Blogs
Home/business/Swiatowa wojna o lit nabiera rozpedu. Nie tylko Trump zwietrzy okazje MAPA

business

Swiatowa wojna o lit nabiera rozpedu. Nie tylko Trump zwietrzy okazje MAPA

Lit to kluczowy pierwiastek do baterii do samochodow elektrycznych czy magazynow energii. Rywalizacja o surowiec wkracza w nowa faze. Rosja wasnie walczy o zasoby w Ukrainie Donald Trump liczy na potencja Grenlandii a ogromne inwestycje zapowiedziaa jedna z najpotezniejszych firm paliwowych swiata. O swoich ambicjach daa tez znac Unia Europejska.

Światowa wojna o lit nabiera rozpędu. Nie tylko Trump zwietrzył okazję [MAPA]
February 01, 2025 | business

Ile jest dokładnie litu na wyspie, nie wiadomo, ale dotychczasowe poszukiwania są więcej niż obiecujące. Szef kanadyjskiej firmy wydobywczej Brunswick Exploration w listopadzie przyznawał, że firma natknęła się na z bardzo dużym potencjałem. "Rzeczywiście, w ciągu 20 dni w terenie dokonaliśmy odkrycia" – mówił prezes firmy Killian Charles. I choć uwagę świata przykuły dopiero po śmiałej zapowiedzi Donalda Trumpa dotyczącej przyłączenia wyspy do USA, to poszukiwania metali ziem rzadkich trwają tam od dłuższego czasu. Jak podawał Reuters, administracja Bidena z sukcesem zablokowała prace chińskich firm na wyspie, by prawo do eksploatacji złoża Tanbreez trafiło z rąk Australijczyków do nowojorskiej Critical Metals. Na wyspie swoje prace poszukiwawcze prowadzi też zarejestrowana w Australii spółka European Lithium Ltd (nazwę zawdzięcza pracom wydobywczym w Austrii). Wolta Trumpa ma pomóc amerykańskim firmom w zdominowaniu "opieki" nad grenlandzkim złożem. Bo to właśnie może być "białe złoto przyszłości". Lit będzie drożał, bo go brakuje Światowe Forum Ekonomiczne przewiduje, że popyt na lit wzrośnie z 500 tys. ton w 2021 r. aż do 3–4 mln ton do 2030 r. A tak wielkie zapotrzebowanie sprawia, że ceny wystrzelą. Według szacunków Global X ETFs, dostawcy funduszy ETF lit może odnotować jeden z największych skoków cenowych wśród surowców. Jest więc o co walczyć. Dziś największe złoża przewiduje się w Ameryce Południowej. Według szacunków, Boliwia, Argentyna oraz Chile kontrolują łącznie ponad 50 proc. światowych zasobów. . Nie bez znaczenia dla amerykańskiej administracji może być też fakt, że ósmym producentem litu na świecie jest Kanada mająca kopalnie w Manitobie i Quebecu. Być może żądania Trumpa dotyczące tego kraju również mają swoje "drugie surowcowe dno". Liderem w przetwórstwie są z kolei Chiny – głównie za sprawą gigantycznych mocy wykorzystywanych do produkcji samochodów elektrycznych. To, dlatego Pekin nieustannie rozgląda się za nowymi złożami. Oprócz wspomnianej Grenlandii Chiny są niezwykle aktywne w Afryce. W styczniu Reuters informował, Ukraina pod presją Rosji A walka o lit toczy się też w Europie. Unia Europejska ma pewne zasoby w Portugalii, niedawno informowano o złożach we Francji czy wspomnianej Austrii. Nie są one jednak w stanie zaspokoić zapotrzebowania wynikającego z zielonej transformacji. Do 2050 r. popyt w UE na lit może być nawet 21 razy większy niż w 2020 r. Stąd wspólnota chce stawiać w dużej mierze na recykling. Zgodnie z unijnym rozporządzeniem "Materiały z recyklingu mogą stanowić do 30 proc. zapotrzebowania na lit, nikiel i kobalt w produkcji ogniw akumulatorowych" – szacowano w raporcie sporządzonym przez Politechnikę w Akwizgranie oraz firmę konsultingową PwC. A Rosja znów chciałaby postawić Europę pod ścianą i uzależnić od swoich surowców. Państwo Władimira Putina liczy, że ostatecznie zajmie znaczną część litu w Ukrainie. Szacunki Centrum Doskonałości Bezpieczeństwa Energetycznego NATO wskazują, że Ukraina ma szacunkowo 500 tys. ton litu. Duża część jest jednak kontrolowana przez Rosjan – mowa o złożach ulokowanych w okolicy Doniecka czy południowo-wschodnim regionie Zaporoża. Na początku roku poinformowano, że Rosjanie zajęli okolice miejscowości Szewczenko w regionie donieckim, przy której złoża prawdopodobnie są jednymi z najważniejszych w kraju. "Rosja spędziła ostatnie pięć miesięcy, pochłaniając coraz większe połacie ukraińskiego węgla, litu i uranu w Donbasie" – przyznawał w swojej analizie na serwisie Responsible Statecraft były brytyjski dyplomata Ian Proud. Kto straci na rewolucji? Na lit stawiają również kraje, które mogłyby najwięcej stracić na jego popularyzacji – czyli dzisiejsi główni dostawcy ropy naftowej. Ostatnim przykładem jest saudyjski gigant Saudi Aramco. W styczniu ogłoszono, że wraz z działającą na Bliskim Wschodzie firmą wydobywczą Ma'aden naftowy potentat stworzy spółkę joint-venture, która ma pracować nad . W marcu ubiegłego roku Reuters podawał natomiast, że Aramco w porozumieniu ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi chcą wydobywać lit z solanki w swoich złożach ropy naftowej. Na razie nie przyniosło to jednak spektakularnych rezultatów. "Obiecujący, ale jeszcze nieopłacalny" – skomentował Reutersowi litowy projekt w styczniu saudyjski minister górnictwa Bandar Alkhorayef.

SOURCE : businessinsider_pl
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS