Blogs
Home/sports/81.56 w rzucie motem a sezon sie nie zacza. Sygna dla Fajdka i Nowickiego

sports

81.56 w rzucie motem a sezon sie nie zacza. Sygna dla Fajdka i Nowickiego

Rywalizacja w rzucie motem na dobre zacznie sie w poowie marca Pucharem Europy w Rzutach w Nikozji choc pewnie wiekszosc specjalistow ruszy do boju dopiero w maju. Polscy mistrzowie przygotowuja sie do sezonu na zgrupowaniach a Francuz Yann Chaussinand osmy mociarz igrzysk w Paryzu tez polecia na poudniowa pokule. Na wyspie Reunion uzyska w zawodach wynik 81.56 m to jego rekord zyciowy. W poprzednim sezonie dalej rzuci tylko mistrz olimpijski Ethan Katzberg.

81.56 w rzucie młotem, a sezon się nie zaczął. Sygnał dla Fajdka i Nowickiego
February 02, 2025 | sports

Rywalizacja w rzucie młotem na dobre zacznie się w połowie marca, Pucharem Europy w Rzutach w Nikozji, choć pewnie większość specjalistów ruszy do boju dopiero w maju. Polscy mistrzowie przygotowują się do sezonu na zgrupowaniach, a Francuz Yann Chaussinand, ósmy młociarz igrzysk w Paryżu, też poleciał na południową półkulę. Na wyspie Reunion uzyskał w zawodach wynik 81.56 m, to jego rekord życiowy. W poprzednim sezonie dalej rzucił tylko mistrz olimpijski Ethan Katzberg. O ile zdecydowana większość lekkoatletów może już startować w zawodach, tyle że halowych, to najlepsi młociarze, oszczepnicy czy dyskobole są trochę poszkodowani - w Europie nie ma na to szans. Paweł Fajdek przygotowuje się więc do sezonu w RPA, tamten kierunek wybrał też po raz czwarty z rzędu Francuz Yann Chaussinand. Tyle że leżącą na Oceanie Indyjskim wyspę Reunion, gdzie specjaliści od rzutów z Francji trenują od kilkunastu dni pod okiem Thierry'ego Cristela . I już w pierwszych zawodach w sezonie 26-letni Francuz posłał młot na 81.56 m - wynik, który dałby mu prawdopodobnie medal w każdej mistrzowskiej imprezie. Chaussinand nie jest w świecie rzutu młotem postacią nieznaną, choć do tej pory jakoś specjalnie nie błyszczał. Wielki postęp zrobił w poprzednim sezonie, w mistrzostwach Europy w Rzymie zajął piąte miejsce (78.37 m), przed Pawłem Fajdkiem . A w konkursie olimpijskim skończył ósmy (77.38 m), tuż za Wojciechem Nowickim . Hierarchia w ostatnim czasie była dość wyraźna: na czele kanadyjski gigant Ethan Katzberg, a za nim szeroka ława: z Polakami, Ukraińcem Mychajło Kochanem , Węgrem Bence Halaszem czy Norwegiem Eivindem Henriksenem . Jeśli ktoś miałby do tego grona dołączyć, to raczej utalentowany Niemiec Merlin Hummel . Choć akurat 79.88 m uzyskane przez Chaussinanda w maju w Tomblaine też robi wrażenie. Wyłączając Rosjanina Pronkina i Białorusina Szymanowicza, tylko pięciu zawodników rzuciło dalej. Teraz jednak 26-latek z Clermont-Ferrand poszedł dalej. W mityngu CREPS (Championnat de la Réunion Elite et Lancers Longs) w Saint-Denis na Reunionie posłał młot na 81.56 m. Tylko dwóch Francuzów rzuciło kiedyś dalej, w całej historii lekkoatletyki. W pierwszych trzech kolejkach Chaussinand przekroczył 77 metrów, w czwartej uzyskał owo 81.56 m. W piątej kolejce zaliczył świetne 79.61 m, szóstą zaś spalił. Tym samym uzyskał minimum na wrześniowe mistrzostwa świata w Tokio. To może, choć nie musi oznaczać, że 26-latek będzie walczyć o medal mistrzostw świata. Swoją formę musi jednak potwierdzić w sezonie letnim, jej szczyt przygotować na późne lato. No i wytrzymać presję, o co też nie jest łatwo. Amerykanin Rudy Winkler też niegdyś regularnie rzucał ponad 80 metrów, ale tylko w USA. Na mistrzowskich imprezach nie wytrzymywał. Nic dziwnego, że Yann po tych zawodach był szczęśliwy, a swój start nazwał "kamieniem milowym". - Cieszę się, że przekroczyłem granicę 80 metrów i pobiłem rekord rodzinny - zaznaczył. Ten fakt zaś jest godny skomentowania. Reprezentant Francji przebywa bowiem na zgrupowanie razem ze swoim ojcem Davidem, który jest też jego trenerem. On również rzucał młotem, wygrał nawet pierwszy Puchar Europy w Rzutach. W swoim najlepszym starcie, w szwajcarskim Rüdlingen w 2011 roku, uzyskał 80.99 m. Był rywalem Szymona Ziółkowskiego , obecnego trenera Pawła Fajdka - gdy Polak uzyskał olimpijskie złoto w Sydney, Francuz skończył finał jedenasty. A niedługo później jego kariera zakończyła się po poważnej wpadce dopingowej. I to wcale nie był koniec jego problemów - w 2011 roku David Chaussinand został aresztowany, gdy na lotnisku w Andrézieux-Bouthéon celnicy znaleźli w jego walizce środku dopingowe. Przeszukano dom, bronił się, że to środki przeznaczone do "osobistego użytku". Skończyło się na grzywnie i miesiącu kary więzienia w zawieszeniu. Dziś jeździ na zawody z synem. David Chaussinand zapowiedział zaś po występie na Reunionie, cytowany przez La Montagne, że u jego syna wciąż jest przestrzeń na poprawę. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2025 . Wszystkie prawa zastrzeżone.

SOURCE : interiasport
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS