Czystka na uczelni w Korei Ponocnej. Skazali studenta za spiewanie piosenki

— Pod koniec zeszłego miesiąca wszyscy studenci i pracownicy zostali wezwani do auli uniwersytetu — powiedział informator Dailynk.com. Dodał, że przeanalizowano dokładnie każdy "antysocjalistyczny incydent", który miał miejsce w ciągu ostatniego roku. Wśród ukaranych przeciwników reżimu znalazł się m.in. jeden z profesorów uczelni, przyłapany na posiadaniu nielegalnych kart USB i SD. Nie pomogły wyjaśnienia, że zawierały tylko materiały "ciekawostkowe". Pracownik placówki został zwolniony i skazany na sześć miesięcy prac przymusowych. Korea Północna mówi o "prowokacjach wrogów". Padła stanowcza zapowiedź Urzędnicy zapowiadają wzmożone kontrole w Korei Północnej Na tym jednak nie koniec. Oprócz profesora zwrócono też uwagę na jednego ze studentów. Jego przewinieniem miało być zaśpiewanie "zagranicznej piosenki miłosnej" podczas rozmowy telefonicznej z dziewczyną. Urzędnicy ocenili to jako "poważny przykład kapitalistycznej infiltracji kulturowej". Student został skazany na cztery miesiące pracy przymusowej, a jego koledzy z grupy, którzy "nie potraktowali jego przestępstwa poważnie", zostali ukarani obowiązkiem sprzątania kampusu i pełnienia służby wartowniczej przez miesiąc. Tak Korea Północna omija sankcje. W nielegalnym procederze biorą udział dyplomaci, hakerzy i załogi tankowców widm Kontrolujący uczelnię urzędnicy obiecali złagodzenie kar w zamian za dobrowolne przyznanie się do zakazanych zachowań. Efektem były akty "samokrytyki" ze strony kilkorga studentów. Zamiast surowej kary zarządzono wobec nich specjalne ideologiczne sesje szkoleniowe. Urzędnicy zakończyli akcję oficjalnym ostrzeżeniem, że wszelkie przejawy "myśli reakcyjnej" przeciwko reżimowi stanowią "poważne zagrożenie, które może wywołać kryzys narodowy". Zapowiedzieli też wzmożenie ścisłych kontroli i zaapelowali o dobrowolne zgłaszanie się winowajców.