Blogs
Home/science/Jakie tajemnice skrywa kardyna Stanisaw Dziwisz "Moze to straszne co powiem"

science

Jakie tajemnice skrywa kardyna Stanisaw Dziwisz "Moze to straszne co powiem"

Kardyna Stanisaw Dziwisz trzas i nadal trzesie polskim Koscioem katolickim bo wszystko blokuje. To za jego przyzwoleniem Koscio nie rozlicza sie z przestepstw ktorych przez lata sie dopuszcza. Problem w tym ze kardyna jest tez najbardziej odpowiedzialny za kryzys w Kosciele uwaza w rozmowie z Onetem prof. Stanisaw Obirek wspoautor ksiazki "Skandalisci w sutannach". Dziwisz dla Jana Pawa II by po prostu wygodny. Wojtya czu sie ze Stasiem jak o nim mowi bezpiecznie. Wiedzia ze ksiadz Stanisaw nie dopusci do popsucia jego dobrego samopoczucia bedzie dba o to by ta misja jaka Opatrznosc wyznaczya sowianskiemu papiezowi bedzie do konca speniona. Moze to straszne co teraz powiem ale uwazam ze akurat w tym by bardzo pojetnym uczniem Jana Pawa II dodaje nasz rozmowca.

Jakie tajemnice skrywa kardynał Stanisław Dziwisz? "Może to straszne, co powiem"
January 31, 2025 | science

Szymon Piegza, Onet: Kardynał Stanisław Dziwisz ciągle jest potężny? Prof. Stanisław Obirek: Tak. Przecież to on kształtował cały Episkopat. To dzięki niemu Tadeusz Rydzyk urósł do wielkich rozmiarów, a prałat Jankowski, ciągle jest broniony jako wielce zasłużony kapelan Solidarności. W książce "Skandaliści w sutannach" piszecie razem z Arturem Nowakiem, że Stanisław Dziwisz trząsł i nadal trzęsie polskim Kościołem katolickim. Trzęsie, bo wszystko blokuje. To za jego przyzwoleniem Kościół nie rozlicza się z przestępstw, których przez lata się dopuszczał. I obawiam się, że za życia Dziwisza to się nie zmieni. Zresztą, jego następcy też będą blokować. Uczyli się przecież od mistrza. Kardynał Dziwisz ukrywał trudne sprawy przed papieżem? Kardynał Dziwisz to najbardziej zaufany Jana Pawła II, był jego prawą ręką. Sam siebie mianował kustoszem pamięci polskiego papieża. I to nie jest tylko uzurpacja, bo naprawdę przez 60 lat wiernie służył Karolowi Wojtyle. I musimy pamiętać, że Dziwisz jest osobą absolutnie niezbywalną przy poznawaniu sekretu Jana Pawła II. Dziwisz uważa, że ma monopol na Wojtyłę. Przy każdej próbie jego podważania ostro reaguje. Dlaczego Polacy masowo odchodzą z Kościoła? Ksiądz ujawnia szereg przyczyn Nawet jak próbowała podważać Wanda Półtawska, przyjaciółka Jana Pawła II Podważała i działała wbrew Dziwiszowi. W 2009 r. opublikowała swoje "Beskidzkie rekolekcje", czyli dzieje przyjaźni z Karolem Wojtyłą. Kardynał uważał, że to niepotrzebne, że tak naprawdę niczego nowego się nie dowiemy. Walczył o strzeżenie swojego monopolu na papieża. No, ale Wanda Półtawska miała asa w rękawie, czyli obfitą korespondencję z Janem Pawłem II, którą się podzieliła. Półtawska była bardziej wykształcona od Stanisława Dziwisza, inteligentniejsza? Na pewno Wojtyła słuchał jej w kwestiach płciowości, seksualności człowieka. Zaczął, kiedy był metropolitą krakowskim. Można powiedzieć, że Półtawska była doradczynią Wojtyły biskupa, a potem papieża. PRZECZYTAJ: "Jędraszewski dobrze wie, co ma na sumieniu. Tylko czy ma sumienie?" [FRAGMENT KSIĄŻKI] Inna kobieta też próbowała zdetronizować kardynała Dziwisza. Halina Bortnowska — wybitna i silna, i też zdecydowanie bardziej wykształcona od Dziwisza. W książce Mirosława Wlekłego powiedziała wprost, że Dziwisz utrudniał jej kontakt z Wojtyłą. Zresztą, od samego początku, jeszcze od czasów lubelskich, gdy była studentką Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Bortnowska