Blogs
Home/sports/Ksiaze William obserwowa i nie mog uwierzyc. Wielkie rozczarowanie

sports

Ksiaze William obserwowa i nie mog uwierzyc. Wielkie rozczarowanie

Ksiaze William od lat znany jest jako wielki kibic piki noznej. Nie bez powodu spedzi tak wiele czasu na Euro 2024 i robi sobie zdjecia z innymi ksiazetami i krolami obecnymi na trybunach. Nastepca brytyjskiego tronu od dawna kibicuje Aston Villi i kiedy jego klub walczy o wazne punkty w Premier League albo Lidze Mistrzow ksiaze nie moze sobie odpuscic. Tym razem mog sie jednak czuc nieco zawiedziony.

Książę William obserwował i nie mógł uwierzyć. Wielkie rozczarowanie
January 23, 2025 | sports

Książę William od lat znany jest jako wielki kibic piłki nożnej. Nie bez powodu spędził tak wiele czasu na Euro 2024 i robił sobie zdjęcia z innymi książętami i królami obecnymi na trybunach. Następca brytyjskiego tronu od dawna kibicuje Aston Villi i kiedy jego klub walczy o ważne punkty w Premier League albo Lidze Mistrzów, książę nie może sobie odpuścić. Tym razem mógł się jednak czuć nieco zawiedziony. Aston Villa jest po ostatnim meczu na 9. miejscu tabeli Ligi Mistrzów , więc można uznać, że sytuacja klubu wciąż nie wygląda źle. W tabeli Premier League zespół jest rozstawiony mniej więcej po środku. Ostatni mecz w Champion's League przyniósł jednak kibicom wiele zawodu. Marciniak "skasował" dwa gole w LM. Spektakularny odwet w starciu gigantów Thomas van Straubenzee, wieloletni przyjaciel księcia Williama, postanowił pojechać z nim do Monako, by tam obejrzeć mecz Aston Villi. Panowie znają się jeszcze ze szkoły i bliski księcia jest również ojcem chrzestnym księżniczki Charlotty. Nic dziwnego, że postawili na wspólny wypad do księstwa położonego na południu Europy. Monaco radzi sobie całkiem nieźle w Lidze Mistrzów i zajmuje 10. miejsce w tabeli. Wiadomo było, że walka między zespołem grającym w lidze francuskiej, a piłkarzami z Birmingham będzie wyrównana. Książę William miał nadzieję na pomyślny wynik dla Aston Villi. Tak się jednak nie stało, a zdjęcia z jego zawiedzioną miną obiegły świat. Choć to Aston Villa była lekkim faworytem tego spotkania, okazało się, że nie dała rady zespołowi z Monako . Co najbardziej interesujące, wynik otworzył się już w ósmej minucie. Liczba goli w tym meczu już się nie zmieniła. Bayern ośmieszony w Lidze Mistrzów. Niemcy się nie hamowali, bezlitosne słowa Zwycięską bramkę dla Monaco strzelił Wilifred Singo. Aston Villa przez cały mecz cieszyła się większym posiadaniem piłki i większą liczbą podań. Jej zawodnicy oddali też pięć strzałów na bramkę, żaden jednak nie wpadł do siatki. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2025 . Wszystkie prawa zastrzeżone.

SOURCE : interiasport
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS