Blogs
Home/sports/Najlepszy piesciarz swiata wezwa Polaka i da mu wor pieniedzy. Caa prawda jest jednak brutalna

sports

Najlepszy piesciarz swiata wezwa Polaka i da mu wor pieniedzy. Caa prawda jest jednak brutalna

Jest odpowiednikiem Oeksandra Usyka w kategorii pociezkiej. Tak samo jak Ukrainiec zdominowa krolewska dywizje wagowa tak samo Artur Beterbijew sta sie gigantem w nieco lzejszym limicie. "Krol Artur" bo taki pseudonim ringowy przylgna do 40-letniego piesciarza w ostatnim pojedynku z Dmitrijem Biwoem zunifikowa wszystkie cztery prestizowe tytuy. Przed wielkim rewanzem zaprosi na sparingi nie po raz pierwszy Pawa Stepnia ktory udzieli ciekawego wywiadu ringpolska.pl.

Najlepszy pięściarz świata wezwał Polaka i dał mu wór pieniędzy. Cała prawda jest jednak brutalna
January 30, 2025 | sports

Jest odpowiednikiem Ołeksandra Usyka w kategorii półciężkiej. Tak samo, jak Ukrainiec zdominował królewską dywizję wagową, tak samo Artur Beterbijew stał się gigantem w nieco lżejszym limicie. "Król Artur", bo taki pseudonim ringowy przylgnął do 40-letniego pięściarza, w ostatnim pojedynku z Dmitrijem Biwołem zunifikował wszystkie cztery prestiżowe tytuły. Przed wielkim rewanżem zaprosił na sparingi, nie po raz pierwszy, Pawła Stępnia, który udzielił ciekawego wywiadu ringpolska.pl. Gdyby wypracowane umiejętności z definicji gwarantowały wielkie sukcesy, 34-letni Paweł Stępień (20-1-1, 12 KO) miałby w dorobku już cenne tytuły i pasy, a dziś ustawiony życiowo wspominałby, jak to było wspaniale, gdy znajdował się w "peaku" swojej formy. Niestety, w tym przypadku rzeczywistość jest zgoła inna. Choć gołym okiem widać, gdy pięściarz ze Szczecina wchodzi do ringu, że nie tylko na polskie warunki jest doskonale wyszkolony, to jego kariera dotąd układała się dalece od oczekiwań. Może tylko poza pierwszymi latami w boksie zawodowym, jednak Stępień nigdy jeszcze w pełni nie skonsumował swojego potencjału . O co więc chodzi? Powodów jest z pewnością kilka, a jednym z nich oto taki, że Stępień nie potrafi w pełni "sprzedać" swoich umiejętności w ringu. Dlaczego? Zanim spróbujemy odpowiedzieć na to pytanie, zacznijmy od początku najnowszego wątku. Otóż boksujący w kategorii półciężkiej pięściarz niedawno wrócił ze sparingów od giganta tej kategorii wagowej, Artura Beterbijewa . Urodzony w Rosji, a boksujący pod kanadyjską flagą pięściarz, już 22 lutego przystąpi do rewanżu z Dmitrijem Biwołem . Stawką będą wszystkie cztery prestiżowe pasy tej dywizji, które w pierwszym, zaciętym pojedynku, zawisły na ciele niepokonanego "Króla Artura". Beterbijew już po raz czwarty zaprosił do wykuwania formy właśnie Pawła Stępnia . Przypadek? - Sparingi przebiegły bardzo pozytywnie, otrzymałem dużo pochwał od trenerów Artura , z którymi też miałem okazję potarczować. Artur dużo teraz wykonuje ćwiczeń pod siłę fizyczną, ale na jego ciosy cały czas trzeba uważać. Już na pierwszym sparingu jeden z zawodników został mocno podłączony , więc od razu musiałem go zmienić. Mnie akurat udało się nie wyłapać nic znaczącego, co mocniej bym odczuł - opowiedział Paweł Stępień w rozmowie z branżowym portalem ringpolska.pl. Szczecinianin dodał, że otrzymał podziękowania od trenerów mistrza, od których usłyszał, że "wykonał super robotę". - To mentalnie buduje - nie ukrywa. Polski bokser mistrzem świata. A to nie koniec wielkich wieści. Mamy potwierdzenie I teraz przechodząc do meritum, a więc pytania, które wcześniej postawiłem. Dlaczego pięściarz, który jest tak ceniony przez jednego z najlepszych zawodników świata bez podziału na kategorie wagowe, sam nawet nie zbliżył się do podobnych sukcesów? - To, co tam było, to przede wszystkim spokój w głowie. Tam się tylko trenuje, je i śpi . Nic więcej mnie nie obchodziło, co jest bardzo ważne w przygotowaniach, by nie tracić energii na zbędne rzeczy, które dzieją się dookoła. Jadąc tam, jest się w innym świecie. To ma duże znaczenie, gdy zawodnik w przygotowaniach widzi tylko sparingpartnerów i swój sztab. A po powrocie są problemy dnia codziennego , błahostki, które już trochę zabierają energii - wyjawił Stępień. Stanioch: Lubię być stawiany w roli underdoga. Wykorzystam tę szansę Po chwili okazało się, że był to tylko wstępniak do pokazania, jak wygląda jego życie. A otworzył się zapytany o to, czy takie sparingi u Beterbijewa, poza nieprzecenionym doświadczeniem, pozwalają mu także godnie zarobić. - Na tych sparingach zarabiam prawie tyle, co za walkę. To są takie pieniądze, że jechałem tam bez złotówki, a wracam z jakąś tam kwotą. Pozwoli mi odciążyć się w ten sposób, że mam na spłatę zaległych długów, zapłacić za mieszkanie i nie muszę pożyczać na paliwo, jak przed ostatnimi pojedynkami, by dojechać na walkę ~ dość szokująco postawił sprawę 34-letni rutyniarz. Pozostaje mieć nadzieję, że nadchodząca walka pozwoli Stępniowi godnie zarobić. Już w najbliższy piątek na gali Babilon Boxing Show w walce wieczoru zmierzy się z Łukaszem Staniochem (9-2-1, 1 KO). W stawce znajdzie się pas WBC Francophone kategorii półciężkiej . - Jestem pewny siebie. Nie mogę mieć w głowie wątpliwości, tym bardziej po takich sparingach. Tu jest kwestia głowy, a często ludzie myślą, że ja nie mam psychiki do boksu - podkreślił Stępień przed kamerą ringpolska.pl. Transmisja gali w Super Polsat, Polsat Sport Fight, Polsat Box Go . Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2025 . Wszystkie prawa zastrzeżone.

SOURCE : interiasport
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS