Home/business/Firmy nie maja mocy by przerzucic pace na ceny

business

Firmy nie maja mocy by przerzucic pace na ceny

Wzrost pac zaskakuje na plus ale firmy nie maja mocy by przerzucic to na ceny. Odsetek firm handlowych przewidujacych wzrost cen jest najnizszy od 2020 r. Podobna sytuacja wystepuje w usugach konsumpcyjnych. Obecny wzrost inflacji jest prawdopodobnie przejsciowy.

September 25, 2024 | business

Inflacja w Polsce ostatnio rosła z powodu zmian cen regulacyjnych, ale fundamentalnie rzecz biorąc, siły dezinflacyjne w gospodarce są na razie mocniejsze. Firmy nie czują na tyle znaczącego popytu, by mogły podnosić ceny. Taki wniosek można wysnuć z comiesięcznych badań koniunktury GUS prowadzonych wśród przedsiębiorstw. We wrześniu odsetek netto firm handlu detalicznego, które przewidują wzrost cen, wyniósł 14,3 proc. i był najniższy od grudnia 2020 r. (odsetek netto to różnica w odsetkach przewidujących wzrost i spadek cen). Podobne zjawisko widać w usługach konsumpcyjnych — np. w zakwaterowaniu i gastronomii odsetek netto we wrześniu był ujemny, również po raz pierwszy od grudnia 2020 r. Spadek przewidywań cenowych firm podąża wbrew dynamice płac, która ciągle jest wysoka. Ostatnie dane pokazywały, że przeciętne wynagrodzenie rośnie w tempie ponad 11 proc. rok do roku. Jak widać na wykresie, płace i przewidywania cenowe w przeszłości podążały w miarę równolegle, teraz jednak to się zmieniło. Ewidentnie firmy nie mogą przerzucać rosnących wynagrodzeń — i innych kosztów — na ceny końcowe. Powodem musi być niski popyt. Wprawdzie konsumpcja prywatna w gospodarce rośnie, ale konsumenci są najwyraźniej wrażliwi cenowo. Innymi słowy — sprzedaż jest wyższa, ale popyt, czyli gotowość zakupów po określonej cenie, nie. Obecna mała fala inflacyjna może zatem mieć charakter przejściowy. Potwierdzają to zresztą nie tylko badania firm, ale też badania konsumentów. W ostatnich dwóch miesiącach zmniejszał się odsetek konsumentów oczekujących szybszego wzrostu cen, a zwiększał odsetek tych, którzy oczekują stabilizacji. Tego typu dane mogą wspierać oczekiwania, że na początku 2025 r. zacznie się w Polsce dyskusja o obniżeniu stóp procentowych. Obecnie kontrakty terminowe wyceniają, że obniżki zaczną się w pierwszym kwartale przyszłego roku. Przedstawiciele Rady Polityki Pieniężnej (RPP) są w swoich wypowiedziach znacznie bardziej sceptyczni odnośnie takiego scenariusza. Wczoraj Iwona Duda mówiła, że dyskusja o obniżkach może zacząć się najwcześniej w marcu. Tego typu opinie wypowiadało ostatnio kilku członków RPP. Na świecie natomiast cykl obniżek się rozkręca. Dwa tygodnie temu mocnej obniżki dokonał Fed, w zeszłym tygodniu Europejski Bank Centralny, a wczoraj Czeski Bank Narodowy. Na co czeka polska RPP? Wydaje się, że na mocniejsze dowody, że presja płacowa maleje. Przy podwyższonej inflacji i wysokim wzroście płac istnieją wciąż duże obawy, że w pewnym momencie popyt ruszy z miejsca i uniemożliwi powrót inflacji do celu (2,5 proc.). Na razie jednak takie ryzyko jest mocno ograniczone.

SOURCE : pb
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS