Blogs
Home/business/Make Hollywood great again. Trump zmontowa nieza ekipe Mela Gibsona Sylwestra Stallone i Jona Voighta

business

Make Hollywood great again. Trump zmontowa nieza ekipe Mela Gibsona Sylwestra Stallone i Jona Voighta

O zmierzchu Hollywood mowi sie juz od dawna - jest zbyt drogie zbyt zamkniete w swojej wasnej bance a teraz jeszcze wyniszczone pozarami. Donald Trump postanowi jednak wskrzesic fabryke snow powoujac trzech kontrowersyjnych ambasadorow Mela Gibsona 69 lat Sylwestra Stallone 78 lat i Jona Voighta 86 lat.

Make Hollywood great again. Trump zmontował niezłą ekipę: Mela Gibsona, Sylwestra Stallone i Jona Voighta
February 02, 2025 | business

O zmierzchu Hollywood mówi się już od dawna - jest zbyt drogie, zbyt zamknięte w swojej własnej bańce, a teraz jeszcze wyniszczone pożarami. Donald Trump postanowił jednak wskrzesić fabrykę snów, powołując trzech kontrowersyjnych ambasadorów: Mela Gibsona (69 lat), Sylwestra Stallone (78 lat) i Jona Voighta (86 lat). fot. MediaPunch/ BACKGRID/ Mario Anzuoni/ Nancy Rivera / / Backgrid USA/ Forum/ Reuters/SplashNews.com/ Splash - Będą oni służyć jak specjalni wysłannicy. Ich zadaniem będzie sprowadzenie z zagranicy wielu interesów, Te trzy bardzo utalentowane osoby będą moimi oczami i uszami i wykonam to, co sugerują. To znów będzie, podobne jak same Stany Zjednoczone Ameryki Złoty Wiek Hollywood" - napisał Trump w poście na Truth. - Ma to uczynić Hollywood WIĘKSZE, LEPSZE I SILNIEJSZE NIŻ KIEDYKOLWIEK - dodał [pisownia oryginalna]. Czy taki dobór ekipy Trumpa dziwi? Nie Jon Woight [grał m.in. w "Nocnym kowboju", "Skarbie Narodów" czy serialu "Ray Donovan", a prywatnie ojciec Angeliny Jolie] od dawna wspiera obecnego prezydenta USA. Pojawiał się na jego wiecach podczas pierwszej kampanii. Przed zeszłorocznymi wyborami apelował: "Proszę wszystkich Amerykanów, którzy doświadczyli upadku USA pod rządami Obamy, by zagłosowali na Trumpa". W 2019 roku Trump przyznał mu Narodowy Medal Sztuki. Aktor wspiera nie tylko Republikanów, ale jeździ także na spotkania Tea Party, ruchu będącego mieszanką libertarianizmu i populizmy. Ich trzy główne założenia to: ograniczenie uprawnień władzy centralnej, bezkompromisowa suwerenność USA i sztywnego (czy wręcz ortodoksyjnego) trzymania się zapisów konstytucji. Słońce zachodzi nad Hollywood, czyli krajobraz po streamingowej wojnie Strajk scenarzystów i aktorów, którzy połączyli swoje siły, odbił się branży filmowej czkawką. Anulowane projekty, ograniczenie liczby produkcji, a co za tym idzie zwolnienia w wielu studiach (ostatnie w Paramount) to obecnie codzienność Hollywood. I nie czarujmy się - być może ta stolica rozrywki już najlepsze lata ma za sobą. WIĘCEJ... Mel Gibson to zapalony konserwatysta z silnymi katolickimi przekonaniami. Wielokrotnie też zajmował czołówki gazet ze względu na swoje antysemickie poglądy. Grzmiał, że "za wszystkie wojny odpowiedzialni są Żydzi" (tu wyraźnie stoi w kontrze do Woighta, który pochwala działania Benjamina Benjamin Netanjahu). Zarzucano mu homofobię, a partnerka oskarżyła go o pobicie i inne formy przemocy domowej. Za to wszystko był traktowany w Hollywood z ostracyzmem. Do tych "muszkieterów" dołączył Sylwester Stallone, który określił Trumpa jako postać z mitologii, a "ja kocham mitologię. Tacy bohaterowie zwykle nie istnieją na naszej planecie [...] wciąż nie mogę wyjść z podziwu [...] Trump jest drugim Jerzym Waszyngtonem". Mają plan! Jaki? Sprytny - Wiele osób wyjechało z Hollywood i nie winię ich za to. Im to po prostu przestało odpowiadać. Co się stanie, jeśli wszyscy odejdą - powiedział Mel Gibson w wywiadzie dla Fox News już po namaszczeniu przez Trumpa. Ludzie wyjeżdżają, nagrywają i produkują filmy gdzie indziej, ponieważ jest to bardziej opłacalne. Istnieje wiele zaporowychprzepisów, które moim zdaniem można znieść... Myślę, że ogólny trend można odwrócić - dodaje bohater z "Bravehearta". Jak zaznaczył, niedługo spotka się z pozostałymi ambasadorami, by omówić plan działania i "doszkolić się" w zakresie problemów, z jakimi przyjdzie im się zmierzyć . - Na pewno należy skupić się na zachętach podatkowych - podkreśla . - Obecny gubernator Kalifornii Gavin Newsom zaproponował ulgi, ale najwyraźniej niewystarczające, ponieważ nie zadziałały - komentuje aktor i reżyser. Mel Gibson podał przykład: jeden dzień kręcenia w Hollywood wyszedł mu drożej niż przelot do Europy, zakwaterowanie tam całej ekipy i trzy dni kręcenia. I kwituje, że "coś jest wyraźnie nie tak". Przeczytaj także Odbudować czy zaorać? Kalifornia na rozdrożu po tragicznych pożarach Za drogo, zbyt elitarnie, daleko od publiczności Hollywood od dłuższego czasu wydaje się gonić swój własny ogon, a przedstawiane pomysły wydają się wsteczne. "Nie ma na co iść do kin" - często pojawia się w komentarzach, a streaming ponosi zaledwie ułamek winy. Disney albo reanimuje zamknięte już serie (jak "Krainę Lodu", kolejne "Toy Story" czy odmrażając z hibernacji Indiana Jonesa i ponosząc przy tym porażkę ), albo przenosi na ekran kreskówki, jak w przypadku niedochodowej "Małej Syrenki" i " Królewny Śnieżki", która na dzień dobry zmieniła treść tak, że jest do niczego niepodobna . Ten przykład doskonale obrazuje kryzys, jaki obecnie przechodzi fabryka snów. Radykalnie brakuje im świeżych pomysłów. Strajk scenarzystów był tylko kolejnym gwoździem do trumny. Studia filmowe ja Warner Bros. Discovery czy Paramount nie mają już dla kogo produkować - czy dla kilku tygodni w kinach opłaca się robić film, którego później nie sprzeda się do telewizji linearnej (czyli tradycyjnej), a na platformach będzie musiał walczyć z ich rodzimymi produkcjami, na które także poszły miliony dolarów. Spada liczba abonentów telewizji kablowej i satelitarnej. Do tego dochodzą jeszcze koszty. Produkcje są przenoszone z Kalifornii do innych stanów czy nawet krajów, w których mogą uzyskać m.in. ulgi podatkowe. " Stranger thing s" i część filmów z uniwersum Marvela kręcono w Rumunii, " Barbie " w Wielkiej Brytanii, a "Lepiej zadzwoń do Saula" [w oryginale: "Better Call Saul"], czyli spin-off "Breaking Bad", w Nowym Meksyku. To tylko pierwsze z brzegu przykłady, że kasowe filmy i seriale można bez problemu stworzyć poza Kalifornią. Aktor i ówczesny gubernator Kalifornii Arnold Schwarzenegger w 2009 roku zaproponował stanową ulgę podatkową zapewniającą 100 mln dolarów rocznie przez pięć lat, jeśli zdjęcia będą kręcone na miejscu. Teraz do programu dołożono dodatkowe pieniądze i przedłużono go na kolejne lata . Jednak zdaniem ekspertów, by program odniósł oczekiwany skutek, trzeba byłoby podnieść limit ulgi do 1 mld dolarów. Rozważanym wyjściem byłoby obniżenie opłat za pozwolenie na film i zapewnienie bezpłatnych usług policji na planach. Teraz trend ma odwrócić trzech muszkieterów, którzy razem mają 233 lata. *** Popkultura i pieniądze w Bankier.pl, czyli seria o finansach "ostatnich stron gazet". Fakty i plotki pod polewą z tajemnic Poliszynela. Zaglądamy do portfeli sławnych i bogatych, za kulisy głośnych tytułów, pod opakowania najgorętszych produktów. Jakie kwoty stoją za hitami HBO i Netfliksa? Jak Windsorowie monetyzują brytyjskość? Ile kosztuje nocleg w najbardziej nawiedzonym zamku? Czy warto inwestować w Lego? By odpowiedzieć na te i inne pytania, nie zawahamy się zajrzeć nawet na Reddita. AW Źródło:

SOURCE : bankier
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS