Blogs
Home/business/Polacy w 2025 roku beda trzymac sie za kieszenie. Wzrost pensji wyhamuje

business

Polacy w 2025 roku beda trzymac sie za kieszenie. Wzrost pensji wyhamuje

Polska gospodarka urosnie w 2025 roku o 4 proc. a w 2026 r. wzrost PKB jeszcze przyspieszy - do 42 proc. - prognozuja ekonomisci Banku Pekao. Motorem napedowym bedzie wyrazny wzrost inwestycji samorzadow a takze prognozowane przyspieszenie duzych inwestycji infrastrukturalnych. Ale statystyczny Kowalski nie bedzie mia wielu powodow do radosci - rok 2025 przyniesie wyrazny spadek realnych wynagrodzen w Polsce a stopy procentowe szybko nie spadna. Na boom konsumpcyjny nie ma co liczyc.

Polacy w 2025 roku będą trzymać się za kieszenie. Wzrost pensji wyhamuje
January 21, 2025 | business

o 4 proc. w 2025 r. i o 4,2 proc. w 2026 r. po wzroście o 2,9 proc. w ubiegłym roku - uważają ekonomiści Pekao. Jakie będą główne źródła tego wzrostu? Przede wszystkim w 2025 r. , do czego przyczynią się nakłady sektora publicznego (inwestycje w drogi, koleje, energetykę, a także inwestycje samorządów) - przewidują ekonomiści w raporcie pt. "Inwestycyjny w czasach wojen handlowych. Prognozy na lata 2025-2026". Co prowadzi ekspertów do tak optymistycznych wniosków, że piszą wręcz o "boomie"? Zacznijmy od dużych infrastrukturalnych. - odblokowane już ponad rok temu, ale jak dotąd zasilające "głównie fundusze celowe w Banku Gospodarstwa Krajowego" - piszą ekonomiści. "W międzyczasie trwały jednak konkursy i przetargi na spożytkowanie tych środków" - zauważają. I tak, zarządcy sieci kolejowych (PKP PLK) i drogowych (GDDKiA) - którzy są drugim największym inwestorem w Polsce - rozstrzygnęli w ubiegłym roku (wobec 17 mld zł rok wcześniej). . Ekonomiści zauważają, że wprawdzie nie wszystkie przetargi zdążą wejść w etap robót budowlanych, "ale 30-50 proc. wzrost nakładów inwestycyjnych GDDKiA oraz PKP PLK powinniśmy zaobserwować". Państwo będzie inwestować w drogi i koleje, a - które razem wzięte są największym inwestorem publicznym w Polsce. Zdaniem Pekao, mają one teraz "większą przestrzeń fiskalną na wzrost wydatków". "W 2025 będą beneficjentem dużej reformy dochodów oraz większej dostępności funduszy UE, zarówno KPO, jak i spójności" - czytamy w raporcie. Na odbicie inwestycji prywatnych firm raczej nie ma co liczyć - ustabilizują się one na poziomie z 2024 r. (główną przeszkodą dla przedsiębiorców jest wciąż wysoki koszt kapitału - stopy procentowe pozostają wysokie). Ale i tak w końcówce 2025 r. wzrost inwestycji powinien być dwucyfrowy. Ważną składową PKB jest też konsumpcja. Według prognoz Pekao, tutaj wysokiej dynamiki wzrostu nie należy się spodziewać. . Powodem takiego stanu rzeczy będzie utrzymująca się podwyższona inflacja (na 2025 r. średnioroczne CPI prognozowane jest na poziomie 4,5 proc. wobec 3,6 proc. w 2024 r.) i jednoczesny spadek (co prawda niezbyt szybki) tempa wzrostu wynagrodzeń nominalnych. Ekonomiści wskazują, że "początek roku przyniesie spadek dynamiki płac do około 8 proc. ze względu na wysoką bazę wywołaną hojną podwyżką płacy minimalnej sprzed roku" (było to aż 22 proc., w tym roku podwyżka minimalnego wynagrodzenia wyniosła zaś 10 proc.). Wprawdzie presja płacowa ma się umocnić w drugiej połowie roku (w związku z poprawą koniunktury i przyspieszeniem inwestycji oraz w odpowiedzi na uporczywą, utrzymującą się powyżej celu NBP inflację), ale (8,7 proc. średniorocznie w 2025, podczas gdy w 2024 r. płace urosły o 11,3 proc.) - prognozują eksperci. Dynamika realnych (skorygowanych o inflację) wynagrodzeń wyhamuje do 4 proc. r/r z niemal 8 proc., "co wyraźnie zmniejszy przestrzeń do dalszej odbudowy oszczędności konsumenta". Zdaniem Pekao, polskie gospodarstwa domowe z końcem 2024 r. zakończyły etap dobrowolnej odbudowy oszczędności. Ale . Ekonomiści przypominają, że w historii zawsze było tak, że w okresach hamujących dochodów (np. w latach 2008-2012) spadała również dynamika konsumpcji - konsumpcję finansowały dochody bieżące Polaków niż oszczędności lub kredyt. "W 2025 r., przy wysokich stopach procentowych, nie zanosi się na zmiany" - twierdzą. W efekcie konsumpcja prywatna urośnie o 2,9 proc. w 2025 r. wobec 3 proc. w 2024 r. Zdaniem Pekao, "prokrastynacja", a więc zwlekanie, to najlepsze określenie obecnej postawy Rady Polityki Pieniężnej. Sama RPP jest mocno podzielona co do tego, kiedy powinien rozpocząć się cykl luzowania polityki pieniężnej w Polsce, co oznacza, że decydujący głos będzie miał tutaj prezes NBP Adam Glapiński (jest on także przewodniczącym RPP i kiedy w 10-osobowej Radzie podczas głosowania jest remis, jego głos liczy się podwójnie). A ponieważ głośno wyraża on obawy, że odmrożenie cen energii z końcem września 2025 r. podbije inflację, to jeśli rząd nie przedstawi projektu ustawy przedłużającego ochronę odbiorców energii, prezes NBP może mieć "wygodny powód, aby nie głosować za obniżkami" - uważają ekonomiści. W efekcie Jednak nawet przy niesprzyjających czynnikach makroekonomicznych (takich jak uporczywa bazowa, solidny wzrost PKB) nadejdzie taki moment, że projekcja inflacyjna NBP pokaże inflację poniżej celu banku centralnego w horyzoncie prognozy" - wskazują ekonomiści. "Zakładamy, że (wraz z nową projekcją inflacyjną) - łącznie o 100 punktów bazowych do końca 2025 r. (do 4,75 proc.) i kolejne 125 punktów bazowych w 2026 r. (do 3,50 proc.). Polska gospodarka w 2025 i 2026 roku, tak jak cały świat, będzie mierzyła się ze . "Donald - sądzimy, że rynki to bagatelizują" - piszą ekonomiści Pekao. Ale zarazem wskazują, że główną ofiarą wojen handlowych będą Chiny. Europa według nich poniesie mniejsze straty na skutek amerykańskiego protekcjonizmu (rzędu 0,4 proc. PKB) i zamortyzuje je luzowaniem polityki pieniężnej - cięcia stóp procentowych mogą wynieść ok. 50 punktów bazowych. "W przeciwieństwie do innych głównych gospodarek UE, . Możemy za to dziękować zakupom skroplonego gazu ziemnego" - zauważa Pekao. Jesteśmy jednak częścią UE, a więc wszelkie cła nałożone na unijnych producentów dotkną również nas. "Tym niemniej, niewielka skala eksportu do USA sprawia, że jakikolwiek wpływ ceł (zwłaszcza po korekcie o kurs) będzie zaniedbywalny" - pocieszają ekonomiści. . Jest nim utrzymujący się niewystarczający popyt na głównych rynkach, na które wysyłamy nasze produkty - polskie firmy o ból głowy przyprawia zwłaszcza słaba koniunktura w Niemczech. "W końcówce 2024 przeciętny wzrost PKB partnera handlowego Polski wynosił ok. 1 proc. r/r, znacząco poniżej średniej z lat 2010-19 (2,1 proc.). Według prognoz, 2025 przyniesie tylko jego częściową odbudowę, do 1,5 proc. r/r" - wskazują autorzy raportu. Jak dodają, obecnie wartość polskiego eksport do Czech, Niemiec i Wielkiej Brytanii jest o ponad 7 mld zł mniejsza niż potencjalna wartość w sytuacji, gdyby były kontynuowane trendy z lat poprzednich. W 2025 r. - prognozują ekonomiści Pekao. Saldo rachunku bieżącego (a więc rozliczenie transakcji kupna i sprzedaży towarów i usług dokonywanych z zagranicą) w 2025 r. ma, według nich, wynieść -0,3 proc. PKB, a w 2026 r. będzie to -0,5 proc. PKB.

SOURCE : interiabiznes
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS