sports
Sa na dnie ekstraklasy. Zatrudnili "najlepszego trenera Premier League"
- Do konca sezonu musimy zdobyc 24 punkty. Nie bedzie atwo ale zawsze trzeba wierzyc - mowi John Carver trener targanej problemami Lechii Gdansk ktora w sobote wznawia lige od wyjazdowego meczu z Motorem Lublin. Cel na wiosne jest jeden - za wszelka cene utrzymac sie w Ekstraklasie. Tej misji podja sie 60-letni Anglik. Jaka jest prawda o "najlepszym trenerze Premier League" i jak to sie w ogole stao ze trafi do Gdanska
zajmuje obecnie 17. miejsce w ekstraklasie. Klub wciąż nie doczekał się sponsora głównego - choć pojawiają się głosy, że to się wkrótce zmieni. Gdańszczanie mają ogromne problemy organizacyjno-finansowe, o czym - po grudniowej decyzji PZPN o zawieszeniu licencji - wiedział już każdy. Właśnie do takiego klubu 30 listopada trafił John Carver. Kim jest nowy trener Lechii Gdańsk? Był w Premier League, jest w polskiej ekstraklasie Tym samym angielski szkoleniowiec podjął się pierwszej samodzielnej pracy od 2017 roku. Od 2020 roku pracuje jako asystent w reprezentacji Szkocji - i z tej pracy nie zrezygnował mimo zatrudnienia w Gdańsku, co oznacza, że w wyjedzie na zgrupowanie kadry. W 2015 roku prowadził Newcastle United - klub, z którym związany był od lat. Prowadzony przez niego zespół do końca sezonu walczył o utrzymanie w lidze. W tym czasie Newcastle przegrało osiem meczów z rzędu. Przy okazji przegranej 0:3 z Leicester oskarżył jednego z obrońców o celowe otrzymanie czerwonej kartki. - Czy zrobiłbym to ponownie? - zastanawia się w rozmowie z nami. W tamtym czasie angielskie media zrobiły z niego pośmiewisko. Wszystko przez to, że w jednym z wywiadów stwierdził, że "jest najlepszym trenerem w ". W czwartek po południu poruszyliśmy wszystkie te tematy. Dowiedzieliśmy się dlaczego przyjął ofertę Lechii. I poznaliśmy jego cel na rundę wiosenną ekstraklasy - gdańszczanie rozpoczną ją sobotnim meczem z Motorem Lublin. Zacznę od podobieństwa - byłem już w podobnej sytuacji. Walczyłem z Newcastle o utrzymanie i udało mi się je wywalczyć w ostatniej kolejce. Od tego czasu pracowałem w West Bromwich Albion, teraz pracuję w reprezentacji Szkocji. Dwa razy brałem udział w mistrzostwach Europy, gdzie rywalizowaliśmy z najlepszymi drużynami świata. Mam ogromne doświadczenie, bo przecież zacząłem trenować w wieku 20 lat, więc dość młodo. Myślę, że teraz jestem lepszym trenerem dzięki temu doświadczeniu. Uważam, że to nam pomoże w Lechii. Jesteśmy w trudnej sytuacji, musimy sobie z tym poradzić. Trzeba zachować spokój - to samo zrobiłem, gdy trenowałem Newcastle. Dobrą rzeczą jest to, że większość kariery spędziłem na pracy z młodymi zawodnikami, bo Lechia ma młody skład. Mam bardzo dużo do zaoferowania. Ponieważ dowiedziałem się więcej o tym klubie, gdy się do mnie odezwali. Zobaczyłem stadion, obiekty, miasto, drużynę i podekscytowało mnie to wyzwanie. W trakcie kariery trener staje przed różnymi wyzwaniami, a to jest zupełnie inne niż te, do których jestem przyzwyczajony. Chciałem je podjąć. Słyszałem wiele dobrego o mieście, , wielu moich przyjaciół było tu w przeszłości. Gdy przyjechałem do Gdańska, to pomyślałem, że będę tu szczęśliwy. Wierzę, że wciąż mam coś do zaoferowania jako pierwszy trener. Pracowałem w Anglii, na Cyprze, ale ciągle mam coś do odhaczenia. To jest wyzwanie, którego chcę się podjąć na tym etapie kariery. Niekoniecznie. Ja i Kevin mamy dobrą relację, znamy się od lat, wspólnie pracowaliśmy. Gratulowałem mu sukcesu, gdy Lechia awansowała rok temu do ekstraklasy, ale polską ligą zainteresowałem się już wcześniej. Tak, tak było! Musisz mi zadać pytanie: dlaczego? Kiedy jesteś trenerem i chcesz się rozwijać, to nie oglądasz tylko piłki w swoim kraju. Jasne, pracowałem w angielskim i szkockim futbolu, ale ponieważ mam wielu przyjaciół z Hiszpanii i Włoch, to oglądałem również tamte ligi. I w pewnym momencie zacząłem oglądać też polską piłkę. To było jakoś trzy lata temu, więc jeszcze przed spadkiem Lechii z ekstraklasy. Miałem wtedy kontakt z polskim agentem, który szukał dla mnie pracy. Rozmawiałem z dwoma polskimi klubami. Wolałbym nie. Może kiedyś, jak odejdę z klubu. Gdy już rozmawiałem z Lechią, z Kevinem i podjąłem decyzję, że przyjdę do Gdańska, to rozmawialiśmy o tym jak rozwijać drużynę. Byłem wtedy akurat w Polsce z drużyną narodową. Tak, piękne zwycięstwo! Nie, ale to my sprawiliśmy, że tak zagrali! Wracając do dróg mojej kariery - zawsze miałem jedno oko skierowane na Polskę i ogólnie pracę na obczyźnie. Miałem oferty pracy w Indiach, Indonezji. Przyszedłem do Lechii i myślę, że to, co jest ważne w tym projekcie, to fakt, że pozwolono mi na dalszą pracę ze Szkocją. Pracuję tam od ponad czterech lat i to było dla mnie ważne, a klub wykazał się zrozumieniem. Miałem też plany, żeby przyprowadzić tu swój sztab, asystenta, ale poznałem ludzi tutaj i doszedłem do wniosku, że nikogo nie potrzebuję. Oni są świetni, na każdym poziomie. Ciągle chcą się rozwijać, zadają mnóstwo pytań. Wiem, że jak pojadę na zgrupowanie ze szkocką kadrą, to zostawię klub w dobrych rękach. Oczywiście! Ale nie zapominajmy o jednym - to mój agent zainicjował kontakt z Kevinem. I możesz spytać o to Kevina, ale jestem pewien, że mnóstwo ludzi chciało pracować na tym poziomie. Ile jest klubów, które mają taką infrastrukturę, markę i reputację? To nie jest drużyna, o której nigdy wcześniej nie słyszałem. Dokładnie. Choć przyznam szczerze, że w tym czasie oglądałem więcej spotkań dużych klubów, tych, które grały w europejskich pucharach - Lecha Poznań w Lidze Konferencji, czy teraz Legię i Jagiellonię, które skończyły w czołówce tych rozgrywek. Spójrz na inne drużyny. Spójrz na ligę. To coś, co zauważyłem w ekstraklasie – w czołówce jest 4-5 zespołów, ale poziom całej reszty jest bardzo wyrównany. To właśnie zobaczyłem, gdy oglądałem mecze. Śląsk Wrocław! Oni zdobyli rok temu wicemistrzostwo, a teraz są ostatni. Tabela wywróciła się do góry nogami. Na razie nie miałem okazji zobaczyć zbyt wiele. Najpierw były święta, potem byliśmy w Turcji, więc w Gdańsku łącznie spędziłem ze dwa tygodnie - większość tego czasu w pokoju hotelowym. Mieszkam blisko plaży, to świetne miejsce na spacery. Widziałem też dwa mecze drużyn młodzieżowych. To były mecze sparingowe, trudno je ocenić. Ale chcę oglądać je częściej, zaangażować się i zainteresować młodymi zawodnikami. Oczywiście, na 100 procent. Ja uważam, że 95 procent mojej pracy w Newcastle było sukcesem. I rozwinę, o co mi chodzi. Zacząłem tam pracować w latach 90., w 1999 roku awansowałem na asystenta. W tamtym czasie klub osiągał największe od lat sukcesy - m.in. finał Pucharu Anglii w 1999, gdy przegraliśmy z Manchesterem United. Tak, ale daję ci szerszy kontekst. W 2002 roku byłem asystentem sir Bobby’ego Robsona. W tamtym czasie walczyliśmy o wygraną w Premier League, dwa razy z rzędu awansowaliśmy do Ligi Mistrzów. Jasne, ale próbuję ci pokazać swoją pozycję w tamtym zespole. Kiedy przejąłem Newcastle, to klub nie odnosił sukcesów. I były różne przyczyny takiej sytuacji. Mieliśmy mnóstwo kontuzji - i to kontuzji zawodników z pierwszej jedenastki. Steven Taylor - zerwał ścięgno Achillesa, wypadł z gry do końca sezonu. Pappis Cisse i Cheik Tiote - obaj pojechali na Puchar Narodów Afryki i obaj po powrocie musieli przejść operacje. Jonas Gutierrez miał raka jąder. Ryan Taylor miał kontuzję kolana. Siem de Jong? Zapadnięcie płuca. Jak wielu znasz piłkarzy, którzy mieli zapadnięcie płuca?! To są podstawowi zawodnicy, a ja tracę jednego po drugim i mój skład robi się coraz mniejszy i mniejszy. Nie miałem kogo wystawić. A to są rzeczy, na które nie miałem wpływu. To po prostu się stało. Tak było. Ale wiesz, co się wtedy stało? Scementowało to grupę. Wszyscy się zjednoczyli. I wystarczyło do utrzymania. Więc ostatecznie, to co powiedziałem, nie miało złego wpływu na drużynę. Trudno powiedzieć, bo to zadziałało. Drużyna zapomniała o tym całym hałasie, który dział się na zewnątrz i zaczęła rozwiązywać problem, który pojawił się w środku. I się utrzymaliśmy. Czy zrobiłbym to ponownie? Pewnie nie, albo zrobiłbym to w inny sposób, ale chciałem znaleźć sposób na scementowanie drużyny. A jak myślisz? Co o mnie myślisz, jak ze mną rozmawiasz? A jak straciliśmy te bramki? Wydaje mi się, że to jest dość negatywnie nacechowane pytanie. I chcę, żebyś wziął to sobie do serca. W całym wrześniu Lechia wygrywa dwa mecze. Potem wygrywamy dopiero po moim przyjściu – 1:0 ze Śląskiem. W Turcji wygrywamy wszystkie mecze, z porządnymi rywalami. Wygrywamy trzy mecze, a ty zadajesz mi pytanie o stracone bramki? Strzeliliśmy więcej! Czy w ekstraklasie są zespoły lepsze niż te, z którymi graliśmy [4:2 z OFK Belgrad - trzecie miejsce w lidze serbskiej, 1:0 z Polissią Żytomierz - piąte miejsce w lidze ukraińskiej, 4:2 z Karviną - 11. miejsce w lidze czeskiej – red.]? A czy my jesteśmy na tym poziomie? Jasne, ale zadajesz mi pytanie o stracone bramki. I rozumiem to. Tylko że to są bramki po dwóch indywidualnych błędach. Nie mam na to wpływu. Mogę jedynie postarać się, żeby to nie wydarzyło się ponownie. A i tak może się to znów zdarzyć. I potem możemy mieć tę samą dyskusję. Próbuję tylko zrozumieć, skąd się bierze tak negatywnie nacechowane pytanie, ale nie mogę. Nie myślę, żeby to było trudne. Mamy dobrą grupę trenerów oraz piłkarzy. To jest piłka. My po prostu chcemy pracować. I co mamy zrobić? Jak nie będzie meczu, to siądziemy tutaj i wypijemy kawę. A jeśli będzie, to będzie. Musimy być na to gotowi. Musimy się przygotowywać tak, jakbyśmy mieli licencję i jakby nie było żadnego rozpraszacza. Tylko że to nie jest rozmowa. Czuję się jak na przesłuchaniu! Rozmawiamy i jestem z tobą kompletnie szczery. Więc musimy się postarać, żeby to się nie stało. Ale jeśli się stanie, to czy ponoszę za to winę? Okej. Nie bierzesz pod uwagę kontuzji? Że straciliśmy w tym tygodniu Iwana? [Iwan Żelizko doznał kontuzji stopy - red.]. I tych wszystkich czynników zewnętrznych, które wpływają na drużynę... A co z moim poprzednikiem? On wygrał dwa mecze z szesnastu. Na pewno nie dlatego, że będziemy się za mało starać. Staram się, żebyśmy wykonali całą potrzebną pracę. Żeby piłkarze, których mamy, pokazali, co mają najlepsze i dążyli jasno do celu, który przed nami. Nie byłbym tutaj, gdybym w to nie wierzył. Trzeba wierzyć, że to się stanie. Wiara nie miałaby sensu, gdybyśmy nie próbowali tego osiągnąć. To praca na obozie, praca w treningu, analiza wideo oraz przygotowanie do meczu, dają nam na to największą szansę. Zdecydowanie nie. I tego wywiadu udzieliłem koledze, z którym chodziłem do szkoły! On napisał artykuł, ale nie napisał nagłówka. Nie, zdecydowanie nie. Ja nic nie czytam. Nie siedzę w mediach społecznościowych - poza LinkedIn, dla spraw zawodowych. Nie mam X, Instagrama - ktoś tam się pode mnie podszywa, ale to nie ja. To jedna z rzeczy, których się nauczyłem w Newcastle. Presja, którą odczuwasz w mieście - nawet wtedy, gdy chcesz tylko zatankować - jest olbrzymia. Jeśli słuchasz tego wszystkiego, to możesz zwariować. Pierwszy raz słyszę o tym tekście z Fox Sports. I wiesz co? 15-20 lat temu może bym to odczuł. Teraz? Nie ma szans. Tak. To był mój przyjaciel, nazywał się Steve Black. Poszedłem do niego przed tamtym wywiadem. I zaraził mnie tak wielką pozytywną energią, bo po prostu taki był. Dał mi pewność siebie i wiarę w to, że mogę osiągnąć sukces. Taką był osobą, dzięki niemu uwierzyłem, że możemy się utrzymać. Bardzo dobrze. Jest młodym zawodnikiem, który ma w sobie coś innego. Jest dobry fizycznie. Wciąż musi zyskać trochę siły, ale już imponuje pod tym względem. Dawał z siebie wszystko, zawsze z uśmiechem, co dobrze o nim świadczy. Wciąż chce ciężko pracować i stawać się lepszy. Byłem pod wrażeniem. Niestety nie. Musimy czekać. To będzie trudny mecz. Wiedzieliśmy o tym jeszcze zanim straciliśmy Kapicia i Iwana. Nie będzie łatwo. Musimy sobie poradzić z tymi zawodnikami, których mamy do dyspozycji. Rywale najlepiej radzą sobie z wysokim pressingiem. Świetnie się organizują i poruszają pomiędzy pozycjami. Są bardzo dobrze trenowani i widać, że nie mają problemów z organizacją gry. I mają po dwóch dobrych zawodników na każdą pozycję. Jasne, ale trzeba