Niemcy pograzone w gebokim kryzysie. Grozi im trzeci rok recesji z rzedu. "Nigdy nie mowili o tym tak otwarcie"

W debatach na temat polityki gospodarczej często pojawia się pytanie, czy Niemcy radzą sobie już na tyle źle, że należy uznać konieczność reform . Według międzynarodowych inwestorów odpowiedź jest jasna: Niemcy upadają już od dawna , nie da się w nich inwestować i pilnie potrzebują zmian. Ostateczne upokorzenie Niemiec. MFW bezlitośnie obnażył słabość niemieckiej gospodarki To właśnie w tych ponurych okolicznościach decydenci polityczni i biznesowi dyskutowali o tym, jak Niemcy mogą wrócić na właściwe tory gospodarcze podczas tegorocznego szczytu gospodarczego "Die Welt" (WWG). — Międzynarodowi inwestorzy nigdy tak otwarcie nie komunikowali, że nie chcą inwestować w Niemczech i Europie — powiedział Carsten Knobel, prezes koncernu Henkel, opisując swoje doświadczenia na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos w zeszłym tygodniu. Przemawiał on w imieniu wielu innych prezesów największych niemieckich spółek, którzy zgłaszali podobne doświadczenia. Niechęć inwestorów znajduje odzwierciedlenie w liczbach. Niemcy znajdują się w głębokim kryzysie, a w 2025 r. grozi im trzeci rok recesji z rzędu . Byłby to pierwszy raz w powojennej historii, kiedy gospodarka kurczyłaby się przez trzy lata z rzędu. Prognoza Federacji Niemieckiego Przemysłu (BDI) również pokazuje, jak groźna jest sytuacja. Przewiduje ona, że w 2025 r. produkcja gospodarcza spadnie o 0,1 proc. Jeśli prezydent USA Donald Trump spełni swoją groźbę i nałoży cła importowe na niemieckie produkty, według BDI gospodarka może nawet skurczyć się o 0,5 proc. Albo śmiałe reformy, albo stopniowy upadek. W 2025 r. rozstrzygnie się przyszłość Niemiec Zdaniem menedżerów obecnych na WWG kraj ten cierpi z powodu toksycznej mieszanki nadmiernej biurokracji, wysokich cen energii, braku cyfryzacji , braku mentalności zwycięzców i niewłaściwych zachęt na rynku pracy. Wiele przemówień ze świata korporacji można zatem skondensować w żądaniu: Niemcy potrzebują fundamentalnych reform. "Od lat obiecywano nam reformy" Wydaje się, że nawet politycy zdali sobie sprawę z ogromnych rozmiarów kryzysu. — Moim zdaniem Niemcy znajdują się w głębokim strukturalnym kryzysie gospodarczym — powiedział minister gospodarki Robert Habeck podczas WWG. — Przez lata koncentrowaliśmy się na przezwyciężaniu i rozwiązywaniu kryzysów gospodarczych. Fakt, że od 15 lat mamy malejący potencjał wzrostu, nie został wystarczająco uwzględniony. Niemcy stają się chorym człowiekiem Europy. Prognozy dawno nie były tak niepokojące Możliwa stopa wzrostu w Niemczech bez inflacji spadła ostatnio do 0,7 proc . z powodu wyzwań demograficznych i spadającej produktywności . Obecni menedżerowie nie byli zadowoleni z analizy Habecka. Widzą oni mniejszy problem z diagnozami, a większy z wdrażaniem polityki. — Od lat obiecywano nam reformy, a jednak dziś mamy zniszczoną infrastrukturę i znajdujemy się w światowej czołówce pod względem kosztów pracy — powiedział Oliver Baete, dyrektor generalny Allianz. Wyzwania są wielkie, ale można im sprostać. - Mamy wystarczające rezerwy wydajności w firmach i systemach społecznych, aby sfinansować transformację energetyczną. Młodzi Niemcy chcą wyjeżdżać z kraju. "Sygnał alarmowy dla gospodarki" W rzeczywistości w Niemczech dostępny jest wystarczający kapitał. Pieniądze te leżą jednak uśpione na rachunkach bieżących lub tzw. lokatach overnight . Nawet kredyty nie są wykorzystywane na inwestycje w Niemczech. — Nasz wolumen kredytowy wzrósł, ale większość nie jest inwestowana w Niemczech, ale w USA — powiedziała Bettina Orlopp, prezes Commerzbanku. Przeszkodami dla inwestycji są brak wiary w stabilność i nadmierne regulacje. Aby zmobilizować niezbędne fundusze prywatne, kraj ten potrzebuje głębszego, a tym samym bardziej atrakcyjnego europejskiego rynku kapitałowego . — Musimy również stworzyć zachęty dla Niemców, aby inwestowali więcej w papiery wartościowe na zabezpieczenie emerytalne. To ogromny, niewykorzystany potencjał — powiedział Orlopp. Kolejne zmartwienie dla gospodarki Niemiec. Perspektywy najgorsze od 2009 r. Wolfgang Fink, szef niemieckiego oddziału Goldman Sachs, również uważa wzmocnienie rynku kapitałowego za klucz do przyszłości. — Priorytetem musi być wzmocnienie konkurencyjności Niemiec , aby gospodarka mogła ponownie rosnąć. Kluczową dźwignią do tego jest wzmocnienie rynku kapitałowego, aby kraj stał się bardziej atrakcyjny dla międzynarodowego kapitału — powiedział Fink. Obejmuje to między innymi uproszczenie i harmonizację podatków od zysków kapitałowych oraz zasad transakcji na rynku kapitałowym. Stopień, w jakim Niemcy pozostają w tyle na arenie międzynarodowej, jest jeszcze bardziej widoczny, gdy porównamy PKB per capita. Chociaż w ostatnich latach w Niemczech tworzono coraz więcej miejsc pracy, produkcja gospodarcza nie rosła odpowiednio . Ostatnio produktywność nawet spadła. Najważniejsze jest to, że Niemcy nie rozwinęły się od 2018 r. , co wyraźnie kontrastuje z innymi głównymi krajami uprzemysłowionymi. We Francji PKB na mieszkańca jest obecnie o 6 proc. wyższe niż pod koniec 2017 r., podczas gdy dobrobyt w Hiszpanii wzrósł o 8 proc. , we Włoszech o 10 proc. , a w USA aż o 17 proc. Ta deklaracja to przełom w niemieckiej polityce. Faworyci nie wykluczają współpracy ze skrajną prawicą Psychologia również odgrywa ważną rolę w pilnie potrzebnej zmianie. — Jeśli do lata nie otrzymamy żadnego pozytywnego impulsu, 2025 r. będzie kolejnym straconym rokiem. Wzrost pochodzi tylko z innowacji, a innowacje wymagają inwestycji — ostrzegł Orlopp. Wszyscy obecni zgodzili się, że nowy rząd federalny musi uczynić redukcję biurokracji najwyższym priorytetem. Żądanie to z werwą poparł były minister finansów Christian Lindner (FDP): — Najkorzystniejszą formą rozwoju gospodarczego jest uwolnienie się od irytujących, paraliżujących hamulców regulacji i biurokracji — powiedział Lindner. — Musimy ponownie uwolnić to, co możemy.