Pawe Wasek przezy dramat. Najblizszy konkurs bedzie dla niego duzym wyzwaniem

Paweł Wąsek to w tym sezonie lider polskiej kadry. Najpierw świetnie radził sobie podczas Letniego Grand Prix (wygrał cały cykl), a zimą pokazuje, że rywale powinni się z nim liczyć. Skoki na mamucich skoczniach są dla niego jednak wciąż wyzwaniem. Przed laty Wąsek przeżył dramat. Tamta sytuacja prześladuje go do dziś. Może się okazać, że mimo dobrej formy to właśnie przeszłość będzie największą przeszkodą na drodze do dobrego wyniku. Rekord życiowy Wąska to 214,5 metra z Vikersund. Jeśli Polak chciałby myśleć o dobrym wyniku w Oberstdorfie i podczas kolejnych zawodów na mamucich skoczniach, będzie musiał skoczyć o wiele dalej. Pytanie jednak brzmi, czy pozwoli mu na to głowa. Gigantyczne problemy kadry skoczków. Żenujące kulisy, całkowity brak pieniędzy W 2014 roku Paweł Wąsek miał 15 lat i wiele lat treningów na skoczni za sobą. Został przedskoczkiem podczas konkursu w Wiśle Malince. Wypuszczono go jednak w warunkach, które okazały się za trudne dla młodego zawodnika. Upadł na zeskok i stracił przytomność. Doznał wstrząśnienia mózgu, ta sytuacja została ze skoczkiem już na zawsze. "To był 14 stycznia 2014 roku. Warunki były podobne do tych, co teraz mamy, czyli dość mocny wiatr. Od razu po wyjściu z progu prawą nartę za progiem mi zaczęło zwijać. Zaczęło mnie rotować do przodu. Ostatnią rzecz, którą pamiętam z tego skoku, no to, że zdałem sobie sprawę, że wyląduję na głowie i wyciągnąłem ręce, by spróbować to zamortyzować " - opowiadał w serialu dokumentalnym "Skoczkowie" Paweł Wąsek. Cały sezon był dla Wąska już stracony, a później czekała go ciężka praca. Trzeba było przełamać lęk przed skakaniem. Zaczął od mniejszych skoczni. " Cały czas teraz mu mówią, że to w głowie zostaje " - opowiadała mama zawodnika. Michał Dolezal wskazał największy problem Kamila Stocha. Nie ma żadnych złudzeń " Teraz w tej jakby dorosłej karierze już, gdzie nieraz trzeba skakać na tych dużych skoczniach, na tych mamucich, nieraz zawody też są rozgrywane w trudniejszych warunkach, to wtedy czuję jeszcze tę jakąś blokadę do skakania " - podsumował Wąsek. "Paweł miał poważny upadek kilka lat temu. W zeszłym roku [w sezonie 2021/2022 - przyp. red.] w Planicy skoczył raz i się wycofał, bo nie mógł okiełznać swojego strachu " - opowiadał o doświadczeniach Wąska Marc Noelke, były asystent Thomasa Thurnbichlera. Choć w kolejnych konkursach takie starty nie miały miejsca, ale jak dotąd Wąsek w dobrej formie nie próbował walczyć o wysokie pozycje w Pucharze Świata. Kto wie, czy upadek z przeszłości nie przełoży się na problemy podczas konkursów w Oberstdorfie, Vikersund czy Planicy. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2025 . Wszystkie prawa zastrzeżone.