Ponure prognozy dla emerytur w Polsce. Ucierpia obecni 40-latkowie

"Przewiduje się, że w długim terminie adekwatność polskiego publicznego systemu emerytalnego, szczególnie dla " - napisali ekonomiści MFW. "Bez żadnych reform do 2050 r. " - ostrzegają eksperci, zauważając, że przeciwdziałanie skutkom starzenia się społeczeństwa w celu utrzymania wskaźnika świadczeń wiązałoby się z "dodatkowymi kosztami fiskalnymi w wysokości około 6 punktów procentowych PKB do 2050 roku". Zdaniem , gwałtowny spadek wskaźnika świadczeń oznaczałby, że , ostatecznie tworząc uniwersalny system. Dlatego, by złagodzić skutki starzenia się społeczeństwa, "potrzebne jest kompleksowe, wielotorowe podejście" - podkreślają eksperci funduszu. MFW , które mogłyby korzystnie wpłynąć na . Wśród możliwych rozwiązań wymieniają oni m.in.: Co na to politycy? Nie od dziś wiadomo, że . Ostatnio o tę kwestię na antenie Radia Zet była pytana minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. "Na pewno " - powiedziała minister. Szefowa MRPiPS była też pytana o to, czy popiera ustawowe . Obecnie dla kobiet wynosi on 60 lat, a dla mężczyzn - 65 lat. "Gdybyśmy mieli na twardo, musielibyśmy dążyć do tego, żeby raczej , niż podnosić dla kobiet, bo podniesienie wieku emerytalnego w ogóle w grę nie wchodzi, nie ma takich planów" - stwierdziła w odpowiedzi Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Minister podzieliła się też pomysłem na . Jak wskazała, rynek pracy musi się dostosować do potrzeb osób starszych (będzie ich w końcu coraz więcej, bo polskie społeczeństwo się starzeje) "Gdyby ten czas pracy mógł być krótszy, gdyby te osoby mogły mieć dłuższy odpoczynek, to być może byłyby bardziej skore, chętne, żeby dłużej aktywne pozostawać" - oceniła. "Seniorów . Ta dłuższa praca musi się im opłacać" - to z kolei słowa Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz, minister funduszy i polityki regionalnej, z wywiadu dla "Rzeczpospolitej" z sierpnia 2024 r. Szefowa MFiPR wcześniej mówiła, że być może wiek emerytalny w Polsce trzeba będzie podnieść, bo świadczenia będą z czasem coraz niższe - ale po tej wypowiedzi rozpętała się polityczna burza, która sprawiła, że polityczka koalicji rządzącej zaczęła mówić o problemie w inny sposób, akcentując dobrowolność decyzji o dłuższej pracy. Na wydłużanie efektywnego - a nie ustawowego - wskazywał także prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Zbigniew Derdziuk. Jednocześnie po raz kolejny zapewniał, że Wśród decydentów panuje zatem zgoda co do tego, że Polaków trzeba raczej , przedstawiając im płynące z tego korzyści - np. taką, że każdy kolejny rok odprowadzania składek emerytalnych to , a ponieważ zebrany kapitał dzielimy przez prognozowany czas trwania życia na emeryturze, to im później na nią przechodzimy, tym większy kapitał dzielimy przez mniejszą liczbę lat, a więc comiesięczna emerytura jest wyższa.