Blogs
Home/sports/Znalezli winnego gosnej afery. Chca zwolnienia selekcjonera

sports

Znalezli winnego gosnej afery. Chca zwolnienia selekcjonera

Kibice w zdecydowanej wiekszosci staneli po stronie Macieja Janowskiego ktory zosta wyrzucony z reprezentacji Polski po tym jak samowolnie opusci zgrupowanie kadry na Malcie. Juz pojawiaja sie gosy o zwolnieniu trenera Rafaa Dobruckiego. W jego obronie staje jednak Leszek Tillinger byy zuzlowy dziaacz ktory stawia sprawe jasno. - Zawodnik sam jest sobie winien. Ja bym na pewno Dobruckiego nie zwalnia - mowi w rozmowie z Interia.

Znaleźli winnego głośnej afery. Chcą zwolnienia selekcjonera
February 03, 2025 | sports

Kibice w zdecydowanej większości stanęli po stronie Macieja Janowskiego, który został wyrzucony z reprezentacji Polski po tym, jak samowolnie opuścił zgrupowanie kadry na Malcie. Już pojawiają się głosy o zwolnieniu trenera Rafała Dobruckiego. W jego obronie staje jednak Leszek Tillinger, były żużlowy działacz, który stawia sprawę jasno. - Zawodnik sam jest sobie winien. Ja bym na pewno Dobruckiego nie zwalniał - mówi w rozmowie z Interią. Od piątku całe żużlowe środowisko żyje aferą na linii Maciej Janowski - reprezentacja Polski. Przypomnijmy, że kadra pod okiem trenera Rafała Dobruckiego przebywała na Malcie do niedzieli. Zawodnik w piątek samowolnie opuścił zgrupowanie tłumacząc to m.in. weselem sponsora. Zaraz po jego wyjeździe pojawił się komunikat uderzający w żużlowca i sugerujący możliwe kary. Janowski będąc już w Polsce szybko zawrócił i ponownie zjawił się na Malcie. W niedzielę zaś poinformowano o wykluczeniu go z reprezentacji Polski na sezon 2025. Środowisko podzieliło się w ocenie całej sytuacji, jednak kibice stanęli w obronie zawodnika. Wielu nie podoba się to, że trener w rozmowie z Janowskim zasugerował mu, że lepiej byłoby, aby skłamał i podał inne powody, które zmuszają go do opuszczenia zgrupowania. W tej sytuacji nie brakuje głosów, że czas Rafała Dobruckiego w kadrze dobiegł końca. Tym bardziej, że zarzuca mu się brak sukcesów z drużyną w rozgrywkach Speedway of Nations. - W mojej ocenie obarczanie winą selekcjonera Dobruckiego za zaistniałą sytuacje jest nie na miejscu, bo on temu nie jest w ogóle winien - kontrargumentuje Leszek Tillinger, były żużlowy działacz i prezes Polonii Bydgoszcz. - Aferę rozpętał przecież sam zawodnik. Myślę, że zabrakło wyczucia w kontekście tego, jak całe to zamieszanie zostało zaprezentowane od strony komunikacji w mediach. Ten przekaz nie był dobry z perspektywy kibica czy sponsorów. Wyszła z tego zła reklama - zauważa. Wiele wskazuje na to, że zawodnik sam sobie zaszkodził filmikiem, który nagrał w mediach społecznościowych zaraz przed powrotem do hotelu na Malcie. Wówczas padły mocne słowa uderzające w trenera i sugerujące "rozwalanie kadry od środka". Być może gdyby nie ten ostry komunikat, decyzja Zarządu Głównego PZM byłaby inna. - Maciej popełnił błąd, że opuścił zgrupowanie. Jeśli to prawda, że dzwonił tydzień wcześniej do trenera mówiąc o swoich planach, to jest to dla mnie nie fair. Zgrupowanie kadry przygotowuje się dużo wcześniej, więc w odpowiednim czasie powinien poinformować o swoich zamiarach. Tydzień w przypadku takiego przedsięwzięcia to za mało. Tutaj nie ma się co szczypać, bo wystarczy spojrzeć na inne dyscypliny, gdzie za podobne występki zawodnicy są karane. Mam natomiast wątpliwość, czy wymiar kary jest adekwatny do popełnionego czynu. Wydaje mi się, że Janowski ochłonął, wrócił na zgrupowanie i zrozumiał, że zrobił źle. Szybko się cofnął, więc ja bym tak srogiej kary mimo wszystko nie dawał. Potraktowałbym go łagodniej - kończy nasz rozmówca. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2025 . Wszystkie prawa zastrzeżone.

SOURCE : interiasport
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS