Kontrowersje woko dziaania osrodka w Cieplicach podczas powodzi. Milioner przerywa milczenie

Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu Mieszkańcy Jeleniej Góry mieli uchwycić na nagraniach pracowników ośrodka, którzy 15 września usuwali za pomocą koparek ziemię tak, aby nie doszło do zalania hotelu "Holiday Park&Resort Uzdrowisko Cieplice Zdrój". Sprawa została zgłoszona służbom. Aktualnie prowadzi ją Prokuratura Okręgowa — informuje prokurator Ewa Węglarowicz-Markowska, cytowana przez "Fakt". Pierwsze ustalenia prokuratury wykazały, że doszło do przerwania wałów przeciwpowodziowych poprzez wykopanie przepustu przez koparkę, aby przekierować wodę z terenów ośrodka na okoliczne ulice. Wszczęto śledztwo z art. 1 par. 163, mówiącego o sprowadzeniu zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu ludzi — informuje prokurator, cytowana przez "Fakt". Zobacz: Powódź w południowej Polsce. Relacjonujemy z Brzegu i Oławy Odpowiedź właściciela Na prośbę o komentarz do całej sytuacji zareagował właściciel ośrodka Piotr Śledź. " Spółka jednoznacznie i kategorycznie zaprzecza wszelkim zarzutom dotyczącym rzekomego uszkadzania wałów przeciwpowodziowych. Zarówno na terenie ośrodka Cieplice Holiday Park, jak i w jego bezpośrednim otoczeniu nie ma żadnych wałów przeciwpowodziowych ani też żadnych innych obiektów, które pełnią funkcję zabezpieczenia przeciwpowodziowego" — czytamy w oświadczeniu, które otrzymała redakcja "Faktu". "W związku z częściowym podtopieniem ośrodka Cieplice Holiday Park przez ulewne deszcze podjęte zostały działania mające na celu zminimalizowanie strat, w szczególności zminimalizowanie zniszczeń w infrastrukturze ośrodka. W tym celu wykonano prace przy pomocy koparki. Prace zostały wykonane w dwóch miejscach. W pierwszej kolejności dokonano obsypania ziemią terenu wokół budynków znajdujących się na terenie ośrodka, zamiast obłożenia ich workami z piaskiem, którymi spółka nie dysponowała. Miało to na celu ochronę budynków przed zalaniem" — tłumaczył dalej właściciel. Śledź zaprzeczył, aby nagrania przedstawiały ingerencje pracowników ośrodka w kształt lokalnej rzeźby terenu. "Żaden taki przekop nie został wykonany, od kiedy spółka jest właścicielem ośrodka" — napisał. Na koniec właściciel ośrodka przyznał, że rozumie działanie prokuratury w sprawie wyjaśnienia całej sytuacji. Zapewnił również, że spółka będzie współpracować ze służbami. CZYTAJ RELACJĘ NA ŻYWO!