może nawet jeszcze bardziej niż Półtawska pomagała Wojtyle wcielać w życie Kościoła krakowskiego postulaty Soboru Watykańskiego II. Jakie? Przede wszystkim chodziło o zwiększenie udziału świeckich w życiu Kościoła. Stanisław Dziwisz po prostu nie lubił konkurencji i zapewne uważał, że w Kościele najważniejsi są księża. Ujawnił, że Jan Paweł II wiedział o pedofilii. Teraz zadaje pytania Może też był zwyczajnie zazdrosny, a ta zazdrość wynikała również z kompleksów intelektualnych. Prof. Stefan Świeżawski mówił, że Dziwisz reglamentował dostęp do Jana Pawła II. I jeszcze, co jest bardzo istotne, reżyserował Wojtyle obraz Kościoła, ludzi, którzy pojawiali się w jego otoczeniu. Kard. Dziwisz trząsł Kościołem katolickim? "On był głównym hamulcowym" W swojej książce stawiacie tezę, że to Stanisław Dziwisz rządził całym Kościołem katolickim. Zwłaszcza w latach, kiedy Jan Paweł II był już słaby i niedołężny. Już to mówiłem, ale powtórzę: Dziwisz reprezentuje sobą bardzo niską wartość intelektualną i duchową. Mały człowiek, słabo wykształcony, właściwie niezdolny do samodzielnych przemyśleń. To jak udawało mu się wejść na głowę Wojtyle? Spryt — to jest to, co on ma. I to jest ta jego wielkość. Spryt sekretarza wielkiego człowieka. Spryt monopolisty "późnego Jana Pawła II". Trzeba wiedzieć, że właściwie od końcówki lat 90. to on decydował w Watykanie. Ten spryciarz zawsze zasłaniał się świetnym zdaniem: "Il papa vuole" . Ksiądz przez lata molestował siostrzenicę. Matka ofiary: pchałam dziecko w ręce zwyrodnialca "Papież chce", "papież sobie życzy"... Papież chciał, czy Dziwisz manipulował? Spryt Dziwisza polegał również na tym, że potrafił świecić światłem odbitym Wojtyły. Jednak moim zdaniem niewiele rozumiał ze złożoności Kościoła. Zawsze też był skrajnym apologetą swojego szefa. Mówiąc wprost: uprawiał lizusostwo. I robił wszystko, żeby tylko lizusi trafiali przed oblicze papieża. Właśnie dlatego Półtawska, Bortnowska czy Świeżawski mieli wielki problem ze spotykaniem się z Janem Pawłem II. To Wanda Półtawska poinformowała papieża o drapieżcy seksualnym, metropolicie poznańskim abp. Juliuszu Paetzu. Napisała list w tej sprawie, ale nie przekazała go Dziwiszowi, bo wiedziała, że ten nie przekaże go Wojtyle, tylko wyrzuci, schowa, zablokuje. List schowała pod bluzkę i kiedy udało jej się spotkać z Wojtyłą , to go osobiście wręczyła. Dziwisz pilnował, żeby o sprawach trudnych dla Kościoła z Wojtyłą nie rozmawiać. Prof. Tomasz Polak, który był kiedyś księdzem i rektorem seminarium w Poznaniu, będąc w Rzymie, został zaproszony na kolację z papieżem. Zanim zasiadł do stołu, Dziwisz powiedział wprost: ani słowa o Paetzu! Blokował też tematy związane z pedofilią księży? Oczywiście. W książkach amerykańskiego dziennikarza Jasona Berrego jest dokładnie opisane, jak biskupi z USA próbowali dobić się do Jana Pawła II, żeby powiedzieć, co wyprawiają z dziećmi niektórzy amerykańscy duchowni, w tym kardynał McCarrick. Co o skandalach wiedział Jan Paweł II? "Dziwnym trafem afery wybuchają po jego śmierci" Stanisław Dziwisz zawsze stał na bramce? Zawsze. Nie wiem, co Wojtyła by zrobił, gdyby Dziwisz przepuścił do niego tych, którzy mieli wiedzę, świadków, zeznania ofiar molestowanych przez księży, również tych wysokich rangą. Nie wiedział nic o działaniach przestępcy seksualnego przywódcy Legionu Chrystusa Marciela Maciala Degollado? Mógł nie wiedzieć. Dziwisz otoczył go swoim kordonem. Mógł nie wiedzieć o molestującym kleryków kardynale McCarricku czy kard. Groërze, o którym lokalna prasa już w latach 90. publikowała szokujące fakty. Ciekawe, że skandale, przestępstwa, jakich się dopuszczali, zostały szeroko opisane dopiero po śmierci Jana Pawła II. To zasługa i mediów, i papieża Benedykta XVI. Benedykt XVI bardzo szybko poradził sobie ze sprawą Degollado. Po prostu opublikował wstrząsający raport o tym, że ten "przyjaciel Jana Pawła II" był przestępcą seksualnym i bigamistą. Papież Franciszek nigdy wprost nie powiedział, że Jan Paweł II był odcięty od wiedzy na temat pedofilii w Kościele. Ale stwierdził, że w sprawie skandali pedofilskich Jan Paweł II był czasem wprowadzany w błąd. Są zdjęcia papieża z przestępcami seksualnymi. Spryt Dziwisza polegał też na tym, że doskonale potrafił wykorzystać tzw. photo opportunity. A mianowicie wiedział, że ci, którym pozwolił sfotografować się z Wojtyłą, będą wykorzystywać te zdjęcia do legitymizacji swoich działań. I tu nie chodzi tylko o drapieżców, ale także konserwatystów. Jestem zdania, że przez to photo opportunity zwrotnica w całym Kościele katolickim została przestawiona w kierunku skrajnego konserwatyzmu. Mówisz, że opinia publiczna jest po prostu głupia, bo nabiera się na obrazki. My jesteśmy głupi, bo nabieraliśmy się na medialny obraz Jana Pawła II. Nabieraliśmy się na to, że Matka Boża Fatimska uratowała mu życie. Mógł tak przecież twierdzić. Mógł, twierdził i wykorzystywał do tego swój charyzmat. To mistyczny komponent, który przecież dla wielu jego wielbicieli jest czymś wspaniałym. Jednak z mojego liberalnego punktu widzenia to bardzo niebezpieczne. Bo religijne, mistyczne? Nie, bo fundamentalne. A fundamentalizm religijny, absolutnie uniemożliwia otwartą debatę. W Polsce niewiele mówi się o tym, że wierni wysyłali listy protestacyjne wobec polityki personalnej Jana Pawła II, przeciwko narzucaniu praw konserwatywnych biskupów. To były listy z USA, Austrii, Szwajcarii i jeszcze kilku innych krajów Europy Zachodniej. Byłeś przez lata duchownym, jezuitą. Wiem, że wiele razy rozmawiałeś z kard. Dziwiszem. I zawsze miałem wrażenie, że nic nie mówiąc, nie wyjaśniając, to on jest przekonany, że naprawdę broni pamięci świętego Jana Pawła II. I to nie była wielka intelektualna narracja, tylko opowieści wyznawcy. A może raczej milczącego służącego. Bodyguarda nawet. Trochę takiego typa z mafii. "W Polsce powinno się kochać papieża, księży, biskupów i być szczęśliwym" "Kościół jest jak mafia" — to częste określenie. Kultura omerty, czyli całkowitej tajemnicy, wywodzi się właśnie z mafii. Co w Watykanie, to w Watykanie, co w Kościele, to w Kościele. Byli księża zdradzają, dlaczego odeszli. "Kościół nie jest w stanie zatrzymać tej fali" Spróbuj w Polsce powiedzieć, że Jan Paweł II wiedział o pedofilii i zrobił za mało, by ochronić nieletnich. Właśnie. W Polsce powinno się kochać papieża, księży, biskupów i być szczęśliwym, że można żyć według przykazań kościelnych. A jeżeli ktoś jest słaby i grzeszy. Raczej gwałci i molestuje. Nie, nie te słowa też są zakazane. Jak jest grzech, to idzie się do spowiedzi i kolega ksiądz mu odpuszcza. To magiczny, przedsoborowy sposób myślenia. On jest charakterystyczny właśnie dla Stanisława Dziwisza i ludzi, których przez lata promował. Ceni tylko tych ludzi, którzy szanowali Jana Pawła II. Pamiętam, że po śmierci prof. Leszka Kołakowskiego powiedział, że kiedy tylu atakowało papieża, ten wybitny polski filozof go bronił... Ta wypowiedź też wynikała z jego sprytu i z tego, że sporo się uczył od swojego patrona. Też wszędzie widział wrogów Kościoła i słynną cywilizację śmierci. To jest dobra zaślepka na grzechy ukrywane wewnątrz Kościoła. Poza tym, jak się ma takiego cerbera jak Dziwisz, to naprawdę można wszystko zablokować. Teraz papieżem jest Franciszek i teoretycznie kard. Dziwisz nie powinien mieć już takiego znaczenia. Ale ma. Przecież jest cała masa afer seksualnych pedofilskich w polskim Kościele, które już dawno powinny być wyjaśnione, a osoby pokrzywdzone powinny dostać odpowiednie zadośćuczynienie. Blokującym jest właśnie Dziwisz. Jeden z największych skandali w polskim Kościele. Tomasz Terlikowski: to złamało arcybiskupa Jędraszewskiego Posłużę się skrótową formułą: Stanisław Dziwisz ciąży nad Kościołem nie przez to, co zrobił, ale przez to, co zablokował. On był głównym hamulcowym. Jan Paweł II z okazji jubileuszu 2000 r. ogłosił proces oczyszczania Kościoła. Stwierdził, że to doskonała okazja, by wreszcie wysłuchać ofiar. Ale nic z tego nie wyszło. Skończyło się wyłącznie na ceremonialnych gestach i wyciszeniu tych wszystkich, którzy próbowali zmienić politykę Watykanu. Jakie tajemnice skrywa kardynał Stanisław Dziwisz? "Może to straszne, co powiem" Jaka była w tym wyciszaniu rola Dziwisza? Nie mam dokładnych wiadomości na ten temat. Jesteśmy skazani na spekulacje, jednak odwołując się to tekstów dominikanina Thomasa Doyle, możemy z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że ogromny skandal, jaki wybuchł w związku z publikacjami "Boston Globe" nie wpłynął na zmianę polityki Watykanu. Co więcej, główny odpowiedzialny za ten skandal kardynał Bernard Law z Bostonu znalazł w Rzymie miękkie lądowanie. W tym samym czasie, oskarżany o molestowanie kleryków, abp McCarrick został mianowany kardynałem dzięki protekcji Dziwisza. A może było tak, że Jan Paweł II nie miał ręki do współpracowników? Dobry car i zły bojarzy? Nie, myślę, że Dziwisz dla Jana Pawła II był po prostu wygodny. Wojtyła czuł się ze Stasiem, jak o nim mówił, bezpiecznie. Wiedział, że ksiądz Stanisław nie dopuści do popsucia jego dobrego samopoczucia, będzie dbał o to, by ta misja, jaką Opatrzność wyznaczyła słowiańskiemu papieżowi, będzie do końca spełniona. Pamiętamy przecież słynne, skrzydlate słowa Dziwisza, że "z krzyża się nie schodzi". Po spotkaniu biskupów ze skrzywdzonymi. Jaka jest prawdziwa twarz Episkopatu? [KOMENTARZ] Może to straszne, co teraz powiem, ale uważam, że akurat w tym był bardzo pojętnym uczniem Jana Pawła II, który też miał jednak taką dychotomiczną, wręcz manichejską wizję rzeczywistości. Dowodem na to jest choćby fakt, że wszędzie dookoła widział tę słynną cywilizację śmierci. A takie myślenie całkowicie oślepia na grzechy, które ukrywane są wewnątrz Kościoła. Problem w tym, że kardynał Stanisław Dziwisz, choć najbardziej wpływowy, jest też najbardziej odpowiedzialny za kryzys w Kościele. I to od lat. Jakie jeszcze, według ciebie, tajemnice skrywa kard. Dziwisz? No cóż, Dziwisz przejdzie do historii jako ten, który niczego nie pamięta, nikogo nie znał i nieustannie się dziwi, że dziennikarze coś mu przypominają. Dostęp do archiwum krakowskiego jest niemożliwy. Jeśli kiedyś zostanie udostępnione, to zapewne przyszli historycy odpowiedzą na pytania, które nas dzisiaj intrygują. Na razie musi nam wystarczyć enigma kardynała Dziwisza. Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz: [email protected] Czytaj inne artykuły tego autora tutaj.

SOURCE : wiadomosci
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS