16. edycja " Tańca z gwiazdami ' trwa w najlepsze. W ostatnim odcinku show z programem pożegnała się Magda Mołek . Dziennikarka dodała zaskakujący komentarz na temat swoich umiejętności tanecznych. "Teraz już wiem, że nie umiem tańczyć. To odkrycie, że mimo iż tyle lat uwielbiałam oglądać turnieje tańca, z dyskoteki wychodziłam ostatnia i wiele lat tańczyłam w swojej głowie (...) jak zawodowiec, a jestem jednak na parkiecie sztywna"- podsumowała w sieci. Z całością wpisu możecie zapoznać się tutaj. Od samego początku programu widzowie są za to zachwyceni tym, co na parkiecie prezentują Filip Gurłacz i Agnieszka Kaczorowska. Para już typowana jest na zwycięzców Kryształowej Kuli. Wyszło na jaw, na jaką kwotę mogą liczyć za udział w programie. O Agnieszce Kaczorowskiej jest ostatnio głośno za sprawą jej rozstania z Maciejem Pelą. Nic nie zapowiadało, że para przechodzi kryzys, więc kiedy gruchnęły wieści o rozpadzie ich związku, Bożenka z "Klanu" od razu znalazła się w centrum uwagi. Zamieszanie wokół jej osoby sprytnie wykorzystali producenci "Tańca z gwiazdami", który zaangażowali ją do najnowszej edycji show . Co ciekawe, już od pierwszych chwil na parkiecie tancerka bardzo zaskoczyła widzów, którzy docenili jej umiejętności. Po każdym z odcinków w mediach pojawiają się słowa zachwytu kierowane w stronę Kaczorowskiej i Gurłacza. Okazało się, że Filip jest nie tylko pilnym uczniem, ale ma także naturalny talent. Portal Pudelek dowiedział się, że Agnieszce Kaczorowskiej udało się wynegocjować dużo wyższą stawkę za odcinek niż jej programowemu partnerowi . - zdradziła portalowi osoba z produkcji show. Portal Pudelek dowiedział się o dokładnych kwotach, jakie duet dostaje za odcinek. Jak się okazuje, w przypadku Filipa Gurłacza ma być to pięć tys. zł. Za to Kaczorowska może liczyć na dużo lepszą stawkę i według informatora serwisu dostaje aż dziewięć tys. zł za każdy odcinek. Z czego wynikają te różnice? "On przed udziałem w programie nie należał do ścisłego grona gwiazd ze świecznika i takie osoby zarabiają mniej. Duży budżet poszedł na osoby, które już odpadły, bo spodziewano się, że zostaną dłużej" - czytamy na łamach portalu.

Agnieszka Kaczorowska i Filip Gurłacz są ogromnym zaskoczeniem ostatniej edycji "Tańca z gwiazdami". Widzowie z niecierpliwością czekają na kolejny występ pary. Wiadomo, ile tancerka zarabia za każdy z odcinków show.

Sensacja! Zarobki Kaczorowskiej w "TzG" nie są już tajemnicą. Stawki robią wrażenie

Dzięki swojej prężnej działalności, Anna Lewandowska bez wątpienia uzyskała miano jednej z najbardziej cenionych Polek . Oprócz spełniania się w roli trenerki i propagatorki zdrowego stylu życia, celebrytka kreuje swoją markę osobistą w sieci. W serwisie Instagram obserwuje ją ponad 5,7 miliona użytkowników. Mimo swojej rozpoznawalności i szeregu sukcesów, sportsmenka otwarcie przyznaje, że nie zawsze czuje się swobodnie. Publiczne wystąpienia, w obecności dziesiątek kamer, niejednokrotnie wywołują u niej lęk i niepewność . "Pewnie Cię zaskoczę, ale często brakuje mi pewności siebie. To dlatego czasami chowam się za gardą, wkładam pancerz. Chcę się w ten sposób chronić. W miejscach mi bliskich - siłownia, sala ćwiczeń - jest mi dobrze, ale są takie, gdzie czuję się niekomfortowo. Czerwony dywan, pokazy mody, ścianki - nie jest to dla mnie naturalne środowisko i często mnie to stresuje " - wyznała na łamach "Elle". Promując wydanie magazynu, to właśnie Anna Lewandowska pojawiła się na jego najnowszej okładce. Nie byłoby w tym nic dziwnego, oprócz faktu, że trenerka nie przypominała samej siebie. Zmiana wizerunku była tak widoczna, że wielu internautów miało problem z rozpoznaniem gwiazdy . "Szczerze to nie wiedziałam, kto jest na okładce, póki nie przeczytałam"; "Nie poznałam, szok. Musiałam przeczytać opis"; "Totalnie nie dało się poznać kto to, musiałam przeczytać nazwę profilu"; "Nie poznałam z foty... Ale fajnie" - czytamy w komentarzach pod instagramowym postem "Elle". Niektórzy fani pokusili się także o bezpośrednie porównania. Jej świeży look stał się punktem odniesienia do celebrytek o podobnym typie urody . "Myślałam, że Dakota Johnson w wersji blond"; "Na początku myślałam, że to Jessica Mercedes "; "Myślałam, że to Magda Mołek " - dodano. Zobacz też: Anna Lewandowska odebrała już wyniki badań. Poważna sytuacja skłoniła do podjęcia przykrej decyzji Dziennikarze TVP odwiedzili brata Anny Lewandowskiej. Zaskakujące, jak zarabia na życie Nowe doniesienia z domu Lewandowskiej nadeszły w ostatniej chwili. Anna w nocy oficjalnie ogłosiła

Nie od dziś wiadomo, że praca celebrytów jest ściśle związana z udostępnianiem wizerunku. Przekonała się o tym Anna Lewandowska, która swoją twarzą promuje dziesiątki różnorakich projektów. W ostatnim czasie, trenerka pojawiła się na okładce jednego z branżowych magazynów. Fani nie mogli uwierzyć własnym oczom.

Anna Lewandowska zaskoczyła metamorfozą wizerunku. Internauci przecierają oczy ze zdumienia

Maciej Dowbor w 2024 roku został ogłoszony jako nowy prowadzący reaktywowanego po latach show " You Can Dance. Po prostu tańcz! ". Jak się jednak okazuje, podobno szefostwo TVN nie do końca jest z niego zadowolone . Jak podaje jeden z informatorów portalu BlaskOnline , ponoć nie dopasował się do luzackiego stylu jury i uczestników. Maciej przez długi czas pozostawał w cieniu swojej znanej mamy, Katarzyny Dowbor . Po zebraniu doświadczenia m.in. w stacji TVP (m.in. "Pytanie na śniadanie" ) i Polsat (np. "Twoja twarz brzmi znajomo" ) postanowił spróbować swoich sił w TVN. I tu zaczynają się schody. Jak donosi jeden z portali plotkarskich , podobno szefowie stacji nie do końca są zadowoleni z wyboru Macieja jako prowadzącego. Możliwe, że liczył, że będzie to bardziej uniwersalny format w stylu "Mam talent!" , a jednak wiedza o tańcu i obycie z nim okazało się niezbędne, aby być bardziej wiarygodnym na scenie wśród uczestników. " 'You Can Dance. Po prostu tańcz' słabo idzie. Szefowie nie są zadowoleni. Część winy przypisuje się Maćkowi Dowborowi. Były duże nadzieje, że tchnie nowego ducha w show. A tymczasem klops. Ma swoje dziwne wymagania, trzeba go słuchać, bo jest gwiazdą, ale to bez sensu. Uparł się na te swoje czarne przyciasne garniturki, które nie pasują do programu. Takie sztywniactwo, a miał być luz. Wszyscy są jacyś na luzie, a on wygląda, jakby z pogrzebu wrócił. Ale trzeba się z nim męczyć i tyle. W dodatku całkiem nie zna się na tańcu " - twierdzi informator TVN w rozmowie z portalem BlaskOnline. Okazuje się, że sukces "You Can Dance" może się przełożyć na dalszą karierę Dowbora w TVN . Choć podobno wynegocjował satysfakcjonujący go kontrakt, to być może będzie musiał opuścić finansową poprzeczkę - i to już niedługo. " Program się kładzie, Maciek się nie sprawdził . Nie wiadomo czy będzie kolejna edycja. Jeśli nawet taka decyzja zapadnie, to bez niego. Wynegocjował kontrakt na 250 tys. zł więc, albo latem będzie trzeba go renegocjować, albo dostanie inny program do poprowadzenia. W dodatku będzie tez musiał latem obskakiwać i prowadzić imprezy związane z TVN. Innego wyjścia nie ma, bo o odejściu ze stacji raczej nikt nie myśli" - podsumował informator stacji w rozmowie z portalem. Zobacz też: Nagłe doniesienia od Macieja Dowbora. Otwarcie mówi o zdradzie Maciej Dowbor porównuje ceny w Polsce i Hiszpanii. "Kawy nie da się kupić" Joanna Koroniewska otwiera się na temat krytyki w sieci. Nie zawsze było łatwo

Wychodzi na to, że kariera zawodowa Maciej Dowbora w TVN nie jest tak kolorowa, jak mogłoby się wydawać. Prezenter reaktywowanego programu "You Can Dance" rzekomo nie sprawdza się w swojej roli, a szefowie mają być coraz bardziej sfrustrowani niską oglądalnością show. Co dalej z karierą Dowbora?

Maciej Dowbor w tarapatach? Nie sprawdził się w TVN, ważą się jego losy

Materiał zawiera linki partnerów reklamowych Od marca można oglądać już 24. sezonu programu "Nasz nowy dom" . Nowe odcinki pojawiają się w każdy czwartek o godzinie 20:10 na Polsacie i na platformie Polsat Box Go. Ten sezon wyróżnia się szczególnie - ekipę remontową Eli Romanowskiej zasilił Dariusz Wardziak, zwany Darkiem Stolarzem , ale to nie wszystko. W wielu odcinkach programu pojawią się goście specjalni . Niektórych mogliśmy już oglądać. Zapewniają uczestnikom dobrą zabawę i poprawiają humor w czasie, gdy zespół pracuje nad odnowieniem ich miejsca do życia. Wśród tych gwiazd można wymienić kabaret Neo-Nówka, Marcina Millera z grupy Boys i właśnie Przemysława Saletę. Oglądaj "Nasz nowy dom" w Polsat Box Go W 5. odcinku "Naszego nowego domu", który będzie miał premierę już 3 kwietnia , Elżbieta Romanowska wraz z zespołem odwiedzi Rzeszów. To właśnie tam, na jednym z osiedlu bloków, pozna panią Izę i jej synka Gabriela. W czasie, kiedy ekipa remontowa będzie pracować nad zapewnieniem im ładnego i bezpiecznego miejsca do życia, uczestników pod swoje skrzydła weźmie Przemysław Saleta . Pięściarz dobrze wie, jak ważna jest empatia oraz pomoc innym - i jak czasem trudno podnieść się po przeciwnościach losu. "Trzeba ich zauważać. Trzeba pomagać im się podnieść. Dla mnie o tym jest ten program i dlatego wziąłem w nim udział" - powiedział Saleta o swoim udziale. Pani Iza, która mieszka z synem w bloku w Rzeszowie, jest osobą z niepełnosprawnością. Korzysta z wózka, co w takim miejscu nastręcza sporo trudnośc i. Po śmierci ojca jej życie stało się jeszcze trudniejsze. Zespół "NND" zadba, by dostosować mieszkanie do potrzeb jego właścicielki. W czasie, kiedy w lokum będą trwały prace remontowe, pani Iza wraz z synem wyjadą na wakacje. Produkcja przygotowała dla nich sporo niespodzianek. Jedną z nich będzie właśnie spotkanie z Saletą. Sportowiec i syn Izy odbędą prawdziwy trening bokserski. Wszystko to będzie można zobaczyć już w czwartek o godz. 20:10 w Polsacie. Zobacz też: Gruchnęły wieści ws. Darka Stolarza i "Nasz nowy dom" Gwiazda "Naszego Nowego Domu" potwierdza związek Przemysław Saleta i Marek Kamiński zaskoczyli widzów "htp" Materiał zawierał linki partnerów reklamowych

24. sezon programu "Naszego nowego domu" ledwo wrócił na antenę, a już nie brakuje w nim nie tylko wzruszeń, ale i wielkich niespodzianek, czekających na uczestników. Zespół Elżbiety Romanowskiej w 5. odcinku zawita do Rzeszowa, a gościem specjalnym będzie słynny pięściarz, Przemysław Saleta. Jakie rozrywki zapewni rodzinie pani Izy i jej synka?

"Nasz nowy dom" zaskakuje. Na planie nagle pojawi się Przemysław Saleta

Agata i Piotr Rubikowie w 2023 roku przeprowadzili się ze swoimi córkami do Miami. Para regularnie relacjonuje swoje życie za oceanem w mediach społecznościowych. Małżeństwo jest zadowolone z przeprowadzki i często podkreśla, że wiedzie bardzo dobre życie . Jak się jednak okazuje, nawet w "raju" zdarzają się nieprzyjemne sytuacje. Ostatnio celebrytka poinformowała, że obca kobieta naruszyła jej prywatność i nagrywała filmiki z posesji pary, które następnie udostępniła w mediach społecznościowych . "Po pierwsze, jest to - uważam - niezbyt mądre i nie powinna tak robić. A po drugie, zastanawiam się, o co jej chodziło z tym oznaczeniem. Myślała, że może zrepostujemy, żeby tak jeszcze więcej osób wiedziało, gdzie mieszkamy? Jak mieszkamy? Żeby... nie wiem, przyjeżdżali przy okazji wizyty w Miami? Nie kumam, naprawdę. Uważam, że to jest nie w porządku. Nie podoba mi się takie zachowanie" - relacjonowała zaniepokojona celebrytka. Od tamtej sytuacji minęła chwila, ale jak się okazuje, Agata Rubik znowu musiała się zmierzyć z nieprzyjemnym incydentem. W najnowszej relacji na Instagramie Agata Rubik opowiedziała, co ostatnio ją spotkało. Celebrytka postanowiła spędzić swój czas wolny na grze w tenisa. Niestety przy okazji doszło do pomyłki i podwójnie zarezerwowano kort. Mimo że to żona Piotra Rubika miała pierwszeństwo, to kobieta z dodatkowej rezerwacji chciała zająć jej miejsce i była przy tym bardzo nieuprzejma. - stwierdziła Agata Rubik. W dalszej części publikacji Agata Rubik poinformowała, że przez błąd z podwójną rezerwacją kortu prawie doszło do rękoczynów. Celebrytka podkreśliła, że agresywne zachowanie kobiety od razu wyprowadziło ją z równowagi i jest to coś, czego nie toleruje . "Ja byłam pierwsza, wzięłam kluczyk i zaczęłam grać. Wtedy przychodzi pani, która niemal rzuciła się na mnie i chciała własnoręcznie przenosić mnie na kort obok, bo stwierdziła, że przywłaszczyłam sobie kort, na którym ona powinna grać. I była bardzo niemiła. Nic nie wyprowadza mnie tak z równowagi, jak chamstwo drugiej osoby" - podsumowała żona Piotra Rubika.

Agata Rubik zaledwie dwa tygodnie temu informowała, że brutalnie naruszono jej prywatność. Celebrytka zmierzył się z kolejną nieprzyjemną sytuacją.

Agata Rubik wściekła po incydencie w Miami. "Niemal się na mnie rzuciła"

Wiadomość o planach realizacji nowej ekranizacji "Lalki" Bolesława Prusa wywołała w mediach spore poruszenie. Zgodnie z ostatnią modą na reaktywację hitów sprzed lat, zaraz po "Akademii Pana Kleksa" , "Znachorze" czy "Samych swoich" przyszedł czas na odświeżenie filmowej wersji jednej z najważniejszych polskich powieści. Jak na razie niewiele wiadomo jeszcze o kulisach produkcji. Do tej pory Telewizja Polska, która przy filmie współpracować będzie z firmą Gigant Films, przekazała, że w rolę Stanisława Wokulskiego wcieli się Marcin Dorociński. Przed aktorem stoi niełatwe zadanie - wielu widzów wciąż bardzo dobrze pamięta popisową rolę Jerzego Kamasa, który zagrał słynnego przedsiębiorcę w "Lalce" nakręconej przez Wojciecha Hasa. Czy nowa adaptacja klasycznej pozycji literackiej ma szansę dorównać ponadczasowemu dziełu z 1968 roku? Głos w tej sprawie nieoczekiwanie zajęła jedna z największych gwiazd tamtej produkcji. Legendarna aktorka Beata Tyszkiewicz, która kreacją Izabeli Łęckiej na dobre zapisała się w historii rodzimej kinematografii, nie podziela entuzjazmu tych, którzy z utęsknieniem czekają na nową "Lalkę". "Ja nie kibicuję, bo nie znam na tyle młodych aktorów. Poza tym wersja Hasa była na tyle wierna, że nie wiem, czy jest potrzeba ekranizowania znowu 'Lalki'" - przyznała gorzko 86-latka w rozmowie z Pudelkiem. Zupełnie inaczej do sprawy podchodzi sam Marcin Dorociński, który nie kryje ekscytacji otrzymanym angażem. "Są w polskiej kulturze postaci, które żyją i odbijają się echem w każdym z nas. Stanisław Wokulski jest jedną z nich, to człowiek pełen sprzeczności, marzyciel i pragmatyk, romantyk i rewolucjonista. Jestem zaszczycony, że będę mógł podążyć śladami wielkich aktorów: Mariusza Dmochowskiego oraz Jerzego Kamasa i zmierzyć się z legendą stworzoną przez Prusa , pokazać ją w nowym świetle i mojej interpretacji" - mówił gwiazdor w rozmowie z Telewizją Polską. "Bo choć czasy się zmieniają, serca wciąż biją tak samo. Mam nadzieję, że sprostam temu olbrzymiemu wyzwaniu i nie zawiodę - nie tylko wielbicieli Prusa - ale przede wszystkim kinomanów" - podsumował artysta. Zobacz też: Hakiel nie gryzł się w język ws. Kaczorowskiej i Gurłacza. Mówi to wprost Natalia Kukulska podsumowała marzec. Fani nie kryją zdziwienia Izabela Kuna przekazała radosny komunikat. To stanie się lada moment

W związku z trwającą modą na nowe wersje klasycznych filmów polskiej kinematografii Telewizja Polska przekazała, że już niebawem ruszą prace nad realizacją kolejnej ekranizacji "Lalki" Bolesława Prusa. Chociaż nie ujawniono jeszcze zbyt wielu szczegółów, wiadomo już, kto wcieli się w Stanisława Wokulskiego. Zamieszanie wokół produkcji zdążyła skomentować nawet Beata Tyszkiewicz - legendarna aktorka, która na dobre zapisała się w historii kina właśnie między innymi dzięki swojej roli Izabeli Łęckiej. Teraz nie szczędziła jednak gorzkich słów.

Tyszkiewicz reaguje na wieści o ekranizacji nowej "Lalki" z Dorocińskim. Padły gorzkie słowa

Wiadomość o planach realizacji nowej ekranizacji "Lalki" Bolesława Prusa wywołała w mediach spore poruszenie. Zgodnie z ostatnią modą na reaktywację hitów sprzed lat, zaraz po "Akademii Pana Kleksa" , "Znachorze" czy "Samych swoich" przyszedł czas na odświeżenie filmowej wersji jednej z najważniejszych polskich powieści. Jak na razie niewiele wiadomo jeszcze o kulisach produkcji. Do tej pory Telewizja Polska, która przy filmie współpracować będzie z firmą Gigant Films, przekazała, że w rolę Stanisława Wokulskiego wcieli się Marcin Dorociński. Przed aktorem stoi niełatwe zadanie - wielu widzów wciąż bardzo dobrze pamięta popisową rolę Jerzego Kamasa, który zagrał słynnego przedsiębiorcę w "Lalce" nakręconej przez Wojciecha Hasa. Czy nowa adaptacja klasycznej pozycji literackiej ma szansę dorównać ponadczasowemu dziełu z 1968 roku? Głos w tej sprawie nieoczekiwanie zajęła jedna z największych gwiazd tamtej produkcji. Legendarna aktorka Beata Tyszkiewicz, która kreacją Izabeli Łęckiej na dobre zapisała się w historii rodzimej kinematografii, nie podziela entuzjazmu tych, którzy z utęsknieniem czekają na nową "Lalkę". "Ja nie kibicuję, bo nie znam na tyle młodych aktorów. Poza tym wersja Hasa była na tyle wierna, że nie wiem, czy jest potrzeba ekranizowania znowu «Lalki»" - przyznała 86-latka w rozmowie z Pudelkiem. Zupełnie inaczej do sprawy podchodzi sam Marcin Dorociński, który nie kryje ekscytacji otrzymanym angażem. "Są w polskiej kulturze postaci, które żyją i odbijają się echem w każdym z nas. Stanisław Wokulski jest jedną z nich, to człowiek pełen sprzeczności, marzyciel i pragmatyk, romantyk i rewolucjonista. Jestem zaszczycony, że będę mógł podążyć śladami wielkich aktorów: Mariusza Dmochowskiego oraz Jerzego Kamasa i zmierzyć się z legendą stworzoną przez Prusa , pokazać ją w nowym świetle i mojej interpretacji" - mówił gwiazdor "Rewersu" w rozmowie z Telewizją Polską. "Bo choć czasy się zmieniają, serca wciąż biją tak samo. Mam nadzieję, że sprostam temu olbrzymiemu wyzwaniu i nie zawiodę - nie tylko wielbicieli Prusa - ale przede wszystkim kinomanów" - podsumował artysta. Zobacz też: Hakiel nie gryzł się w język ws. Kaczorowskiej i Gurłacza. Mówi to wprost Natalia Kukulska podsumowała marzec. Fani nie kryją zdziwienia Izabela Kuna przekazała radosny komunikat. To stanie się lada moment

W związku z trwającą modą na nowe wersje klasycznych filmów polskiej kinematografii Telewizja Polska przekazała, że już niebawem ruszą prace nad realizacją kolejnej ekranizacji "Lalki" Bolesława Prusa. Chociaż nie ujawniono jeszcze zbyt wielu szczegółów, wiadomo już, kto wcieli się w Stanisława Wokulskiego. Zamieszanie wokół produkcji zdążyła skomentować Beata Tyszkiewicz - legendarna aktorka, która na dobre zapisała się w historii kina właśnie między innymi dzięki swojej roli Izabeli Łęckiej.

Beata Tyszkiewicz nie mogła milczeć ws. nowej ekranizacji "Lalki". "Ja nie kibicuję"

Nintendo postanowiło domknąć transmisję Nintendo Direct miło niespodzianką. Firma potwierdziła, że wyczekiwane od lat Hollow Knight: Silksong zadebiutuje na rynku jeszcze w tym roku . Wieści ogłoszono również w oficjalnym komunikacie w mediach społecznościowych, potwierdzając jednocześnie, że Hollow Knight: Silksong na premierę dostępne będzie na Nintendo Switch 2 . Oprócz tego zagramy na PC, konsolach PlayStation oraz Xbox obu generacji, a także poprzez abonament Game Pass. Gorsze wieści są takie, że sequel jest najwyraźniej zbyt wymagający dla bazowego Switcha. Na bardziej precyzyjny termin premiery musimy jeszcze poczekać, ale skoro studio Team Cherry odważyło się w końcu zaprezentować jakieś informacje, to prawdopodobnie oznacza to, że prace są na zaawansowanym, jeśli nie finałowym etapie. Ascend to the peak of a haunted kingdom in Hollow Knight: Silksong, arriving on #NintendoSwitch2 this year. pic.twitter.com/GHUFjzyXeX Z ujawnionych do tej pory informacji wiemy, że sequel pójdzie śladami oryginału i zaoferuje rozgrywkę typową dla gatunku metroidvanii . Wyruszymy w podróż po niezbadanych wcześniej rejonach wielkiego, podziemnego świata insektów, ale kierując inną postacią. Bohaterką będzie Hornet, którą kojarzą wszyscy fani pierwszej części. Wyróżnia się ona nie tylko wyglądem, ale też bardziej zręcznościowym i akrobatycznym stylem poruszania się, a także walki. Zgodnie z oczekiwaniami, transmisja Nintendo Direct przyniosła ogrom informacji na temat Nintendo Switch 2. Dowiedzieliśmy się między innymi, że next-genowa konsola pozwoli ogrywać starsze gry Nintendo w ulepszonej wersji. Oczywiście zachęcamy do zapoznania się z pełnym podsumowaniem informacji o Switchu 2 .

Nintendo postanowiło domknąć transmisję Nintendo Direct miło niespodzianką. Firma potwierdziła, że wyczekiwane od lat Hollow Knight: Silksong zadebiutuje na rynku jeszcze w tym roku. Zobacz więcej

Rok premiery Hollow Knight: Silksong wreszcie potwierdzony. Zagramy także na Switchu 2

Autyzm po raz pierwszy został opisany w 1943 roku. Do pewnego momentu mówiono o różnych rodzajach uwarunkowania. Wyróżniany autyzm dziecięcy, atypowy, zespół Aspergera i zespół Retta. W obecnych czasach eksperci mówią o spektrum autyzmu, czyli różnych natężeniach symptomów. Wokół tematu pojawiło się jednak mnóstwo przykrych stereotypów. Wiele gwiazd walczy o to, aby zlikwidować szkodliwe mity na temat spektrum autyzmu. Przypominamy o tym 2 kwietnia, w Światowy Dzień Świadomości Autyzmu. Monika Richardson ma syna w spektrum autyzmu. Wielokrotnie wypowiadała się na ten temat w mediach. Tomasz Malcolm w "halo tu polsat" bez ogródek poruszył kwestię roli rodziców w rozumieniu i okazywaniu wsparcia dzieciom . "Pewne zachowania ludzi z autyzmem mogą się innym ludziom wydawać dziwne i tutaj jest bardzo ważna rola rodzicielska. (...) To się przekłada na całe życie, dorosłe życie " – wyznał. Zapytaliśmy Monikę Richardson o kwestię świadomości spektrum autyzmu w mediach. Dziennikarka przekazała komentarz dla Plotka . - podkreśliła Monika Richardson. Obecnie dziennikarka prowadzi cykl rozmów z osobami, które zawsze czuły się inne. Na koncie The Richardson Talk pojawiła się seria "W-inny", gdzie jest również poruszany temat spektrum autyzmu. Agnieszka Chylińska opublikowała post w Światowy Dzień Świadomości Autyzmu. Piosenkarka bardzo chroni swoją prywatność i rzadko kiedy zabiera głos na temat trójki dzieci. Jakiś czas temu zaskoczyła wyznaniem. "Nigdy się nie żaliłam i nigdy publicznie nie opowiadałam o tym, jak mi jest ciężko z tego tytułu, że dwoje moich dzieci jest dzieciakami szczególnej troski. Nie przypominam sobie też bardzo, żeby ktoś mi w tym pomagał, wspierał, jeśli chodzi o tak zwane państwo" - napisała wówczas na Instagramie. 2 kwietnia wrzuciła wpis do sieci . " Obejmuję was mocno i waszych dzielnych opiekunów" - napisała na Instagramie, dodając błękitne serce, ułożone z materiału. Jest to symbol solidarności z osobami w spektrum autyzmu. Michał Koterski zdobył popularność w takich hitach, jak "Dzień świra" oraz "Wszyscy jesteśmy Chrystusami". Aktor jakiś czas temu wziął udział teraz w programie w TTV "Back to school. Prawdziwy egzamin". Na antenie programu powiedział, że jest osobą w spektrum autyzmu . - wyznał Michał Koterski . Postanowił również rozwiać wątpliwości na temat autyzmu. W sieci pojawiały się różne stereotypy. - Ludzie w spektrum mają różne zdolności. Ja jestem genialnym aktorem, ale matematyka to nie jest mój konik. Myślę, że wielu ludziom wydaje się, że bycie w spektrum czy autyzm wiąże się z dysfunkcją, jeśli chodzi o odnalezienie się w społeczeństwie, ale wcale tak nie musi być - podkreślał. Paweł Burczyk wielokrotnie mówił, że jego córka jest w spektrum autyzmu. Jakiś czas temu udzielił szczerego wywiadu serwisowi Co za tydzień. Podkreślił, że u Wiktorii rozpoznano zespół Aspergera, czyli łagodniejszą odmianę autyzmu. Opisał swoje początkowe uczucia. Nie było łatwo. - wyjaśnił aktor. Więcej szczegółów na ten temat znajdziecie TUTAJ . Instagramowy profil @lecimywkosmos jest prowadzony przez Adelę Wąsiewicz, "neuroatypową mamę". Temat spektrum autyzmu jest jej szczególnie bliski, zarówno z uwagi na zawód, jak i prywatnie - jest mamą autystycznego dziecka i sama została zdiagnozowana. W komentarzu dla Plotka poruszyła temat świadomości autyzmu i licznych stereotypów. - przekazała nam Adela Wąsiewicz. Nawiązała również do tematu autyzmu w mediach. "To ważne, żeby oswajać, normalizować, mówić. Ale ważne też, żeby robić to z uważnością. Moim zdaniem to nie może być temat wyłącznie 'dla specjalistów' – wręcz przeciwnie. Najważniejsze są głosy osób w spektrum, samorzeczników i ich rodzin. To one pokazują prawdziwe życie i wyzwania jakie stanowi nasz sposób doświadczania i postrzegania świata, tak często niezrozumiany w swej wyjątkowości" - podsumowała. ZOBACZ TEŻ: Burczyk z córką na czerwonym dywanie. Od lat walczy o jej zdrowie. "Tatusiowie często pękają"

2 kwietnia przypada Światowy Dzień Świadomości Autyzmu. Wiele gwiazd wychowuje dzieci, bądź jest w spektrum autyzmu. Tego dnia warto przypomnieć o szerzeniu świadomości społecznej w tej sferze i krzywdzących stereotypach.

2 kwietnia to nie tylko data. Chylińska i Richardson o autyzmie mówią prosto z serca [PLOTEK EXCLUSIVE]

Agnieszka Chylińska na scenie funkcjonuje od kilku już dekad. Piosenkarka pilnie jednak strzeże dostępu do życia prywatnego i bardzo rzadko opowiada o nim w mediach. Gdy jednak już to robi, potrafi wywołać nie lada poruszenie. Tak też było z jej wyznaniem sprzed kilku, kiedy to publicznie wyjawiła, że dwoje z jej pociech to "dzieci szczególnej troski". "Nigdy się nie żaliłam i nigdy publicznie nie opowiadałam o tym, jak mi jest ciężko z tego tytułu, że dwoje moich dzieci jest dzieciakami szczególnej troski. Nie przypominam sobie też bardzo, żeby ktoś mi w tym pomagał, wspierał, jeśli chodzi o tak zwane państwo" - napisała wówczas na Instagramie. Przypomnijmy, że Chylińska jest mamą 18-letniego dziś Ryszarda, 14-letniej Estery i 11-letniej Krystyny. Wychowuje ich wraz ze swoim mężem Markiem, którego nigdy nie pokazała w mediach. Do dziś zresztą niewiele o nim wiadomo. Jurorka "Mam talent" tym razem ponownie zaskoczył i poruszyła fanów swym gestem. Dokładnie 2 kwietnia w Światowy Dzień Świadomości Autyzmu zamieściła na Instagramie zdjęcie kawałka niebieskiego materiału, które układa się w kształt serca. To symbol solidarności z osobami w spektrum. "Obejmuję was mocno i waszych dzielnych opiekunów" - napisała Agnieszka. Pod wpisem Agnieszki pojawiło się mnóstwo komentarzy. Wielu zamieściło emotikonę "niebieskiego serca", okazując swoje wsparcie i solidarność z osobami ze spektrum autyzmu. Zobacz też: Chylińska stanęła na scenie i się zaczęło. Znowu to zrobiła Wieści ws. Chylińskiej nadeszły znienacka. Wyznała to po tylu latach

Agnieszka Chylińska 2 kwietnia zamieściła w sieci niespodziewany i mocno poruszający wpis. Gwiazda już jakiś czas temu podzieliła się przejmującym wyznaniem na temat swoich dzieci. Teraz zdobyła się na nie lada gest, który wywołał spore poruszenie. Wsparcie płynie szeroko z całej Polski.

Przejęta Chylińska właśnie dziś znienacka ogłosiła. Wsparcie płynie z całej Polski

Na początku marca Sandra Kubicka ogłosiła rozstanie z Aleksandrem Baronem . Mimo prób porozumienia się dla dobra ich syna, była modelka zdecydowała się złożyć pozew o rozwód. Teraz do sprawy postanowił wrócić Kuba Wojewódzki . Znany z ciętego języka celebryta pokusił się o wymowny komentarz. Po tym jak Kubicka poinformowała fanów, że rozstaje się z mężem, wiele osób czekało na komentarz Aleksandra Barona w sprawie. 41-latek zabrał głos tylko raz, a następnie zdecydował się zablokować możliwość komentowania swojego posta . "Lekcje, których nauczyłem się dzięki Tobie Synku. 1. Dbaj o swoją rodzinę - to najważniejsze co stworzysz w życiu. 2. Zawsze szanuj Mamę swoich dzieci, nawet jeśli jest między Wami niepokój. 3. Nigdy nie jest za późno by stać się lepszą wersją siebie. 4. Prywatne sprawy rozwiązuj w prywatnej przestrzeni. 5. Milczenie jest złotem" - napisał wówczas gitarzysta w mediach społecznościowych. Ruch ten nie umknął uwadze Kuby Wojewódzkiego, który w swoim najnowszym felietonie na łamach tygodnika "Polityka" w kilku słowach ocenił aktywność muzyka. "Baron, mąż Sandry Kubickiej , przerwał milczenie i ogłosił m.in.: 'Szanuj matkę swoich dzieci. Prywatne sprawy rozwiązuj w prywatnej przestrzeni. Milczenie jest złotem'. Ewidentnie do siebie nie pasują " - czytamy. To jednak nie pierwszy raz, gdy Kuba Wojewódzki zabiera głos w sprawie głośnego rozstania Kubickiej i Barona. Niedługo po słynnym ogłoszeniu modelki, prezenter na łamach tego samego pisma odniósł się do związku pary. Co ciekawe, o muzyku wypowiedział się wówczas w dużo mniej przychylnych słowach. "Szok i niedowierzanie. Sandra Kubicka rozwodzi się z Baronem. Prawie dokładnie w pierwszą rocznicę ślubu. Baron to ciekawy osobnik. Jeśli Bóg stworzył człowieka, to on jest końcówką kolekcji " - napisał. Czytaj więcej: Wojewódzki nie pozostawił bez komentarza rozstania Kubickiej z Baronem. Bezlitosne słowa

Choć od ogłoszenia rozstania przez Sandrę Kubicką minął już miesiąc, media wciąż żyją tą sprawą. W żywiołowej dyskusji na temat rozwodu modelki z Aleksandrem Baronem nie mogło zabraknąć Kuby Wojewódzkiego. Komuś mogą się te słowa nie spodobać...

Wojewódzki znowu zadrwił z rozstania Kubickiej i Barona. Uderzył w czuły punkt

Podczas dzisiejszego pokazu Nintendo Direct dość niespodziewanie zaprezentowało pierwszy zwiastun The Duskbloods - nowego projektu od studia FromSoftware. Co od razu rzuca się w oczy, to charakterystyczny gotycki klimat, do złudzenia przypominający kultowe Bloodborne. Tytuł pojawi się ekskluzywnie na Nintendo Switch 2 w 2026 roku. Jak możemy zauważyć na trailerze, przedstawiony w grze świat wydaje się być silnie inspirowany Londynem i szeroko pojętą Wielką Brytanią przełomu XIX i XX wieku. Zwiedzimy więc znacznie bardziej zindustrializowane obszary, niż było to widoczne w Yharnam. Widzimy więc m.in. sieć kolejową, duży choć zrujnowany dworzec i najwidoczniej strefę przemysłową. Zwiastun pokazuje także, że będziemy mieli możliwość zwiedzenia obszarów zamiejskich, na terenie których znajduje się na przykład dość spore, ponure zamczysko. Przeniesienie akcji nieco bardziej w przyszłość pozwala też sięgnąć po nieco inne uzbrojenie - postać ze zwiastuna, zapewne będąca protagonistą, korzysta na przykład z pistoletu maszynowego wyraźnie wzorowanego na ikonicznym niemieckim pistolecie Mauser C96. Jeśli chodzi o postać, jaką pokierujemy, to najwidoczniej będzie ona wampirem, mogąca wysysać z pokonanych wrogów energię lub duszę. Możemy także przyjrzeć się prawdopodobnym klasom postaci: na zwiastunie wyróżnia się zwinny strzelec, szermierz, czarodziej oraz egzotyczna wojowniczka posługująca się wschodnimi stylami walki oraz uzbrojeniem. Nie zabraknie oczywiście przerażających bestii stających na naszej drodze. Możemy już rzucić okiem na wielkiego potwora z równie wielkim toporem, mającego na plecach „pelerynę” z wijących się macek, ogromną i szczerzącą ostre zęby ropuchę, czy w końcu istotę bardzo przypominającą dinozaura. Premiera gry, jak już wspomnieliśmy na początku, przewidywana jest na 2026 rok, ekskluzywnie na konsoli Nintendo Switch 2

Podczas dzisiejszego pokazu Nintendo Direct dość niespodziewanie zaprezentowało pierwszy zwiastun The Duskbloods - nowego projektu od studia FromSoftware. Co od razu rzuca się w oczy, to charakterystyczny gotycki klimat, do złudzenia przypominający kultowe Bloodborne. Tytuł pojawi się ekskluzywnie na Nintendo Switch 2 w 2026 roku. Zobacz więcej

Nintendo Switch 2 dostanie swoje „Bloodborne”. The Duskbloods to nowa gra ekskluzywna od FromSoftware

od kilku ładnych tygodni frapuje szerokie rzesze graczy na całym świecie. Do tej pory otrzymaliśmy tylko szczątkowe informacje o tej konsoli oraz pogląd na aspekty wizualne urządzenia. Dzisiejsze wydarzenie Nintendo Direct przyniosło sporo rewolucyjnych wieści. Japoński gigant podczas dedykowanej prezentacji odkrył sporo kart. Potwierdzono, że , czyli już tak naprawdę za dwa miesiące. Niestety nie ujawniono ceny, jaką trzeba będzie zapłacić za handheld. Teorie o większym ekranie potwierdziły się. Switch 2 będzie wyposażony w wyświetlacz LCD o rozmiarze 7,9 cali, oferując dwa razy większą szczegółowość pikseli względem oryginalnego Switcha. Pojawi się też obsługa HDR, a niektóre gry wideo uruchomicie na nowym urządzeniu w 120 klatkach na sekundę. Nintendo zrezygnowało również z trybu mocowania opartego na szynach. będziemy mocować magnetycznie do konsoli, co ma być prostsze i bardziej praktyczne w użyciu. Handheld posiada także dwa wejścia USB-C. Stacja dokująca zaoferuje wydajniejszy wentylator w celu lepszego chłodzenia. Sama konsola będzie posiadać 256 GB pamięci wewnętrznej - całkiem sporo - powinno wystarczyć na solidną porcję gier wideo. Produkcją startową dedykowaną konsoli będzie . Tytuł zaoferuje otwarty świat, pozwoli grindować i przemierzać się po bardzo bogatym uniwersum. W wyścigach będzie mogło wziąć udział 24 kierowców. Gra dodawana będzie do zestawu podczas zakupu konsoli. Warto też wspomnieć o funkcji , czyli tajemniczym przycisku C, wokół którego urosło sporo teorii. To specjalna funkcja pozwalająca na interakcję z graczami. Dzięki temu będzie można uczestniczyć w głosowej komunikacji z innymi (dzięki wbudowanemu mikrofonowi bezpośrednio w konsoli) oraz prowadzić transmisje na żywo.

Wydarzenie Nintendo Direct uraczyło nas garścią nowych informacji o nadchodzącej konsoli Nintendo Switch 2. Wiemy, kiedy zadebiutuje to przenośne urządzenie oraz jakie funkcje i możliwości zaoferuje.

Nintendo Switch 2 z oficjalną datą premiery! Znamy możliwości konsoli

od kilku ładnych tygodni frapuje szerokie rzesze graczy na całym świecie. Do tej pory otrzymaliśmy tylko szczątkowe informacje o tej konsoli oraz pogląd na aspekty wizualne urządzenia. Dzisiejsze wydarzenie Nintendo Direct przyniosło sporo rewolucyjnych wieści. Japoński gigant podczas dedykowanej prezentacji odkrył sporo kart. Potwierdzono, że , czyli już tak naprawdę za dwa miesiące. 469,99 euro to oficjalna cena podana przez producenta, jaką trzeba będzie zapłacić za ten sprzęt. Bogatsza wersja z zestawem obejmującym grę Mario Kart World musimy liczyć się z wydatkiem rzędu 509,99 euro. Teorie o większym ekranie potwierdziły się. Switch 2 będzie wyposażony w wyświetlacz LCD o rozmiarze 7,9 cali, oferując dwa razy większą szczegółowość pikseli względem oryginalnego Switcha. Pojawi się też obsługa HDR, a niektóre gry wideo uruchomicie na nowym urządzeniu w 120 klatkach na sekundę. Nintendo zrezygnowało również z trybu mocowania opartego na szynach. będziemy mocować magnetycznie do konsoli, co ma być prostsze i bardziej praktyczne w użyciu. Handheld posiada także dwa wejścia USB-C. Stacja dokująca zaoferuje wydajniejszy wentylator w celu lepszego chłodzenia. Sama konsola będzie posiadać 256 GB pamięci wewnętrznej - całkiem sporo - powinno wystarczyć na solidną porcję gier wideo. Produkcją startową dedykowaną konsoli będzie . Tytuł zaoferuje otwarty świat, pozwoli grindować i przemierzać się po bardzo bogatym uniwersum. W wyścigach będzie mogło wziąć udział 24 kierowców. Gra dodawana będzie do zestawu podczas zakupu konsoli. Warto też wspomnieć o funkcji , czyli tajemniczym przycisku C, wokół którego urosło sporo teorii. To specjalna funkcja pozwalająca na interakcję z graczami. Dzięki temu będzie można uczestniczyć w głosowej komunikacji z innymi (dzięki wbudowanemu mikrofonowi bezpośrednio w konsoli) oraz prowadzić transmisje na żywo.

Wydarzenie Nintendo Direct uraczyło nas garścią nowych informacji o nadchodzącej konsoli Nintendo Switch 2. Wiemy, kiedy zadebiutuje to przenośne urządzenie oraz jakie funkcje i możliwości zaoferuje. Ile zapłacimy za handhelda?

Nintendo Switch 2 z datą premiery! Znamy możliwości i cenę konsoli

Materiał zawiera linki partnerów reklamowych Agnieszka Kaczorowska szumnie wróciła w najnowszej edycji "Tańca z gwiazdami", wywołując przy tym niemałe emocje. Jej partnerem tanecznym został tym razem aktor Filip Gurłacz . Parze idzie naprawdę świetnie, a wielu to ich wskazuje jako zwycięzców tej edycji. Przy okazji zrodziły się też zaskakujące plotki na temat tego, co naprawdę tych dwoje łączy. Na owe rewelacje szybko zareagował sam Gurłacz, który po kolejnym pytaniu nawiązującym do rzekomego romansu, aż nie wytrzymał. "Mam żonę, która to czyta, mam dzieci, które wiesz, Agnieszka ma dzieci, nie? Mamy kumpli, mamy rodziny, mama , tata, mój to przeczyta. No może być problem. Kurczę, nie pytajcie nas o romans. Jak coś będzie, to wam damy to na tacy" - zżymał się w rozmowie ze Światem Gwiazd. Teraz niespodziewanie głos w sprawie tego gorącego duetu postanowił zabrać Marcin Hakiel . Ten znany tancerz nie mógł dłużej wytrzymać, by nie podzielić się swoją opinią. Ten jest bowiem zachwycony Agnieszką od dłuższego czasu. Mówi wprost, że ma ona nie lada osiągnięcia i dochodziła z wieloma partnerami niemal do finału show. " Bardzo fajnie wyglądają. Pasują do siebie. Myślę, że to nie jest jakieś odkrycie, że ona jest świetną tancerką . Miała świetne wyniki w tańcu zawodowym, zresztą chyba z wieloma partnerami była bardzo wysoko w tym programie. Jak się okazuje, także Filip zwrócił jego uwagę, bo mieli okazję już poznać się wcześniej. "Ja Filipa poznałem wcześniej na jakichś nagraniach, robiliśmy też jakieś rzeczy choreograficzne, więc widziałem, że on ma te zdolności. Myślę, że też super robota, którą razem z Agnieszką zrobili na sali, bo u niego bardzo widać ten progres. I bardzo męsko, a to nie jest takie proste dla faceta dobrze zatańczyć, załóżmy, sambę czy jiva" - ocenił Hakiel. Potem skomentował pojawiające się plotki na ich temat. Jak stwierdził, często to wina samego tańca i dobieranej choreografii, która może wzbudzać różne skojarzenia. "Ja bym się nie doszukiwał jakiegoś siódmego dna. To są po prostu tańce latynoamerykańskie. (...) Plus to jest program telewizyjny, więc myślę, że pewnie część figur jest tak dobrana, żeby się o tym mówiło. To jest show-biznes. O to chodzi" - podsumował tancerz. Oglądaj "Taniec z gwiazdami" w Polsat Box Go Przeczytajcie również: Widzowie oniemieli po występie taty Filipa Gurłacza w "TzG". Na jaw wyszło, czym się zajmuje Gurłacz został zwolniony ze znanego serialu. "Dowiedziałem się z mediów" Żona Gurłacza już wszystko wie. Kaczorowska sama otwarcie to wyznała, to koniec plotek Materiał zawierał linki partnerów reklamowych

Marcin Hakiel niespodziewanie dołączył do grona osób komentujących popisy taneczne Agnieszki Kaczorowskiej i Filipa Gurłacza w obecnej edycji "Tańca z gwiazdami". Para ta bez wątpienia wzbudza chyba największe emocje spośród uczestników, także ze względu na plotki, które na ich temat krążą. Sam Hakiel postanowił, że nie będzie dłużej milczeć w tej sprawie i podzieli się swoim zdaniem. Jego słowa sporo wyjaśniają.

Hakiel zabrał głos ws. Kaczorowskiej i Gurłacza. Widział wcześniej

Po wstępnej zapowiedzi opublikowanej w styczniu, w końcu nadszedł moment pełnoprawnej prezentacji Nintendo Switch 2. Podczas specjalnego wydarzenia Nintendo Direct ujawniono najważniejsze informacje na temat next-genowej konsoli Japończyków. Nintendo Switch 2 trafi na rynek 5 czerwca 2025 roku z ceną wyznaczoną na 449,99 dolarów (około 1700 zł) . Zgodnie z oczekiwaniami, next-genowa konsola pozwoli ogrywać starsze tytuły Nintendo w specjalnym, ulepszonym wydaniu Switch 2 Edition , oferującym wyższej jakości oprawę graficzną i lepszą wydajność. Na liście tytułów, które otrzymają ulepszone wersje jako pierwsze, znalazły się już m.in. The Legend of Zelda: Breath of the Wild oraz Tears of The Kingdom. Większy ekran, większy dysk i więcej FPS Przechodząc do konkretnych usprawnień Switcha 2 względem oryginału, next-genowa konsola zaoferuje większy ekran LCD o wymiarze 7,9 cala z wyświetlaczem pozwalającym na rozgrywkę w rozdzielczości 1080p (z obsługą 4K podczas gry na docku), płynności na poziomie nawet 120 FPS oraz obsługą HDR . Potwierdziły się również pogłoski o dodaniu do joy-conów funkcji myszki. Ponadto kontrolery wyposażono w większe przyciski SL/SR oraz analogi, ale pod względem szerokości wymiary konsoli nie różnią się od pierwowzoru. Zwiekszył się za to rozmiar dysku: Switch 2 zaoferuje 256 GB przestrzeni do instalowania gier . GameChat, czyli tajemnicza literka C Co ciekawe, prezentację konsoli rozpoczęto od ujawnienia funkcji tajemniczego przycisku C, umieszczonego pod prawym triggerem. Okazuje się, że literka odpowiada za GameChat. Funkcja ma pozwolić na prowadzenie swobodnej rozmowy poprzez mikrofon wbudowany w Switcha, a także udostępnianie obrazu ze swojego ekranu na konsolach innych użytkowników . W dużym skrócie przypomina to trochę wbudowaną aplikację Discord. Do uruchomienia funkcji GameChat konieczna będzie subskrybcja w usłudze Nintendo Membership. Dodatkowym akcesorium, które ułatwi komunikacje z innymi graczami, będzie przewodowa kamera, dostępna do zakupienia oddzielnie. W co zagramy na Nintendo Switch 2? Pierwszą oficjalnie zapowiedzianą grą, która trafi na Switcha 2, okazało się Mario Kart World . Wyścigi zadebiutują ekskluzywnie na next-genowej konsoli, wykorzystując pełen potencjał mocniejszej specyfikacji. Wielką niespodzianką wydarzenia była też zapowiedź DuskBlood - nowej gry studia FromSoftware, która do złudzenia przypomina Bloodborne. Ostatnim, najważniejszym segmentem wydarzenia była prezentacja gier od first party oraz stworzonych przez zewnętrznych deweloperów. Listy tytułów prezentujemy poniżej: Mario Kart World Donkey Kong Bananza Kirby Air Riders Metroid Prime 4 Pokemon Legends Z-A The Duskbloods Cyberpunk 2077: Ultimate Edition Elden Ring Hades 2 Split Fiction Street Fighter 6 Daemon X Machina Titanic Scion EA Sports FC Madden NFL Hogwarts Legacy Tony Hawk's Pro Skater 3+4 Hitman World of Assassination: Signature Edition Project 007 Bravely Default Flying Fairy HD Remaster Yakuza 0: Director's Cut Hyrule Warriors

Po wstępnej zapowiedzi opublikowanej w styczniu, w końcu nadszedł moment pełnoprawnej prezentacji Nintendo Switch 2. Podczas specjalnego wydarzenia Nintendo Direct ujawniono najważniejsze informacje na temat next-genowej konsoli Japończyków. Zobacz więcej

Nintendo Switch 2 z datą premiery, pełną prezentacją możliwości i listą gier. Wszystko, czego się dowiedzieliśmy

Materiał zawiera linki partnerów reklamowych "K2 jedziemy po bandzie" to program, który łączy w sobie elementy stand-upu, kabaretu i talk-show. Gospodarzem jest Bartosz Klauziński, lider formacji K2 , która w tym sezonie w Polsacie bawi widzów w środowe wieczory. W każdym odcinku na kanapie zasiadają rozmaici goście ze świata show-biznesu. Już dzisiaj zobaczymy znaną i lubianą parę prezenterów "halo tu polsat" . W najbliższym odcinku gościem specjalnym będzie jeden z najzabawniejszych prowadzących, Maciej Rock. Towarzyszyć mu będzie wspaniała Agnieszka Hyży. Ten duet od lat współpracuje wspólnie przy wielu projektach telewizyjnych. Ich profesjonalizm i chemia na ekranie przyciągają wielu widzów. Oglądaj "Kabaret K2. Jedziemy po bandzie" w Polsat Box Go Agnieszka Hyży i Maciej Rock znają się i przyjaźnią od ponad 20 lat , odkąd poprowadzili razem program Polsatu "Się kręci". Przez ostatnie dwie dekady pojawili się razem na planie niejednego formatu rozrywkowego, gali czy koncertu. Po wspólnych "halo tu polsat" i "Twoja twarz brzmi znajomo" przyszła pora na całkiem nową przygodę. A co wiadomo o twórcach kabaretu K2? Ich nieprzeciętny humor zyskał sympatię widzów i błyskawicznie zaskarbił sobie serca widowni. Aby kogoś porządnie wykpić, nie potrzebują wiele: otaczający ich świat to nieskończone źródło inspiracji do tworzenia jedynych w swoim rodzaju skeczów, które uwielbia już niemal cała Polska. Taki jest właśnie Kabaret K2, który co środę w Polsacie o godzinie 20:10 daje swoim fanom milion powodów do śmiechu. Już początek odcinka "K2. Jedziemy po bandzie" zacznie się całkiem mocno! "Maćku, pora na kolejny punkt programu i kolejną zapowiedź z koperty numer trzy, czyń honory, bardzo cię proszę" - zachęci gościa lider kabaretu Bartosz Klauziński. "Tyle siebie znamy, o ile nas sprawdzono: ja na przykład nie wiedziałem, że jestem tak wielkim fanem Kabaretu K2, jak my wszyscy!" - rozpocznie czytanie z kartki Maciej Rock: "Kocham ich i chciałbym z nimi poświntuszyć w garderobie!" Po czym dodał z uśmiechem: "Dziękuję bardzo dyrektorowi programowemu Telewizji Polsat, że kazał mi tu chętnie przyjść!" Oprócz tego w odcinku: skecz pt. "Manufaktura" oraz serwis informacyjny "Niewydarzenia" prowadzony przez Laurę Breszkę i Bartosza Klauzińskiego. Nie zabraknie oczywiście "Debaty prezydenckiej" będącej już nieodłącznym punktem programu, który bawi do łez. Odcinek z Maciejem Rockiem w środę 2 kwietnia o godzinie 20:10. Zobacz też: Mołek odpadła z "TzG". Najbardziej przeżywa to... Hyży 20 lat przyjaźni Hyży i Rocka. A jednak czasem się kłócą Patricia Kazadi ujawniła prawdę o relacji z Maćkiem Rockiem Materiał zawierał linki partnerów reklamowych

Oboje pełni życia, pozytywnej energii i profesjonalizmu nie tylko zawodowo tworzą niezwykły duet. Okazuje się, że prywatnie bardzo się lubią i nadają na tych samych falach. W programie kabaretowym "K2.Jedziemy po bandzie" mającym emisję już dziś o godzinie 20:10 widzowie będą mogli obejrzeć ich od jeszcze innej strony. Czy artyści z K2 oszczędzą uwielbianych prezenterów, czy może nie pozostawią na nich suchej nitki?

"K2. Jedziemy po bandzie" i gwiazdy "halo tu polsat"? To będzie odjechany odcinek!

Na dzisiejszym pokazie Nintendo Direct japoński gigant przedstawił szczegóły ulepszeń, jakich doczekają się wybrane gry w wersjach Nintendo Switch 2 Edition. Takich wydań doczekają się m.in. odsłony Mario Party, Legend of Zelda i Pokemonów. Lista ulepszeń obejmuje nie tylko poprawioną grafikę. Mario Party Jamboree w usprawnionej wersji doczeka się m.in. dodatku Jamboree TV, dodającego do miksu dodatkowe mini-gry, wykorzystujące możliwości Switcha 2. Na pokazie widzieliśmy m.in. konkurencję wykorzystującą mikrofon, czy tryb myszki w Joy-conie. Dodatkowo zapowiedziano nowe akcesorium - kamerkę internetową - która nie tylko pozwoli graczom widzieć się na ekranie w trakcie zabawy , ale także daje dostęp do opracowanym z myślą o niej mini-grach. Legend of Zelda Breath of The Wild oraz Tears of The Kingdom w zremasterowanych wydaniach otrzymają nie tylko większą rozdzielczość wyświetlania, poprawioną płynność rozgrywki oraz tryb kolorów HDR, ale też funkcję Zelda Notes. Ta dostępna będzie z poziomu apki Nintendo na smartfony i zaoferuje m.in. interaktywną mapę świata gry z nawigacją oraz możliwość łatwego dzielenia się w sieci się swoimi konstrukcjami z Tears of The Kingdom za pomocą kodów QR. Zelda Notes nie będzie niestety dostępne dla starszej wersji gry na pierwszego Switcha. Osoby posiadające już wspomniane w artykule gry na Nintedo Switch będą mogły ulepszyć je do wydania next-genowego kupując DLC „Upgrade Pack”. Oprócz tego, trzy gry otrzymają też szereg nieco mniej spektakularnych, chociaż nadal istotnych usprawnień: Kirby and the Forgotten Land otrzyma ekskluzywny dla Switcha 2 dodatek Star-Crossed World z nowymi poziomami oraz poprawioną grafikę Nadchodzące Metroid Prime 4 Beyond na Switchu 2 otrzyma opcję celowania Joy-conem jak myszką i dwa tryby graficzne: tryb jakości wyświetlający obraz w 4K/60FPS w trybie zadokowanym lub 1080p/60FPS w trybie handheldu oraz tryb wydajności wyświetlający obraz w 1080p/120FPS w trybie zadokowanym lub 720p/120FPS w trybie handheld Także nadchodzące Pokemon Legends A-Z w wersji na Nintendo Switch 2 zaoferuje poprawioną grafikę w stosunku do wydania na starszy model Switcha

Na dzisiejszym pokazie Nintendo Direct japoński gigant przedstawił szczegóły ulepszeń, jakich doczekają się wybrane gry w wersjach Nintendo Switch 2 Edition. Takich wydań doczekają się m.in. odsłony Mario Party, Legend of Zelda i Pokemonów. Lista ulepszeń obejmuje nie tylko poprawioną grafikę. Zobacz więcej

entertainment

LATEST INSIGHTS