Kontrakty mocno spadaja

Zmaterializowanie się protekcjonistycznej polityki nowego gospodarza Białego Domu, który nałożył wyższe taryfy na produkty i towary pochodzące z Meksyku, Kanady i Chin (oraz zapowiedź podobnego kroku w stosunku do Unii Europejskiej) zszokowało inwestorów, odciskając piętno na szerokiej klasie aktywów. Na razie jedynymi beneficjentami są dolar i ropa naftowa. Reszta w większym czy mniejszym stopniu traci na wartości. Nawet kryptowaluty, dla których nowa administracja waszyngtońska miała być sprzyjającym czynnikiem. Wzrosła jednak awersja do ryzyka, przy równoczesnym umocnieniu dolara, co czyni wyceniane w nim aktywa za mniej atrakcyjne. Na około dwie godziny przed startem handlu na rynku kasowym kontrakty na indeks Dow Jones IA spadały o 1,37 proc. Na szerszy wskaźnik S&P500 zniżkowały o 1,61 proc. Z kolei na technologiczny Nasdaq 100 traciły 1,89 proc. Kontrakty zdołały jednak nieco ograniczyć początkową skalę spadków. W przedsesyjnym handlu na wartości wyraźnie tracą akcje producentów samochodów. Branża motoryzacyjna jest powszechnie postrzegane jako jedna z największych przegranych nowych taryf. Wycena walorów General Motors, największego amerykańskiego producenta samochodów zniżkuje momentami o nawet 7 proc. Nieco mniej, w okolicy 4 proc. tracą z kolei papiery Forda. Dostawcy samochodów, w tym Aptiv i Avery Dennison, stracili odpowiednio 5 i 4 proc. zaś producent silników Cummins przeceniony został o 3 proc. Dostaje się też spółkom mającym silne powiazania handlowe z meksykańskimi partnerami, takim jak Constellation Brands czy Chipotle. Natomiast wygranymi zdają się być producenci stali. W górę idą bowiem kursy walorów Nucor i Steel Dynamics. Nastroje podkopał też nowy raport banku inwestycyjnego Goldman Sachs. Stwierdzono w nim, że jeśli cła wejdą formalnie w życie, może to obniżyć wartość indeksu S&P 500 negatywnie przekładając się na zyski spółek. Dzisiejsze dane makro stać będą w cieniu ceł. W „normalnych” warunkach miałyby duże znaczenie, gdyż chodzi o wskaźniki PMI i ISM dla przemysłu. W obu przypadkach oczekiwania jest lekka ich poprawa w styczniu. Poznamy też raport o wydatkach na inwestycje budowlane (projekcja mówi o 0,2 proc. wzroście w grudniu). Swoimi spostrzeżeniami z rynkiem podzielić się ma z kolei szef oddziału Rezerwy Fedralnej (Fed) z Atlanty, Raphael Bostic. W centrum uwagi handlujących znajdować się będą też spółki prezentujące raporty kwartalne, choć najważniejsze dla rynku dopiero będą w kolejnych dniach, jak choćby jutro Alphabet (spółka matka Google), zaś w czwartek Amazon.