Blogs
Home/business/Rynki wystraszyy sie globalnej wojny handlowej. Czy susznie

business

Rynki wystraszyy sie globalnej wojny handlowej. Czy susznie

Amerykanski prezydent Donald Trump zaskoczy inwestorow dokonujac szybszych i wiekszych podwyzek ce niz sie spodziewali. Teraz zaczynaja liczyc jak ta decyzja moze wpynac na zyski spoek giedowych.

Rynki wystraszyły się globalnej wojny handlowej. Czy słusznie?
By Hubert Kozieł | February 04, 2025 | business

Nowe cła wprowadzone na towary z Meksyku, Kanady i Chin wywołały wstrząs na rynkach podczas poniedziałkowej sesji . Giełdy w Azji kończyły ją na minusie. Tajwański indeks Taiex spadł o 3,5 proc., japoński Nikkei 225 zniżkował o 2,7 proc., koreański Kospi stracił 2,5 proc., ale Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu, spadł jedynie o 0,04 proc. (małą przecenę tego ostatniego indeksu można tłumaczyć tym, że USA nałożyły na Chiny dodatkowe cła wynoszące tylko 10 proc., oraz niższą aktywnością na rynku w związku ze świętem Nowego Roku Księżycowego w Chinach). W Europie handel zaczął się od dużych spadków, po południu ich skala jednak wyhamowała. Mocno tracili mimo to europejscy producenci samochodów. Na przykład papiery Volkswagena spadały o 6 proc. Sesja na Wall Street zaczęła się od spadku indeksu S&P 500 o 1,6 proc. Dolar umacniał się w poniedziałek rano wobec większości walut świata. Zyskiwał 1,5 proc. wobec euro, za które płacono 1,021 USD, czyli najmniej od połowy stycznia. O ile w piątek za 1 dolara płacono 4,06 zł, to w poniedziałek rano notowania dochodziły do 4,14 zł, by później zejść poniżej 4,12 zł. Notowania dolara kanadyjskiego stały się w poniedziałek najsłabsze od 2003 r. wobec dolara amerykańskiego. Za 1 dolara kanadyjskiego płacono nawet 1,4793 USD. Peso meksykańskie traciło natomiast ponad 2 proc. wobec amerykańskiej waluty i stało się najsłabsze od jesieni 2021 r. 1 USD kosztował nawet 21,29 peso, by później spaść w okolice 20,9 peso. Inflacja w górę, zyski w dół – Nazywam to szokiem, ale Trump po prostu zrobił to, o czym mówił od listopada. Rynek odmawiał brania tej groźby poważnie, zupełnie nie doceniając ryzyka. Tak więc wiadomości z weekendu stały się dla rynku wstrząsem – wskazuje Jim Reid, strateg Deutsche Banku. Jego zdaniem obecne działania Trumpa mogą mieć dużo silniejsze skutki niż podwyżki ceł wprowadzone za jego pierwszej kadencji. – Trzy kraje obłożone cłami dostarczają około 40 proc. importowanych dóbr do USA, wartych łącznie około 1,35 bln USD. By pokazać to w perspektywie, przypomnę, że pierwsza administracja Trumpa objęła podwyżkami ceł towary z Chin sprowadzane rocznie za około 350 mld USD – twierdzi Reid. Analitycy Deutsche Banku wyliczyli, że po wejściu w życie podwyżek ceł ogłoszonych przez Trumpa, stawki celne w USA w porównaniu z wartością importu staną się najwyższe od lat 40. XX w. Według ekonomistów Goldman Sachs może to prowadzić do podwyższenia inflacji bazowej PCE (czyli wskaźnika wzrostu cen preferowanego przez Fed) w USA o 0,7 pkt proc. oraz do ścięcia 0,4 pkt proc. ze wzrostu PKB. Prognozy zysków na akcję spółek z indeksu S&P 500 spadły o 2–3 proc. W dużo gorszej sytuacji będą Kanada i Meksyk. Analitycy JPMorgan Chase prognozują, że oba kraje pogrążą się w recesji. Czytaj więcej Prezydent USA Donald Trump zdecydował o zawieszeniu karnych ceł nałożonych na Meksyk po tym, jak meksykańska prezydent Claudia Sheinbaum zgodziła się na wzmocnienie ochrony granicy. – Wygląda na to, że nie ma powodu ekonomicznego dla tych restrykcji, a wielką obawą inwestorów jest to, że mogą one znacząco osłabić globalny wzrost gospodarczy w 2025 r. To tworzy ekstremalnie nieprzyjemne środowisko dla ryzykownych aktywów, a korzystne dla dolara, zwłaszcza że rośnie ryzyko tego, że Fed będzie dłużej utrzymywał wysokie stopy procentowe – uważa Matthew Ryan, strateg Ebury. „Jest ryzyko tego, że działania podejmowane przez administrację Trumpa zmierzają (być może nie intencjonalnie) w stronę polityki nieprzyjaznej dla biznesu” – napisali natomiast analitycy JPMorgan Chase, przypominając, że inwestorzy spodziewali się innej postawy administracji. Szukając motywu podwyżek ceł – Wiadomość wysłana do wszystkich partnerów handlowych brzmi, że USA są gotowe przyjąć nieco bólu (wpływ ceł na inflację będzie widoczny), by potwierdzić swoją dominację. Nikt, niezależnie od bliskości relacji z USA, nie może czuć się bezpiecznym przed jednostronnymi amerykańskimi działaniami handlowymi – podkreśla Gilles Moec, ekonomista Axa Investment Managers. Czytaj więcej Premier Ontario Doug Ford ostro zareagował na wprowadzone przez prezydenta USA Donalda Trumpa potężna cła na Kanadę. Amerykańskie firmy otrzymały całkowity zakaz zawierania kontraktów w prowincji. Największym przegranym ma być Starlink należący do Elona Muska. Analitycy Bank of America uspokajają więc, że podwyżki ceł na towary z Kanady i Meksyku prawdopodobnie nie utrzymają się długo. Oba kraje będą renegocjowały umowę handlową z USA. Dłużej za to mogą się utrzymać nowe, dodatkowe cła na chińskie produkty, wynoszące 10 proc. Choć w Kanadzie coraz częściej pojawiają się też wezwania do bojkotu konsumenckiego towarów z USA . Nie wszyscy tam jednak obwiniają o wojnę handlową wyłącznie administrację Trumpa. Tobi Lutke, kanadyjski miliarder będący współzałożycielem serwisu Shopify, stwierdził, że duża część winy leży po stronie rządu Justina Trudeau. „Kanada prosperuje, gdy współdziała z Ameryką. Wygrywamy, pomagając wygrywać Ameryce. Trump wierzy , że Kanada nie wypełniła swojej części umowy i postawił warunki mające dowieść, że pracujemy wciąż razem: odzyskanie kontroli nad granicą i uderzenie w centra fentanylowe. To rzeczy, które każdy Kanadyjczyk chciałby, by zrobił ich rząd. To nie są szalone żądania, nawet jeśli pochodzą one z niepopularnego źródła” – napisał Lutke. Ciekawą teorię przedstawił Jeff Park, strateg firmy Bitwise. Uważa on, że podwyżki ceł mogą być środkiem do negocjowania układu „Plaza 2.0” (to nawiązanie to porozumienia Plaza z 1985 r. przewidującego dewaluację dolara wobec jena i marki zachodnioniemieckiej), w ramach którego wiele państw zgodzi się na osłabienie dolara poprzez zmniejszenie swoich rezerw w tej walucie i przekierowanie popytu na długoterminowy dług USA. „Tworzona jest ścieżka ku zdobyciu św. Graala pieniądza fiducjarnego: słabszego dolara i niższych stóp” – napisał Park. Pozwoliłoby to rządowi USA taniej się zadłużać i doprowadziłoby do eksplozji popytu na ryzykowne aktywa, takie jak akcje czy kryptowaluty.

SOURCE : rp
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS