Blogs
Home/business/Fakty i mity. To trzeba wiedziec o polskim systemie emerytalnym OPINIA

business

Fakty i mity. To trzeba wiedziec o polskim systemie emerytalnym OPINIA

Publiczna debate na temat emerytur w Polsce komplikuja liczne nieporozumienia. Wiele opinii formuowanych jest tak jak gdyby nadal istnia poprzedni system. Obecny system funkcjonujacy od 25 lat jest od poprzedniego fundamentalnie rozny a niektore terminy znacza co innego niz znaczyy wtedy - pisze w opinii dla money.pl.

Fakty i mity. To trzeba wiedzieć o polskim systemie emerytalnym [OPINIA]
February 02, 2025 | business

Emerytury wciąż są tematem publicznej debaty w Polsce. Wiele opinii formułowanych jest tak, jakby nadal funkcjonował nieistniejący od 25 lat poprzedni system. Tymczasem obecny system jest od poprzedniego fundamentalnie różny. Różne jest także znaczenie wielu pojęć, którymi się posługujemy, co prowadzi do nieporozumień. Oto najważniejsze z nich. Dalsza część artykułu pod materiałem wideo To trzeba wiedzieć o systemie emerytalnym 1) "System emerytalny" i "system rentowy", a nie "system emerytalno-rentowy". Nie ma już "systemu emerytalno-rentowego". Istnieje "system emerytalny" jako niezależny element całości systemu ubezpieczeń społecznych, finansowany oddzielną składką. System rentowy jest czymś zupełnie innym. Rozdzielenie nie znaczy braku współzależności, ale dotyczy ona oddzielnych systemów. 2) "Minimalny wiek emerytalny (MWE)", a nie "wiek emerytalny" Nie ma już tradycyjnie rozumianego "wieku emerytalnego", czyli wieku automatycznego przejścia na emeryturę. Jest natomiast " minimalny wiek emerytalny ", który jest zupełnie innym pojęciem. Nie jest to wiek kończenia aktywności ekonomicznej. Jest to wiek, od którego możemy, ale nie musimy – w swoim interesie nawet nie powinniśmy – jej kończyć. Minimalny wiek emerytalny (MWE) pełni funkcję społeczną – pomaga przeciwdziałać przedwczesnej dezaktywizacji. Pracownika nie można zwolnić ze względu na wiek, co jest osiągnięciem cywilizacyjnym przeciwdziałającym dyskryminacji. 3) "Dopłata budżetowa do niskich emerytur", a nie "emerytura minimalna" Emerytów, których własna emerytura nie osiąga poziomu uznanego za minimalny, społeczeństwo wspiera dopłatą budżetową podnosząca wypłatę dla nich. Dopłata nie wynika z wpłat do systemu, lecz jest jego społecznym uzupełnieniem. Obecny system emerytalny jest zbiorem długookresowych zasad dotyczących składek, zarządzania nimi oraz wypłat – co powinno być niezależne od bieżącej polityki . Natomiast dodatkowe wsparcie finansowane jest z ogólnych podatków i wynika z doraźnych decyzji politycznych (wysokość dopłaty, wymagany staż, a przede wszystkim wiek, od którego przysługuje) . Nie musi to być MWE. Racjonalne jest rozdzielenie tych dwóch sfer, czyli doraźnych dopłat (elastyczność) oraz długookresowych zasad (stabilność). 4) "Specjalny dodatek dla niektórych emerytów", nigdy "13., 14. emerytura" Nie ma czegoś takiego jak "13. czy 14. emerytura", bo nie wynika ona z wcześniejszego wkładu do systemu. To politycznie motywowane doraźne dodatkowe świadczenia socjalne dla niektórych kategorii osób, które maja poza tym status emeryta. Świadczenia te nie są elementem powszechnego systemu emerytalnego i nie mają z nim nic wspólnego. 5) "Powszechny system emerytalny (PSE)" , a nie "ZUS" ZUS jest instytucją obsługującą system emerytalny . Sam nim nie jest. Obsługiwał zlikwidowany poprzedni system, a teraz obsługuje obecny, który nie ma z tamtym wiele wspólnego. Ponadto ZUS ma jeszcze inne zadania. Rozróżnienie między instytucją i obsługiwanym przez nią systemem umożliwia rozumienie jak działa system i jak z niego korzystać. Gdy chodzi o powszechny system emerytalny, a nie o zarządzającą nim instytucję lepiej stosować skrót PSE. 6) "Deficyt ZUS" nie ma wiele wspólnego z PSE. Obecny powszechny system emerytalny (PSE) nie generuje znaczącego deficytu. "Deficyt ZUS", którym jesteśmy straszeni, dotyczy różnych elementów polityki społecznej, którymi zarządza również ZUS. W tej liczbie także różnymi specjalnymi systemami niebędącymi elementami powszechnego systemu emerytalnego (np. górnicy), różnymi dodatkowymi przywilejami, systemem rentowym itp. Niezbilansowanym kosztem są też świadczenia emerytalne wynikające z praw nabytych w poprzednim systemie, przed 1999 r. 7) "Oszczędzanie na emeryturę w PSE", a nie "płacenie składki na ZUS" W PSE bieżąca składka (19,52 proc. dochodu) jest indywidualną oszczędnością. Suma tych oszczędności przekształcana jest na starość w dożywotnią emeryturę. W PSE proces ten – oszczędzanie i późniejsza wypłata – odbywają się według jednolitych zasad dla wszystkich. PSE może korzystać z rynkowych instrumentów finansowych, ale nie jest to konieczne. Unikanie "składki na ZUS" wielu osobom wydaje się racjonalne. Wynika to z podatkowego postrzegania tych składek. Jednak składki emerytalne (część tego, co postrzegane jest jako składki "na ZUS") od 1999 r. nie są już podatkami. Wiele osób tego nie dostrzega i wpada w pułapkę prowadzącą do ubóstwa na starość. Podatkowe postrzeganie składek emerytalnych dotyczy również polityków. Skutkuje to doraźnymi działaniami, podczas gdy oszczędzanie na emeryturę to przedsięwzięcie przekraczające horyzont politycznego "tu i teraz". 8) Składki w PSE to oszczędności na przyszłą emeryturę Oszczędności to nieskonsumowany dochód. System emerytalny to długookresowe oszczędzanie. Dotyczy to każdego typu systemu. Sposób zarządzania tymi oszczędnościami (np. wykorzystywanie rynków finansowych) to kwestia ważna, ale techniczna. Nie zmienia to tego, że PSE to sposób podziału kolejnych produktów krajowych brutto (PKB) między aktywnych ekonomicznie i emerytów. Ważne, że system jest przejrzysty i nie tworzy pustych obietnic. 9) W PSE stopę zastąpienia można podnieść jedynie dzięki późniejszej dezaktywizacji Przejrzystość polskiego PSE polega na tym, że przyszła wypłata zależy od wkładu do systemu, czyli oszczędności oraz wieku, w którym rozpoczniemy wypłaty. Decyzja o tym, kiedy rozpocząć korzystanie z oszczędności, determinuje poziom emerytury (dokładniej tzw. stopę zastąpienia). System jest jedynie narzędziem i wysokość emerytur od niego nie zależy. Systemy różnią się tym, czy ta informacja o stanie oszczędności i możliwym do uzyskania za nie poziomie emerytury jest jawna – jak w obecnym polskim systemie, czy też ukryta – jak w systemie poprzednim. Jeśli jest jawna, daje większe możliwości dostosowania ścieżki zawodowej do indywidualnych preferencji. 10) Epatowanie pojęciem "emerytury groszowe" to manipulacja Pojawiające się w mediach "emerytury groszowe" to wypłaty dla osób, które prawie nie płaciły składek, jechały "na gapę". Jest oczywiste, że wypłaty są małe. Nie ma to związku z ogólnym poziomem emerytur . W poprzednim systemie nie dostałyby emerytury w ogóle. To, że dzisiaj system wypłaca im (w formie annuitetu) to co wpłacili jest problemem techniczno-administracyjnym, ale incydentalnym. 11) Pojęcie "emeryt" zamazuje znaczenie pojęcia "starość" Starość to dzisiaj pojęcie bardzo nieprecyzyjne. Zamazały się różnice między osobami w wieku 60-75, 75-85 i 85+ lat. Grupy te mają bardzo różne możliwości i potrzeby. Problem pogłębia system emerytalny. Czy emeryt to starzec? Dawniej emerytura nazywała się rentą starczą. Zmieniono to (w 1972r. ) na "emeryturę" żeby było ładniej. Taka nowomowa uzasadnia wypłacanie emerytur osobom niestarym . Motywuje to do przedwczesnej dezaktywizacji, a przez to do marginalizacji. Przede wszystkim jednak wypłaty kierowane do jeszcze niestarych, to dokładnie te same środki, których zabraknie gdy przyjdzie prawdziwa starość. Dla niej nie mamy dzisiaj dobrego określenia. 12) Dla większości minimalny wiek emerytalny będzie znacznie wyższy niż dziś MWE jest absurdalnie niski – ale jest jaki jest (60/65 lat). Politycy żadnej partii nie zaryzykują teraz nawet dyskusji na jego temat. Jednak w horyzoncie kilku lub kilkunastu lat ten wiek na pewno będzie wyższy. Dla większości Polaków ekscytacja tym tematem jest więc bezzasadna. Teraz nie, ale gdy dzisiejsi 50-latkowie będą kończyli aktywność zawodową, to ten wiek będzie i tak dużo wyższy. To w ogóle nie zależy od dzisiejszych politycznych deklaracji. 13) Podnoszenie MWE jest ważnym celem społecznym Tradycyjny wiek emerytalny był jednym z najważniejszych parametrów fiskalnych. Im wyższy wiek, tym lepsza sytuacja finansów publicznych . MWE jest natomiast istotnym parametrem społecznym. Im jest wyższy, tym wyższe emerytury. Korzyść z opóźnienia przejścia na emeryturę trafia do konkretnego emeryta. A do tego dochodzi jeszcze dochód z dłuższej pracy oraz przeciwdziałanie marginalizacji . 14) Przedwczesne korzystanie ze swoich oszczędności emerytalnych jest nieracjonalne Dłuższa aktywność ekonomiczna to silny przyrost wartości przyszłej emerytury. Krótsza to mniej środków na wypłatę, a do tego wydawanych przed nadejściem prawdziwej starości. Zabraknie ich, gdy w wieku ok. 75-80 lat starość przyjdzie. Przejście na emeryturę to uzyskanie dostępu do swoich własnych oszczędności emerytalnych. Dłuższa aktywność to transakcja osoby 60+ z sobą samym/samą w wieku 80+. Problemem jest powszechna skłonność do przechodzenia na emeryturę najwcześniej jak się da . Dawniej, przed 1999 r., to się opłacało – dzisiaj niekoniecznie. A do tego dzisiaj przejście w wieku 60-65 lat do statusu "starca" jest dziwaczne, nawet jeśli jest się ładnie nazwanym "emerytem" lub "seniorem". 15) Za pracę należy płacić, a nie dawać obietnice emerytalne Wysokość emerytury wynika z wpłaconych wcześniej składek, zależnych od wynagrodzeń. A za pracę trzeba po prostu odpowiednio płacić. Wykorzystywanie do tego obietnic emerytalnych (np. wcześniejsza emerytura) jest nieuczciwe. PSE powinien być maksymalnie neutralny, czyli wszyscy powinni być traktowani według takich samych, przejrzystych zasad. Przekształcają one wkład do systemu jeden-do-jednego w wypłaty. Wszelkie dodatkowe warunkowania trzeba brać pod uwagę, ale rozwiązywać je na bieżąco poza PSE. Nie nadaje się on bowiem do naprawiania świata. 16) Dłuższa praca i dodatkowe oszczędzanie to jedyne sposoby zwiększenia konsumpcji na starość Środki dostępne na finansowanie konsumpcji na starość można zwiększyć poza PSE dzięki dodatkowemu oszczędzaniu oraz wyprzedzającej dbałości o swoją zatrudnialność w kolejnych dziesięcioleciach. 17) Sami finansujemy sobie emerytury, a nie państwo lub ZUS Aktywne ekonomicznie społeczeństwo finansuje swoje emerytury. Nie zależy to od jakichkolwiek cech systemu emerytalnego. Nie zależy też od polityków, bo to nie "państwo" "system", "ZUS", "prywatni ubezpieczyciele", czy jeszcze ktoś inny finansuje nasze emerytury. To jedynie pośrednicy. Są ważne, ale nie decydujące. Ta oczywistość umyka często uwadze i zwiększa podatność na manipulacje. Bez pamiętania tego nie da się racjonalnie myśleć o swoim całożyciowym dochodzie i finansowanej z niego konsumpcji. 18) PSE minimalizuje indywidualne ryzyko za cenę utraty swobody wyboru Publiczny system emerytalny (powszechny) to taki, który obejmuje całe społeczeństwo, stosując do wszystkich jednolite zasady. Uczestnictwo jest ujednolicone, czyli nie ma swobody wyboru. Dzięki temu jednak ograniczona zostaje indywidualna ekspozycja na ryzyko – "wszyscy jadą na jednym wózku". Prywatny program emerytalny może dawać swobodę wyboru. Podjęte decyzje mogą być dla konkretnej osoby dobre albo złe, a ich skutki ponosi ten, kto je podjął. Oba warianty mają swoje zastosowanie. Ważne jedynie by pamiętać na czym polega różnica między nimi. 19) "Wymiana" a nie "reforma" systemu emerytalnego. Wymiana systemu w 1999 r. nazywana jest reformą emerytalną, co jest mylące. Poprzedni system nie został zreformowany – on został zlikwidowany. Pewne jego elementy dogasają do dziś, ale już głównie w publicznej percepcji, a nie w jego funkcjonowaniu. Co prawda obecnym PSE zarządza ta sama instytucja (ZUS), która zarządzała systemem poprzednim, a wiele procedur administracyjnych jest podobnych, ale mechanizm funkcjonowania systemu został całkowicie wymieniony. Podsumowując, problematyka emerytalna jest mocno obecna w debacie publicznej. Aby debata ta mogła prowadzić do racjonalnych działań konieczne jest pamiętanie, że obecny system emerytalny jest całkowicie różny od poprzedniego, zlikwidowanego ćwierć wieku temu. Wymaga to świadomego stosowania pojęć odnoszących się do obecnego systemu. Jest to trudne, ponieważ w większości przypadków sposób myślenia oparty na przeszłości jest łatwiej akceptowany – bo znany. Pojęcia dotyczące obecnego systemu nie są zakorzenione w percepcji. Piszący lub mówiący mogą uznać, że zamiast pojęć odpowiadających obecnemu systemowi lepiej nazywać wszystko po staremu, aby większość łatwo zrozumiała o czym mowa. To wybór między przekazem poprawnym lecz częściowo niezrozumiałym, a przekazem błędnym. Wydaje się jednak, że trzeba się krok po kroku przyzwyczajać do poprawnego opisu obecnej rzeczywistości. Do opisu poprzedniej też kiedyś się przecież musieliśmy przyzwyczaić. Autorem opinii jest profesor Marek Góra, wykładowca SGH. Wraz z Michałem Rutkowskim zaprojektował funkcjonujący obecnie w Polsce (od 1999 r.) system emerytalny.

SOURCE : money
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS