Blogs
Home/sports/"To nieprawda". Stanowcza reakcja Tajnera na sowa Piesiewicza

sports

"To nieprawda". Stanowcza reakcja Tajnera na sowa Piesiewicza

Radosaw Piesiewicz na antenie Polsatu przekonywa ze Apoloniusz Tajner w trakcie swojej prezesury w PZN mia zarabiac 900 tysiecy rocznie. Pose Koalicji Obywatelskiej odnios sie do tych spekulacji w rozmowie z Przegladem Sportowym Onet.

"To nieprawda". Stanowcza reakcja Tajnera na słowa Piesiewicza
February 05, 2025 | sports

Radosław Piesiewicz na antenie Polsatu przekonywał, że Apoloniusz Tajner w trakcie swojej prezesury w PZN miał zarabiać 900 tysięcy rocznie. Poseł Koalicji Obywatelskiej odniósł się do tych spekulacji w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet. W tym artykule dowiesz się o: Sławomir Nitras swego czasu informował, że Radosław Piesiewicz w przeszłości inkasował nawet 100 tysięcy złotych miesięcznie. Szef PKOl we wtorkowej rozmowie z Bogdanem Rymanowskim na antenie Polsatu zaprzeczył, by była to prawda. - W 2023 r. zarobiłem 380 tys. zł, w ubiegłym roku 426 tys. zł. W tym roku to będzie też około 300 tys. zł. To jest prawda - przekonywał. W kontrze wypowiedział się na temat zarobków Apoloniusza Tajnera w czasach, gdy ten był prezesem PZN. - Żałuję, że panu Sławomirowi Nitrasowi nie przeszkadza, że Apoloniusz Tajner, kolega z sejmowej ławy, zarabiał w związku narciarskim 900 tys. zł. Ja mu nie bronię, ale dlaczego to jest transparentne, ale jak Radosław Piesiewicz zarabia na umowie o pracę, to jest już nietransparentne - mówił Piesiewicz. Dziennikarze Przeglądu Sportowego Onet skontaktowali się z Tajnerem, by skonfrontować go z tymi rewelacjami. Poseł KO stwierdził, że ta informacja to wynik błędnych obliczeń jednego z dziennikarzy. ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa zachwyciła w Davos Tajner zrezygnował z prezesury w PZN w czerwcu 2022 roku. W oświadczeniu majątkowym wpisał wówczas kwotę 450 tysięcy złotych. Wspomniany przez niego dziennikarz uznał więc, że w perspektywie całego roku jego zarobki byłyby dwukrotnie większe. Tajner przekonywał jednak, że tak nie było. - Tymczasem ja jeszcze przez trzy miesiące - do września - pracowałem jako dyrektor sportowy, a od września byłem na okresie wypowiedzenia. Do tego doszła oczywiście odprawa trzymiesięczna. Po wyliczeniu dziennikarza wyszła faktycznie kosmiczna i nieprawdziwa kwota zarobków za miesiąc - mówił. W dalszej części swojej wypowiedzi przekazał, że po odliczeniu wszystkich podatków zarabiał miesięcznie 14 600 zł "na rękę" . Przyznawał, że do tego dochodziły różnorodne bonusy, w tym te związane z wykorzystaniem jego wizerunku w celach reklamowych. Podkreślił jednak, że jego dochody nie osiągały poziomu wskazanego przez Piesiewicza. - Jeśli ktoś myśli, że to było 900 tys. w skali roku, to jest to nieprawda . Jeśli ktoś chce się tym zainteresować, to proszę zwrócić się o informacje do PZN-u, ja nie mam nic przeciwko. Te kwoty są rzetelne, do sprawdzenia - podsumował.

SOURCE : sportowefakty
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS