Rzad Tuska chce to ukryc przed Polakami Alarmujace doniesienia

Pomysł na stworzenie Centralnego Rejestru Umów (CRU) powstał w 2022 r. Ma to być publiczna baza umów zawieranych przez m.in. parlament, ministerstwa, centralne urzędy, samorządy oraz służby. Jeszcze w kampanii wyborczej politycy Koalicji Obywatelskiej obiecywali wprowadzenie CRU, ale teraz Ministerstwo Finansów zapowiada, że rejestr wejdzie w życie dopiero 1 stycznia 2026 r. i ma dotyczyć umów o wartości od 10 tys. zł. Centralny Rejestr Umów od 10 tys. zł. Większości nie zobaczymy? Patrycja Satora, wiceprezes Instytutu Finansów Publicznych, krytykowała to rozwiązanie na antenie radia TOK FM. – Większość wydatków gmin, 80 proc. z zamówień i usług, to kwoty poniżej 10 tys. zł. Jeśli ministerstwo wprowadzi taki próg, istnieje uzasadnione ryzyko, że 80 proc. wydatków ciągle nie będzie dla nas jawne – tłumaczyła. Podkreśliła, że Centralny Rejestr Umów "to ma być narzędzie dla obywateli, które miałoby na celu zwiększenie jawności wydatków publicznych". Przyznała, że nie wie, dlaczego KO tego nie wprowadza. Jej zdaniem, gdyby rejestr działał, nie byłoby takich "afer" jak ta opisana przez "Gazetę Wyborczą", dotycząca apartamentu w Gdańsku, z którego miał korzystać Karol Nawrocki, gdy był dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej. Według ustaleń "GW" Nawrocki nie zapłacił za lokal i korzystał z niego, choć ma w Gdańsku mieszkanie. – Dwukrotnie odbyłem 10-dniową kwarantannę w jednym z pokoi i przez moment w apartamencie. Nie naraziłem Skarbu Państwa ani muzeum na żadne koszty – oświadczył w środę Nawrocki, kandydat na prezydenta popierany przez PiS. Wydatki z publicznej kasy. Zdecydowana większość Polaków chce jawności Z danych Instytutu Finansów Publicznych wynika, że 86 proc. Polaków domaga się jawności publicznych wydatków . Zdaniem Satory, Centralny Rejestr Umów znacząco przyczyniłby się do zwiększenia tej jawności. Czytaj też: Rząd Tuska rozrzutniejszy od poprzedniego? "Najgorszy wynik od co najmniej 10 lat"