Hiszpania podatkami od nieruchomosci chce odstraszyc obcokrajowcow. Eksperci ostrzegaja

Jeśli projekt zostanie zatwierdzony przez ustawodawców, podatek podwoi koszt nieruchomości dla nabywców domów spoza UE. Pedro Sánchez powiedział, że Eksperci twierdzą jednak, że skutki mogą nie spełnić oczekiwań rządu. Jesús Alonso, agent nieruchomości z Engel & Völkers, powiedział, że podatek prawdopodobnie nie rozwiąże kryzysu mieszkaniowego w Hiszpanii. Zamiast tego może on spowodować spadek popytu na luksusowe nieruchomości, co może ograniczyć nowe projekty, zwłaszcza w regionach zależnych od zagranicznych nabywców. Podkreślił, że w konsekwencji posunięcie to może zaszkodzić sektorowi detalicznemu i hotelarskiemu, zwłaszcza w regionach przybrzeżnych i odbić się na lokalnych gospodarkach. — — dodał. Według Hiszpańskiego Stowarzyszenia Urzędników, w trzecim kwartale 2024 r. obcokrajowcy kupili w Hiszpanii 24 tys. 700 nieruchomości, co stanowi 15 proc. wszystkich zakupów nieruchomości. Obejmowało to nabywców z UE i spoza UE. Liczba ta była wyższa w pierwszej połowie 2024 r., kiedy to cudzoziemcy kupili i sprzedali 69 tys. 412 nieruchomości, co odpowiadało 20,4 proc. wszystkich transakcji. Antonio Fatas, profesor ekonomii w INSEAD, francuskiej szkole biznesu, powiedział, że zakupy zagraniczne nie są wystarczająco duże, aby wpływać na ceny rynkowe. Według badań przeprowadzonych przez Caixa Bank, podaż nowych mieszkań w Hiszpanii jest ograniczana przez czynniki takie jak brak gruntów przeznaczonych pod zabudowę i niedobór wykwalifikowanej siły roboczej. — W przypadku braku znacznego wzrostu podaży mieszkań w nadchodzących latach, luka między podażą a popytem będzie się stale powiększać — powiedział. Caixa Bank poinformował we wrześniu, że spodziewa się wzrostu cen domów w Hiszpanii o 5 proc. w 2024 r. i 2,8 proc. w 2025 r. José Carlos Díez Gangas, z firmy LUAfund, ocenił, że strategia rządu polega na próbie ograniczenia wzrostu popytu. — — wyjaśnił. W tym samym czasie w Hiszpanii powstało wiele "miast duchów", częściowo z powodu kryzysu finansowego z 2008 r., braku usług publicznych i migracji z obszarów wiejskich do miast. Niektóre szacunki wskazują nawet na Eksperci twierdzą jednak, że najnowszy pomysł rządu może odbić się negatywnie na całej gospodarce. — Czy utrudnianie obcokrajowcom zakupu domu w Hiszpanii ma sens? — zapytał Fatas. — Bez wątpienia stanowi to przepływ kapitału do Hiszpanii, który może mieć pozytywny wpływ na gospodarkę — zauważył. Ocenił, że zatrzymanie tych transferów negatywnie wpłynęłoby na sektor budowlany, turystyczny i każdego, kto mógłby skorzystać na takiej transakcji.