Lewiatan przemys powoli wychodzi z doka

Główny Urząd Statystyczny poinformował w środę, że produkcja przemysłowa w grudniu 2024 r. wzrosła o 0,2 proc. r/r, a w porównaniu z poprzednim miesiącem spadła o 8,0 proc. Zdaniem Zielonki przemysł powoli wychodzi z dołka. Ekonomista zwrócił uwagę, że prognozy dla przemysłu na początku 2024 r. były dość słabe i skłaniały się w stronę spadków produkcji. "Po tym wahliwym roku przemysł kończy cały rok na plusie – niewielkim, ale jednak. Patrząc na wydarzenia w europejskich gospodarkach, na nową politykę handlową USA oraz na rodzime nastroje, to obecny rok może przynieść dokładnie takie same rozstrzygnięcia jeśli chodzi o produkcję przemysłową" - poinformował Zielonka w komentarzu. Zielonka zwrócił uwagę, że produkcja przemysłowa "spędza sen z powiek wszystkim ekonomistom", ponieważ "jej nieprzewidywalność bije wszystkie rekordy". Jak wyliczył, w całym 2024 r. było sześć miesięcy ze spadkiem produkcji i sześć ze wzrostami, ale rozrzut pomiędzy maksimum wzrostu a minimum wyniósł ponad 14 pkt. proc. "Grudzień ponownie, mimo prognoz wzrostu przekraczających 1,5 proc., przyniósł zwyżkę zaledwie o 0,2 proc. w skali roku." - zauważył. W komentarzu wskazał też na dwie przyczyny takiej sytuacji. Pierwszy to stagnacja w Europie Zachodniej, która wyraźnie widoczna jest w danych dotyczących produkcji metali, samochodów i maszyn. Dodał, że w grudniu zawiódł przemysł ciężki, który jest montownią dla zamówień z Europy. Zdaniem Zielonki, druga przyczyna to niekorzystny - z punktu widzenia przemysłu - rozkład świąt, które wypadły w środku tygodnia i mogły być powodem konieczności zwolnienia tempa produkcji.