Blogs
Home/sports/Zbigniew Boniek oceni transfer Zalewskiego do Interu "Mrzonka ktora sobie wymyslilismy

sports

Zbigniew Boniek oceni transfer Zalewskiego do Interu "Mrzonka ktora sobie wymyslilismy

- Wkoo sychac o potrzebie adaptacji przyzwyczajenia sie do nowych treningow i taktyki intensywnosci. To jest alibi dla sabych pikarzy. Ci dobrzy radza sobie w kazdych warunkach i zmiana szatni z jednej na druga zwaszcza w ramach tej samej ligi nie stanowi dla nich zadnego problemu. I Nicola Zalewski to potwierdzi dobrym debiutem w Interze Mediolan powiedzia Polsatowi Sport Zbigniew Boniek.

Zbigniew Boniek ocenił transfer Zalewskiego do Interu! "Mrzonka, którą sobie wymyśliliśmy”
February 03, 2025 | sports

Michał Białoński, Polsat Sport: 1 lutego Nicola Zalewski wsiadł w szybki pociąg z Rzymu do Mediolanu i już nazajutrz wszedł na ostatni kwadrans w derbach Mediolanu, zaliczając asystę przy bramce dla Interu na 1:1. Jak pan ocenia ten transfer? Ucieczka do przodu? Zbigniew Boniek, wiceprezydent UEFA, legenda polskiej piłki i Seria A: Nicola zachował się bardzo fair, zwłaszcza w stosunku do Romy. Mógł z nią nie przedłużać kontraktu, przecież klub nie stawiał na niego. Natomiast przedłużył umowę, dzięki czemu Roma będzie mogła zarobić na jego transferze. Na razie Nicola został wypożyczony do Interu za 600 tys. euro, z opcją wykupu za sześć milionów euro. Faktycznie, od razu po przyjeździe do Mediolanu Zalewski zadebiutował w Interze. I zrobił to na tyle dobrze, że od razu "kupił" sobie szatnię, zaufanie trenera i kibiców. ZOBACZ TAKŻE: Włosi pod wrażeniem Zalewskiego. Piszą o "wymarzonej karierze" Jak pan widzi tę przygodę w kolejnych tygodniach? Nicola dostanie swoje minuty, choć nie będzie zawodnikiem podstawowym. Królem na lewym wahadle jest Federico Dimarco, ale samo przejście i gra w Interze nobilituje. Zalewski jest w bardzo mocnym klubie, jednym z top 10 w Europie! W piłce przyjęły się opowieści o potrzebie kilkumiesięcznej adaptacji w nowym środowisku. Nicola obrócił je w opowieści z mchu i paproci? Wszedł w prestiżowych derbach i zagrał bez żadnej tremy czy kompleksów. To prawda, wkoło słychać o potrzebie adaptacji, przyzwyczajenia się do nowych treningów i taktyki, intensywności. To jest alibi dla słabych piłkarzy. Ci dobrzy radzą sobie w każdych warunkach i zmiana szatni z jednej na drugą, zwłaszcza w ramach tej samej ligi, nie stanowi dla nich żadnego problemu. I Nicola to potwierdził. Paradoksalnie może się okazać, że w Interze dostanie więcej minut niż w słabszej Romie? Trener Simone Inzaghi podkreśla potrzebę rotacji po kontuzjach i w perspektywie maratonu meczowego. Na pewno dla Nicoli przejście do Interu jest krokiem do przodu. Teraz tylko od niego zależy, czy jeszcze bardziej rozwinie swoją karierę. Powiedzmy sobie szczerze: gdy piłkarze budują swoje kariery, to nie myślą o tym, co zrobić, żeby potem grać w reprezentacji cztery mecze na rok. To jest taka mrzonka, którą myśmy sobie wymyślili. Piłkarze i ich menadżerowie myślą o codzienności, starają się wykorzystać każdą, żeby iść do przodu pod względem sportowym, ale również finansowym, czerpać z tego satysfakcję. Jeśli przy okazji zyska na tym reprezentacja, bo trafi do niej piłkarz zadowolony, będący w dobrej formie, ograny w mocnym klubie, to tym lepiej. Trener Simone Inzaghi bardzo ładnie wypowiedział się o Zalewskim: "Znałem dobrze Nicolę, właśnie kogoś takiego nam brakowało. Ma cechy, które nas wzbogacą. Ma piłkarską osobowość, jest obunożny, równie dobrze może grać na prawej, jak i lewej stronie. Podoba mi się jego charakter. To skromny człowiek, jest pokorny". Raczej nie była to czysta kurtuazja? Oczywiście, że nie. Iznaghi ma prostą ideę: chce mieć w drużynie po dwóch mocnych piłkarzy na każdą pozycję. Dzięki sprowadzeniu Nicoli zyskał dublera dla Dimarco. Zalewski jest wręcz idealnym dublerem. Faktycznie, jest skromny, jeśli przyjdzie mu usiąść na ławce rezerwowych, to nikomu nie będzie zawracał głowy, będzie solidnie trenował. Każdą minutę, którą dostanie na boisku wykorzysta do maksimum, z każdej będzie szczęśliwy, zrobi swoje. I to jest najlepsze nastawienie w jego sytuacji. Zaskoczony jest pan pierwszymi w tym roku rozstrzygnięciami w Ekstraklasie? Raków i Legia zgubiły po dwa punkty, co wykorzystał Lech, odskakując w tabeli. Raków można jeszcze rozgrzeszyć, bo grał na wyjeździe z mocną Cracovią, ale Legia u siebie nie sprostała Koronie Kielce, która znajduje się w strefie spadkowej. Fakt, że ktoś jest w strefie spadkowej nie oznacza, że z góry możesz być pewnym zwycięstwa w starciu z nim. Już po 23 minutach Legia musiała grać w dziesięciu, a później nie wykorzystała rzutu karnego. Według mnie miała przewagę w utrzymywaniu się przy piłce, była drużyną trochę lepszą, natomiast miała problemy z kreowaniem sytuacji stuprocentowych. Działo się to z prostej przyczyny. Legia jest drużyną ułożoną, ale brakuje jej piłkarzy, którzy potrafią zrobić na boisku różnicę.

SOURCE : polsatsport
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS