Knyba - Wawrzyk. Deklasacja w pojedynku modosci z doswiadczeniem

Damian Knyba po raz kolejny pokazał, że ma ogromny potencjał. Tym razem efektownie zakończył pojedynek z byłym pretendentem do mistrzostwa świata wagi ciężkiej - Andrzejem Wawrzykiem. Walka odbyła się w legendarnym Prudential Center w Newark. W tym artykule dowiesz się o: O starciu Damiana Knyby (15-0, 9 KO) z Andrzej Wawrzyk (34-5, 20 KO) mówiło się od dawna. Wszystko jednak skomplikowała druzgocąca porażka Wawrzyka z Richardem Lartey'em . Choć w międzyczasie Wawrzyk nie stoczył żadnego pojedynku, a Knyba efektownie znokautował wspomnianego Larteya, wrócono do pomysłu polsko-polskiego starcia w Prudential Center w Newark. Przed walką obaj pięściarze skutecznie podgrzewali atmosferę. W szczególności Wawrzyk, który wiedząc, że w ostatnich latach nie ma zbyt wielu argumentów sportowych, nieustannie zaczepiał rywala. Był to z pewnością największy trash talking w polskim boksie zawodowym od lat. Jednak media społecznościowe i konferencje prasowe to zupełnie co innego niż rzeczywistość ringu. ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa zachwyciła w Davos Od pierwszych sekund Damian Knyba ruszył do ofensywy. Młodszy z Polaków ustawiał sobie Wawrzyka i raz po raz trafiał prawym sierpowym. Rywal nie był w stanie znaleźć odpowiedzi i już pod koniec pierwszego starcia był mocno rozbity. W drugiej rundzie Knyba kontynuował strategię i rozbijał przeciwnika. Wawrzyk wyraźnie zdał sobie sprawę, że bez zmiany taktyki jego porażka jest nieunikniona. Dlatego momentami próbował ruszać do ataku, ale jego ofensywa nie robiła większego wrażenia na młodszym z Polaków. W trzeciej rundzie Knyba jeszcze mocniej uruchomił prawy sierpowy, co oznaczało koniec walki dla Andrzeja Wawrzyka. Na minutę przed końcem tego starcia Knyba skontrował ofensywę rywala prawym sierpowym w okolice ucha, powalając go na deski. Starszy z Polaków jeszcze wstał, ale był wyraźnie zamroczony. Knyba natychmiast doskoczył i zasypał go kolejnymi ciosami. Narożnik Wawrzyka, widząc, co się dzieje, postanowił poddać swojego podopiecznego w obawie o jego zdrowie. Dla Damiana Knyby była to 15. wygrana w zawodowej karierze. Do tej pory pozostaje niepokonany i konsekwentnie buduje swoją pozycję w wadze ciężkiej. Mimo że Wawrzyk w przeszłości był pretendentem do pasa mistrzowskiego, dziś trudno uznać go za wartościowy wpis w pięściarskim CV. Była to jednak interesująca walka dla Polonii, wśród której Knyba staje się coraz bardziej rozpoznawalny. W przyszłości Prudential Center może stać się jego „domem”, tak jak niegdyś było to w przypadku Tomasza Adamka.