Home/business/Ile banki zarabiaja na opatach od klientow

business

Ile banki zarabiaja na opatach od klientow

Juz obecnie dochody z tytuu opat i prowizji to wielomiliardowe kwoty. I najpewniej banki beda tu zarabiac jeszcze wiecej. Pocieszeniem dla klientow moze byc to ze raczej nie nalezy sie spodziewac mocnych podwyzek np. za wypate z bankomatu.

By Anna Cieślak-Wróblewska | October 22, 2024 | business

Za usługi finansowe, świadczone przez banki i inne instytucje, trzeba płacić coraz więcej. Jak podaje GUS, we wrześniu tego roku były one droższe o 6,9 proc. niż we wrześniu zeszłego roku, a w całym III kwartale – aż o 10,4 proc. droższe niż rok wcześniej. Zwyżki w tym obszarze widać także w bankowych bilansach. Do końca sierpnia tego roku banki zarobiły na opłatach i prowizjach już 13,1 mld zł, czyli o 5,6 proc. więcej niż w okresie styczeń–sierpień 2023 r. Rzeczpospolita Dlaczego dochody z opłat i prowizji rosną Skąd te zwyżki? W pierwszej kolejności na myśl przychodzą podwyżki opłat za podstawowe usługi bankowe, takie jak prowadzenie rachunku, wypłaty pieniędzy z bankomatu czy przelewy. W tym roku głośno było o kontrowersyjnym ruchu mBanku, który „wstrząsnął” swoimi klientami. Od kwietnia tego roku w cenniku pojawiły się nowe pozycje – ich wysokość jest różna w zależności od rodzaju konta, ale ogólnie rzecz biorąc, trzeba płacić za wypłatę z bankomatów spoza sieci mBanku (czasami także w ramach sieci), a w niektórych przypadkach pojawiły się miesięczne opłaty za kartę czy samo prowadzenie rachunku. Czytaj więcej Inflacja HICP w Polsce wyniosła we wrześniu 4,2 proc. rok do roku – podał w czwartek Eurostat. Tylko Rumunia i Belgia mają obecnie w UE wyższą dynamikę cen niż my. Efekt jest taki, że przychody mBanku w kategorii opłat „od rachunków i przelewów” były w II kwartale tego roku o 6,3 proc. wyższe niż w II kw. 2023 r. Niemniej analitycy rynkowi podkreślają, że ogółem większy zarobek całego sektora z tytułu opłat i prowizji nie wynika tylko z prowadzonej polityki cenowej banków, ale również z faktu, że dokonujemy coraz więcej transakcji i ogółem aktywniej korzystamy z usług finansowych. Na czym banki zarabiają najwięcej Dobrym przykładem mogą tu być wyniki PKO Banku Polskiego. W pierwszej połowie tego roku dochody z opłat i prowizji (czyli po odliczeniu kosztów) wzrosły tu aż o 15,5 proc. rok do roku, do ponad 2,5 mld zł. Ale okazuje się, że w pozycji „rachunki i pozostałe” widać spadek do 570 mln zł z 583 mln zł. Za to szczególnie mocno wzrosła pozycja „fundusze i działalność maklerska” (za czym kryje się głównie wzrost aktywów klientów zarządzanych przez bank) – do 475 mln zł z 333 mln zł oraz pozycja „karty” (za którą kryją się głównie prowizja za płatność kartami) – do 525 mln zł z 315 mln zł. Czytaj więcej Konto nawet za 20 zł miesięcznie, minimalna wypłata z bankomatu bez prowizji 300 zł - i bez możliwości bezpłatnego skorzystania z urządzeń Euronetu i Santandera. Wypłata Blikiem też płatna. Takie podwyżki szykuje mBank. Z analiz prowadzonych przez Kamila Stolarskiego, analityka Santander Biura Maklerskiego, wynika, że największy udział w łącznych dochodach sektora bankowego z opłat i prowizji mają te związane z kredytami i ubezpieczeniami (ok. 30 proc.), zwłaszcza korporacyjnymi. I te rosną dosyć mocno w tym roku, bo też ruszyła akcja kredytowa. Dosyć duży udział, ok. 20–25 proc., mają też opłaty związane z prowadzeniem rachunków i kont, ale tu akurat ogółem dla sektora widać spadek rok do roku. Podobnie jest z dochodami z tytułu wymiany walut – to do ok. 20 proc. całości, bo Polacy sporo wyjeżdżają za granicę, a firmy eksportowe na co dzień posługują się walutami obcymi. Choć rok do roku notowane są tu spadki – głównie ze względu na wahania kursowe. Jakie prowizje od płatności kartą Rosnący udział ma za to pozycja „karty” – to już ok. 15 proc. łącznych dochodów banków z opłat i prowizji. – Banki robią wiele, by ograniczyć dostęp do gotówki, stąd te opłaty za wypłatę z bankomatu itp. Dzięki temu rośnie liczba transakcji kartami, a w ostatnich latach istotnie rośnie też wartość tych transakcji – komentuje Stolarski. Przez inflację mocno wzrosły ceny towarów i usług, w ślad za tym naliczane jako procent obrotów – prowizje. Czytaj więcej Jeszcze sześć lat temu gotówka była dominującym instrumentem płatniczym w Polsce. Dziś jest wykorzystywana w nieco ponad jednej trzeciej transakcji. Warto tu dodać, że z punktu widzenia klientów płatność kartą wydaje się darmowa, bo wszelkie opłaty ponosi sprzedający. W praktyce tego typu koszty doliczane są jednak do cen produktów i usług. Pytanie jednak, co dalej? Czy banki będą się starać jeszcze bardziej śrubować swój wynik z tytułu opłat i prowizji? Czy należy się spodziewać – tak jak w przypadku mBanku – podwyżek cenników za podstawowe usługi? Znamienne jest, że Cezary Stypułkowski, były prezes mBanku, który stoi teraz na czele Banku Pekao, ocenia, że Pekao relatywnie mało zarabia w tym obszarze na tle rynkowej konkurencji. – Banki na pewno cały czas pilnie przyglądają się tej pozycji w swoim rachunku zysków i strat. I być może będą się starać nieco zwiększyć swój wynik prowizyjny – ocenia Michał Sobolewski. – Ale dopóki stopy procentowe pozostają na wysokim poziomie i rentowność banków pozostaje wysoka, dopóty te zmiany będą raczej kosmetyczne – uważa Sobolewski. Czy będą podwyżki w cennikach Sobolewski przyznaje, że poszczególne banki mogą dokonywać przeglądu swoich cenników, ale z punktu widzenia klientów detalicznych te zmiany nie powinny być istotne. – Tym bardziej że agresywne podwyżki mogły odstraszyć klientów, którzy mają do wyboru nie tylko banki, ale również usługi coraz większej grupy fintechów, kuszących darmową albo tańszą i łatwiejszą obsługą niż tradycyjne banki – zaznacza jeden z analityków. Czytaj więcej Użytkownicy międzynarodowego serwisu z kartami debetowymi, kontami walutowymi i inwestycjami w kryptowaluty zyskają dostęp do popularnego nad Wisłą systemu płatności mobilnych – ustaliła „Rzeczpospolita”. Dla BLIK-a to szansa na zagraniczną ekspansję. – Myślę, że jeśli chodzi o segment opłat i prowizji, banki będą się starać raczej zachęcać klientów do większej transakcyjności, a nie wprost wprowadzać podwyżki w swoich cennikach – uważa też Kamil Stolarski.

SOURCE : rp

LATEST INSIGHTS