Blogs
Home/business/Lumpeksy znikaja z centrow miast. Klienci sa coraz bardziej rozczarowani a handel przenosi sie do sieci

business

Lumpeksy znikaja z centrow miast. Klienci sa coraz bardziej rozczarowani a handel przenosi sie do sieci

Chec zaoszczedzeniapieniedzy znalezienia unikalnych produktow a takze rosnaca swiadomoscekologiczna to gowne powody dla ktorych konsumenci kupuja uzywana odziez.Jednak jak sami zauwazaja second handow jest coraz mniej na ulicach polskich miast ahandel w duzej mierze przenosi sie do sieci.

November 23, 2024 | business

Chęć zaoszczędzeniapieniędzy, znalezienia unikalnych produktów, a także rosnąca świadomośćekologiczna to główne powody, dla których konsumenci kupują używaną odzież.Jednak jak sami zauważają, second handów jest coraz mniej na ulicach polskich miast, ahandel w dużej mierze przenosi się do sieci. fot. Cezary Pecold / / Forum Latem 2024 roku w Polsce działało 13,8 tys. second handów –wynika z danych opracowanych dla „Rzeczpospolitej”. Jednak badanie Dun &Bradstreet wskazuje, że w pierwszej połowie tego roku zamknięto w naszym kraju ponad100 takich placówek, a 250 tego rodzaju firm zostało zawieszonych. Rosną koszty działalności, a towar już nie jesttak dobry Coraz częściej wysokiekoszty działalności sklepów z odzieżą używaną zmuszają ich właścicieli do zamknięcia lub zawieszenia działalności.Nie pomaga też coraz droższy towar oraz jego nie najlepsza jakość. Jak twierdzi Urszula Bromek, właścicielka jednego ze sklepówz odzieżą używaną we Wrocławiu, sytuacja na rynku jest coraz gorsza, bo obecnietrudno o towar dobrej jakości. – W hurtowniach króluje obecnie outlet, czyli nowe rzeczy,jeszcze z metkami, które nie sprzedały się w sieciówkach. Jest bardzo drogi,średnio od 60 do 100 zł za kg. My musimy do tego doliczyć jeszcze rosnącekoszty naszej działalności. Tymczasem ludzie przychodząc do nas, liczą na tanierzeczy – mówi Bankier.pl Urszula Bromek. – Działam na rynku od 20 lat, aleobecnie jestem już na granicy wytrzymałości. Jak twierdzi właścicielka sklepu, jedynie duże siecihandlujące odzieżą używaną mogą sobie pozwolić na samodzielne sprowadzanie isegregowanie towaru z zagranicy z pominięciem pośredników. To nie tylko pozwalaoferować atrakcyjniejsze rzeczy, ale przede wszystkim znacznie ogranicza ichkoszty. Coraz bardziej rozczarowani klienci Rozczarowania ofertą działających sklepów nie kryją też samiklienci. – Kiedyś bardzo często robiłam zakupy w second handach. Kupowałamprzede wszystkim spodnie i kurtki dla dzieci, a dla siebie odzież sportową.Jednak w ciągu ostatniego roku w mojej dzielnicy zamknięto właściwie wszystkielumpeksy, gdzie można było znaleźć coś naprawdę fajnego za dobrą cenę – mówiBankier.pl Joanna Aleksandrowicz z Poznania. – Jeszcze w ubiegłym roku przyjednym z nich w dni dostawy nowego towaru stała kolejka na godzinę przedotwarciem. Wtedy naprawdę warto było przyjść wcześniej. Niestety już go nie ma,a te, które zostały, niestety nie sprzedają nic ciekawego. Dlatego częściejkupuję rzeczy używane w internecie. Lumpeksy niemile widziane w prestiżowym centrum? Jeszcze niedawno second handy zajmowały wiele lokali nawet wścisłych centrach dużych miast, na ich reprezentacyjnych ulicach. – Zgłaszało się do nas wielu właścicieli takich sklepów zprośbą o pomoc w znalezieniu jak najlepszej lokalizacji dla ich biznesu,najlepiej w okolicach rynku – mówi Bankier.pl Ewa Dziekańska-Budniak z BiuraRozwoju Gospodarczego Urzędu Miejskiego Wrocławia. – Tymczasem miasto rozważało ograniczenie takiej działalnościw najbardziej reprezentacyjnych miejscach. Jednak ostatecznie do tego niedoszło. Jak wyjaśnia Ewa Dziekańska-Budniak, choć Wrocławrespektuje prawo przedsiębiorców do swobody prowadzenia działalnościgospodarczej, to stara się również tak kształtować ekosystem biznesowy miasta,żeby rewitalizować i chronić centrum staromiejskie, odtwarzać dawne trakty handlowe i otaczać szczególną opieką prestiżowe lokalizacje w historycznym centrum stolicyDolnego Śląska. - W lokalach stanowiących własność gminy mamy narzędziaumożliwiające wykluczenie pewnych branż przy przetargach na wynajem. Dlatego w tychmiejscach nie dopuszczamy możliwości sprzedaży artykułów używanych – twierdziprzedstawicielka BRG. – W okresie boomu second handów we Wrocławiu, w latach2017-2018, podejmowane były również miękkie działania edukacyjne, m.in. prowadziliśmyakcję rozmów z właścicielami kamienic i prywatnych lokali, co częściowoposkutkowało. Teraz jest znacznie mniej sklepów z odzieżą używaną, zwłaszcza wtej lokalizacji, więc już nie ma takiej potrzeby. Handel przenosi się do sieci Choć second handy znikają z centrów miast, to coraz bardziejdynamicznie rozwija się rynek odzieżyużywanej sprzedawanej online . Amatorzy tego asortymentu corazchętniej korzystają z takich platformjak Vinted czy OLX. Na popularności zyskują też sklepyinternetowe z ubraniami z drugiej ręki. W ostatnim czasie pojawia się corazwięcej takich miejsc w sieci, które specjalizują się w sprzedaży marekluksusowych. Z kolei wymianę odzieży pomiędzy klientami z różnychzakątków świata umożliwiają globalne platformy e-commerce, jak np. e-Bay,Poshmark czy ThredUp. Według badania „Resale Report 2024” przeprowadzonegoprzez ThredUp globalny rynek odzieży używanej do 2028 roku może osiągnąćwartość 350 mld dolarów. Źródło:

SOURCE : bankier
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS