Co za powrot Polaka w Ameryce alez walka Tomasz Adamek patrzy egzekucja w dwie minuty

To była polska noc w Prudential Center w Newarku, sportowym domu Tomasza Adamka. Do Damiana Knyby, który w "bratobójczej" walce wieczoru pokonał Andrzeja Wawrzyka, dołączyli inni rodacy, którzy znaleźli się na karcie imprezy. Najefektowniej pokazał się wracający na ring po dłuższej przerwie Michał Soczyński. Wystarczyły mu dwie minuty, by zaliczyć efektowną wygraną. Walka wieczoru Knyby z Wawrzykiem , z racji bycia najważniejszym pojedynkiem gali, ma swoją odrębną historię. Zapisaną jednak w bardzo przewidywalny sposób, bo jedyna wątpliwość dotyczyła tego, jak szybko 29-latek "zmiecie z planszy" 37-letniego krakowianina po przejściach. Pojedynek zakończył się w trzeciej rundzie, Wawrzyk został uratowany najpewniej przed ciężkim nokautem, a więcej do przeczytania TUTAJ ! Niepokonany Michał Soczyński (9-0, 6 KO), pięściarz boksujący w kategorii junior ciężkiej, miał w ostatnich miesiącach trochę perturbacji. Na łamach Interii jego dotychczasowy promotor Mariusz Krawczyński odgrażał się, że pięściarz jest mu zabierany bezprawnie , ale na razie nic nie wskórał - i "Soczek" wystąpił przed polsko-amerykańską publicznością. 14-miesięcy przerwy i nokaut w dwie minuty - taki jest bilans powracającego już w barwach grupy KnockOut Promotions zawodnika. Już wyboksowany, 44-letni Demetrius Banks (13-16, 6 KO) nie miał w tym zestawieniu nic do powiedzenia. Zawodnik z Detroit niedawno przegrał z Piotrem Łączem, a teraz dostał surową lekcję od innego Polaka. Soczyński wszedł do ringu bardzo pewny siebie i od razu przejął inicjatywę, spychając rywala do głębokiej defensywny, a samemu pracując ciosami z obu rąk. Gdy miał Banksa na linach, szukał od razu mocnych sierpów, ale rutyniarz zdołał nieco odwlec w czasie swój koniec. Nasz zawodnik dobrze pracował lewym prostym, który wkładał między rękawice przeciwnika. W pewnej chwili Banks padł na deski , ale to było efektem przepychanki w zwarciu, która też pokazała, że 27-letni "Soczek" atletycznie jest w zupełnie innym miejscu kariery. Kilkanaście sekund później wszystko załatwił lewy sierpowy przy linach, którym Soczyński wystrzelił na głowę weterana . Banks nie dał się wyliczyć, ale wstał i zasygnalizował sędziemu ringowemu, że nie ma ochoty kontynuować walki. I można było iść pod prysznic po robocie, która trwała około 120 sekund . W dwóch innych starciach, w rolach głównych wystąpili Mateusz Bereźnicki (2-0, 1 KO) i Fiodor Czerkaszyn (26-1, 16 KO). Ten pierwszy, świeżo upieczony zawodowiec i olimpijczyk z Paryża, zabrał na lekcję boksu słabego Amerykanina Twona Smitha (5-14, 4 KO). Był bliski zwycięstwa przed czasem, ale musiał zadowolić się wygraną do wiwatu na kartach punktowych (zgodnie 40:36) po czterech rundach. Z kolei Czerkaszyn, polsko-ukraiński pięściarz, równie efektownie rozprawił się konkretnym rutyniarzem, ale już wyboksowanym 34-letnim Patrickiem Alloteyem (44-8, 34 KO). Ghańczyk dwa razy poderwał się z desek, ale za trzecim razem - już w drugiej rundzie - walka dobiegła końca. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2025 . Wszystkie prawa zastrzeżone.