się rozwijać, trzeba się ruszać. Na ten moment są lepsi od nas. Nie miałem zbyt wiele czasu, żeby przeanalizować sytuację przed pierwszym meczem. Wszystko zależało od zawodników. Teraz drużyna już mnie trochę poznała, wiedzą, jak chcę grać. Całkowicie rozumiem, że obecna sytuacja dla nikogo nie jest łatwa. Łatwo mi mówić o cierpliwości, gdy kibice przeżywają to, co się dzieje od dłuższego czasu. Ja mogę powiedzieć o tym, co nas czeka i mogę zagwarantować, że zrobimy wszystko, żeby się utrzymać w ekstraklasie. Gwarantuję, że poświęcę każdą minutę i każdą sekundę, żeby to osiągnąć. Patrząc na poprzednie lata, do utrzymania wystarczało około 38 punktów. Jasne, zdarzają się wyjątki, czasem trzeba jeden więcej, czasem wystarczy jeden mniej. W głowie ustaliłem sobie za cel 38 punktów, ale zobaczymy, jak potoczy się liga. Kolejne pięć spotkań może wpłynąć na to, jak będzie wyglądać reszta sezonu. Nie możemy patrzeć krótkoterminowo, musimy zdawać sobie sprawę, co możemy osiągnąć. Teraz mamy 14 punktów, więc do końca sezonu musimy zdobyć kolejne 24. To osiem zwycięstw w 16 meczach, a więc połowa. To dużo punktów i nie będzie łatwo wyjść z obecnej sytuacji. Tylko że trzeba wierzyć, że możesz to zrobić. Zawsze trzeba wierzyć.
PREV NEWS70 minut i koniec Ale miazga. Maja Chwalinska pokazaa moc
NEXT NEWSW mediach az huczy od plotek. "Miosna historia wydaje sie zakonczona"
Oto klasyfikacja strzelcow LaLiga po kolejnym golu Lewandowskiego
Robert Lewandowski zosta bohaterem FC Barcelony w 22. kolejce ligi hiszpanskiej. Dzieki trafieniu Polaka z 61. minuty Barcelona wygraa 10 z Deportivo Alaves i odrobia czesc strat do prowadzacego Realu Madryt. Jak teraz wyglada klasyfikacja strzelcow ligi hiszpanskiej i rywalizacja na linii Robert Lewandowski - Kylian Mbappe
By Aleksander BernardHiszpanie mowia jednym gosem ws. Szczesnego po meczu z Alaves
FC Barcelona wygraa 10 z Deportivo Alaves a bohaterem spotkania zosta Robert Lewandowski zdobywca zwycieskiego trafienia. Na murawie pojawi sie tez Wojciech Szczesny. Jak wypad 34-letni bramkarz Nie mia zbyt wiele pracy na co uwage zwrociy hiszpanskie media. Mimo wszystko zosta pozytywnie oceniony.
By Agnieszka PiskorzGdzie obejrzec Polsat Sport Talk
Czas na kolejne wydanie Polsat Sport Talk. Transmisja w poniedziaek w Polsacie Sport 1 w Polsat Box Go oraz na Polsatsport.pl.
Jakub Moder zadebiutowa w wielkim meczu. Ajax gora w hicie Eredivisie
Ajax Amsterdam wygra z Feyenoordem Rotterdam 21 w niedzielnym 2 lutego hicie holenderskiej Eredivisie. Debiut w barwach gosci zaliczy Jakub Moder.
Gwiazda Barcelony zabrana do szpitala. Sa nowe wiesci
Podczas meczu FC Barcelony z Deportivo Alaves 10 doszo do dramatu. Zawodnik Blaugrany Gavi musia zostac zabrany do szpitala a taki sam los spotka Tomasa Conechnego z Deportivo Alaves. Pojawiy sie nowe wiesci na temat ich zdrowia.
Lewandowski odjezdza Mbappe. Tak wyglada klasyfikacja strzelcow La Ligi
Robert Lewandowski znow poprawi swoj dorobek strzelecki. Filar FC Barcelony tym samym zwiekszy swoja przewage nad Kylianem Mbappe.