"Kiedy jestem z matka ludzie mysla ze jest moja modsza siostra". Dlaczego zetki starzeja sie predzej niz millenialsi

Ostatnio pojawił się nowy, dziwny trend — członkowie pokolenia Z (czyli osoby urodzone w latach 1998-2012) porównują się wizualnie z milenialsami, którzy urodzili się średnio dziesięć lat wcześniej, i dostrzegają, że wyglądają od nich starzej. Najpierw trend ten pojawił się mediach społecznościowych, stamtąd trafił na łamy prasy — pisały o nim tak tabloidy, jak choćby "Daily Mail", jak i poważniejsze magazyny — przykładowo "The New York Times". Na jego łamach ukazał się niedawno artykuł z nieoczywistym tytułem: "Dlaczego pokolenie Z uważa, że psuje się jak mleko?". Spowiedź narcyza. "Kręcą mnie tylko dziewczyny z niską samooceną. To są moje ofiary" No właśnie — dlaczego tak się dzieje? Dziennikarze "New York Times" za punkt wyjścia do swojej analizy wykorzystali film Jordana Howletta (ma 20 mln wyświetleń), w którym wygląda jak 45-letni makroekonomista — z pełną brodą, głębokim głosem i ciemnymi okularami. Puszczając wodze wyobraźni, można by pomyśleć, że ma troje dzieci i kredyt hipoteczny. Rzeczywistość jest jednak zaskakująca — Howlett jest tiktokerem z Kalifornii i ma 26 lat. — Kiedy jestem z matką, ludzie myślą, że jest moją młodszą siostrą — narzeka. O tym, że coś jest na rzeczy, można się przekonać z "analizy", jaką przeprowadził "Daily Mail". Tabloid porównał artystki pop z przełomu tysiąclecia — jak Avril Lavigne (39 lat) lat i Taylor Swift (34 lata) — do ich młodszych o dziesięć lat koleżanek z branży (dorzucili do tego zestawienia Kylie Jenner na tle swojej o 17 lat starszej siostry — Kim Kardashian). Co się właściwie dzieje? Twarze, nad którymi popracowano Według Howletta za przedwczesne starzenie się młodego pokolenia odpowiada stres. Brak bezpieczeństwa finansowego, dojrzewanie w czasie pandemii... Słyszeliśmy to już dziesiątki razy: młodym ludziom w zachodnich krajach uprzemysłowionych jest trudniej niż ich rodzicom. Tylko jakie konkretnie zgryzoty dręczą Kylie Jenner? Czy TikTok jest kopalnią węgla XXI w.? Pytanie jest interesujące. Osoby z pokolenia Z i millenialsów nie dzieli wystarczająco dużo lat, by byli wobec siebie w relacji dzieci-rodzice (poza pewnymi wyjątkami). Teoretycznie więc warunki życia i przebieg karier tych dwóch pokoleń nie powinny aż tak się różnić. Co więcej, z powodu niedoborów na rynku pracy pokolenie Z może w zasadzie przebierać w zawodach. Powód jest więc nieco inny: dzisiejsi dwudziestokilkulatkowie wyglądają jak dojrzali ludzie, ponieważ tak się zachowują. Przykład pierwszy z brzegu — weźmy temat pielęgnacji skóry. Dzisiejsza młodzież zaczyna ją bardzo wcześnie i przy użyciu niewłaściwych produktów. Chirurdzy plastyczni donoszą w "Daily Mail", że nawet 17-latki powiększają dziś usta. 20-latki profilaktycznie wstrzykują sobie botoks — zanim zdążą pojawić się u nich pierwsze zmarszczki. Starość to choroba, więc musi być na nią lek. Ci naukowcy mówią, że są już blisko jego odkrycia Do tego dochodzi rola mediów społecznościowych — wiele zetek dorastało ze smartfonami, przewijając bez końca wyidealizowane wersje własnych twarzy (przerabianych przez filtry) i twarzy innych (to z kolei cytat z amerykańskiej profesor psychologii Renee Engeln z "NYT"). Zetki są też bardziej otwarte na rozmowy o problemach ze zdrowiem psychicznym, ale rzadziej uprawiają seks. Badanie opublikowane wiosną 2021 r. przez Rutgers University i University of Albany wykazało, że młodzi Amerykanie w wieku od 18 do 23 lat uprawiają dziś mniej przypadkowego seksu niż ich rówieśnicy dekadę temu. I chociaż w Niemczech zainteresowanie orientacją seksualną i tożsamością płciową jest większe wśród młodych osób niż wśród przedstawicieli starszych pokoleń, badanie wykazało, że 30,6 proc. młodych ludzi wstydzi się swoich pragnień i preferencji seksualnych. Zbiorowy syndrom Piotrusia Pana Podczas gdy koronawirus zabrał zetkom ważne lata w ich życiu, millenialsi być może cierpią z powodu zbiorowego syndromu Piotrusia Pana, którego starsze pokolenia nie znały. Trend "Zetki starzeją się jak mleko" poprzedzał trend "Milenialsi w ogóle się nie starzeją", który wydawał się mniej groźny i dlatego prawdopodobnie skupiał mniej uwagi. Niektórzy komentatorzy – w tym m.in. ci publikujący na portalu Medium.com — podejrzewają, że wolniejsze starzenie się osób urodzonych między wczesnymi latami 80. a późnymi 90. jest spowodowane zmianami w ich diecie — owymi słynnymi tostami z awokado, sałatkami z komosy ryżowej i kolorowymi koktajlami wypełnionymi przeciwutleniaczami. Do tego dochodzą takie aktywności jak zajęcia z jogi, pilates i czy ćwiczenia uważności (mindfulness). Świadome podejście do ciała i emocji, lepsza równowaga między życiem prywatnym i zawodowym, odrzucenie wszelkiego rodzaju ekstremizmów, mniej dramatyzmu i aktywizmu, więcej pragmatyzmu — to mają być charakterystyczne cechy pokolenia urodzonego na przełomie tysiącleci. Czy to jednak wystarczające wyjaśnienie? Nowa nadzieja w walce z depresją. Lekarz testuje niestandardowy lek. "Wreszcie widać innowacje" Na pewno między pokoleniami istnieje kontrast: zetki to bardzo poważni młodzi ludzie. Ruchy społeczne tego pokolenia nie szukają przyjemności; chcą poprawić lub ratować świat. Wystarczy spojrzeć na Gretę Thunberg, twarz klimatycznego protestu młodych : jest poważna i zdeterminowana, przez co niewiele ma w sobie z młodości. Być może jest to postawa odpowiednia do sytuacji na świecie, ale nie ulega wątpliwości — pokolenie Z płaci za nią przedwczesnym starzeniem się. Nadmierna mania młodości Czy zatem wiecznie młodzi millenialsi są czymś w rodzaju "dziecięcych aktorów" — zastygłych w roli, do której już nie pasują i która nie pomaga światu iść naprzód? Dziennikarka Callie Holtermann zawarła w swoim tekście o starzeniu się pokolenia Z w "The New York Times" ciekawą myśl — "podobnie jak wszyscy ludzie przed nimi, po prostu się starzeją. Trend ten niemal na pewno się utrzyma". Niektórzy robią jednak wszystko, by ów trend "oszukać". Wystarczy przywołać tu przykład Bryana Johnsona z Los Angeles, który poświęcił się odmładzaniu własnego ciała i wydaje na to kilka milionów dolarów rocznie. Dziennie połyka 111 pigułek, aby powstrzymać starzenie organizmu. "Śmierć ma być nieunikniona tylko dlatego, że wszyscy przed nami umarli?" Johnson nosi między innymi elektryczny hełm, aby uniknąć siwych włosów, spożywa sto tabletek dziennie i zatrudnia zespół trzydziestu lekarzy i naukowców. Kiedy o szóstej wieczorem zakłada różowe okulary, aby szybciej zasnąć, widzi w lustrze kogoś, kto przypomina zabalsamowanego, dobrze wyszkolonego wampir. Miejmy jednak nadzieję, że nie tak wygląda nasza przyszłość.