Zamieszanie woko planu pokojowego Donalda Trumpa. Woodymyr Zeenski wyszed z wazna inicjatywa

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu Pokojowy plan Donalda Trumpa. "Widzę pozytywny trend" Mariia Tsiptsiura: Jak ocenia pan informacje o planie pokojowym Trumpa? Bo przecież najpierw pojawiły się wiadomości, że może on zostać przedstawiony w przyszłym tygodniu, a potem temu zaprzeczono. Czy pana zdaniem taki plan pokojowy już istnieje? Wołodymyr Fesenko: Na podstawie tego ciągu zdarzeń możemy wywnioskować, że obecnie nie ma oficjalnego i ostatecznego planu. Są pewne pomysły. Niektóre z tych pomysłów prawdopodobnie miały zostać upublicznione w Monachium, ale oczywiście Amerykanie spowolnili ten proces. Obstawiam scenariusz, w którym Keithowi Kelloggowi zostało powiedziane, że tylko sam Trump może przedstawić swój plan pokojowy, bo wokół niego roztacza się kult osobowości. Cóż, jeśli tylko Trump może przedstawić swój plan, to kiedy może się to wydarzyć? Teoretycznie Trump mógłby przemawiać w Monachium online, ta opcja jest możliwa. Nie będzie na pewno osobistej wizyty, ponieważ w takim przypadku byłaby ona przygotowana i już byśmy o niej wiedzieli. Kellogg, podobnie jak wszyscy inni, dał do zrozumienia, że tylko Trump może przedstawić plan pokojowy. Wydaje mi się, że prace nad tym planem wciąż trwają, bo w zespole prezydenta nie ma jednomyślności, są różne podejścia do strategii negocjacyjnej. CZYTAJ: "Putin jest mordercą i terrorystą". Wołodymyr Zełenski udzielił wywiadu kontrowersyjnemu brytyjskiemu dziennikarzowi Niektórzy opowiadają się za wywieraniem presji na Rosję, czyli m.in. właśnie Kellogg, ale i Michael Waltz, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA. Jest też inny punkt widzenia, zgodnie z którym Ukraina powinna zostać zmuszona do ustępstw i szybkiego zakończenia wojny. Myślę, że J.D. Vance, młodszy Trump [Donald Trump Jr.] i być może Elon Musk są w tym obozie. Wydaje się, że sam Trump nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji, ale jest postęp i widzę pozytywny trend. Czym jest ten trend? Co oznacza? Proces negocjacji z Ukrainą zintensyfikował się i wszedł w sferę oficjalną. To już nie tylko rozmowy o negocjacjach, ale początek negocjacji z Ukrainą. Być może Keith Kellogg spotka się również z Rosjanami. Może to nastąpić w ciągu kilku dni — między konferencją w Monachium a jego przyjazdem do Kijowa. Tego nie wiemy, to tylko przypuszczenie. Innym pozytywnym trendem jest to, że Amerykanie negocjują z Europejczykami. A to leży w interesie Ukrainy. Zełenski wyszedł z ważną propozycją Wydaje się też, że pomysł, który Zełenski zawarł w swoim planie pokojowym, dotyczący cennych zasobów Ukrainy, został pozytywnie przyjęty przez Trumpa. Faktycznie może zadziałać? Na razie możemy powiedzieć jedno: fakt, że Trump zareagował, oznacza, że połknął haczyk rzucony przez Zełenski we wrześniu ubiegłego roku. To dobrze, ale niesie ze sobą zagrożenia, ponieważ mówimy o metalach ziem rzadkich w zamian za broń. Te metale nie są jeszcze dostępne, trzeba je wydobyć, czyli to raczej pieśń przyszłości. Przypomnijmy, że pomysł Zełenskiego polegał na tym, że wspólnie z Amerykanami Ukraina powinna wydobywać strategiczne zasoby. Oprócz metali to także uran, tytan i tak dalej. Ukraińskiemu prezydentowi chodziło o to, by Amerykanie mieli interes gospodarczy w Ukrainie. Tak, aby to były ich aktywa, które będą chronić, a jednocześnie chroniłyby Ukraińców. Amerykańskie aktywa gospodarcze w Ukrainie mogłyby stać się podstawą gwarancji bezpieczeństwa. CZYTAJ TAKŻE: Pisał przemówienia Władimirowi Putinowi. Mówi wprost: kwestia zakończenia wojny jest rozstrzygnięta To dobry pomysł, ale już zaczęto go interpretować na różne sposoby. Na przykład pojawiły się już stwierdzenia, że wszystko to powinno zostać wykorzystane jako zapłata za pomoc, którą już otrzymaliśmy w ciągu ostatnich trzech lat. Ale my prawie nic nie pożyczyliśmy. To była darmowa pomoc od Stanów Zjednoczonych. To powinno wybrzmieć. Wszystko, co wydarzyło się w ciągu tych trzech lat, nie ma znaczenia dla nowych umów. Nie mamy nic do spłacenia, bo to strategiczny projekt na przyszłość. Ukraina chciałaby przyciągnąć Amerykanów inwestycjami w cenne ukraińskie zasoby naturalne w perspektywie długoterminowej, a tym samym stworzyć parasol bezpieczeństwa ze strony USA. A dopiero to, jak miałoby to działać, może być przedmiotem negocjacji z Trumpem. Wydaje się, że dla Ukrainy tego typu dyskusje są lepsze niż naciski. Tak, to ważne, że te dyskusje uwzględniają kwestie praktyczne, w których mowa o interesach gospodarczych obu krajów. Dzięki temu być może będzie można rozmawiać o kwestii zapewnienia bezpieczeństwa. To może być przedmiotem negocjacji i być może pozwoli na ustelenie korzystnych kompromisów. Myślę sobie, że Trump, jako biznesmen, rozumie to podejście lepiej niż tylko pomaganie Ukrainie. Tak, ten element planu został wymyślony dla Trumpa jako biznesmena. Miał przyciągnąć uwagę. I zadziałał. Tylko że niektóre z cennych zasobów, o których mowa, znajdują się na terytoriach okupowanych? Tak, i to jest problem. Na przykład złoża litu są pod rosyjską okupacją. Trump może jednak być skłonny do wywarcia presji na Rosję, aby zwróciła okupowane terytoria. Nie jestem jednak takim optymistą — nie sądzę, że to zadziała w ten sposób. Ale myślę, że taka była też kalkulacja Ukrainy. Chodziło o to, by zainteresować Trumpa, spróbować skłonić stronę amerykańską do zaangażowania się w konkretne projekty gospodarcze w Ukrainie i być może skłonić amerykańskiego prezydenta do wywarcia większej presji na Rosjan, aby zmusić ich do ustępstw w sprawie okupowanych terytoriów. Taka jest logika. A reakcja Trumpa pokazuje, że pomysł już częściowo zadziałał. Ukraina musi przestać marzyć o NATO? "Ustępstwo" Jakich innych punktów możemy się spodziewać w planie pokojowym Trumpa? Przede wszystkim zawieszenie broni wzdłuż linii kontaktowej, pewnie także wstrzymania członkostwo Ukrainy w NATO jako ustępstwa na rzecz Rosji, stopniowego znoszenie sankcji w przypadku trwałego zawieszenia broni, ale też gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy. Mogą pojawić się inne pomysły, na przykład dotyczące terytoriów zdemilitaryzowanych. Może pojawić się kwestia elektrowni jądrowej w Zaporożu i jej statusu, która obecnie znajduje się pod kontrolą Rosji. Na przykład mogłaby ona działać pod kontrolą międzynarodową. Jest to jednak kwestia czysto teoretyczna. W przypadku Ukrainy jest to mniej więcej jasne. Jeśli chodzi o Trumpa — też. Ale realizacja planu pokojowego Trumpa zależy przede wszystkim od Rosji. W jakim stopniu mogą być na to gotowi? Kiedy mogą rozpocząć się negocjacje? Nie można dokładnie przewidzieć, co wydarzy się podczas negocjacji. Uważam jednak, że Trump ma swój harmonogram — to nie przypadek, że mówi się o 100 dniach. Bardzo trudno jest jednak tworzyć harmonogramy ze stroną taką jak Rosja. W tej chwili Amerykanie mają dwie równoległe ścieżki negocjacji: jedną z Rosjanami, czyli przygotowanie spotkania Trumpa z Putinem. A osobno z Ukrainą: wizyta Keitha Kellogga i przygotowania do wizyty Zełenskiego w Waszyngtonie. ZOBACZ TEŻ: Szokujące doniesienia. Zdesperowani Rosjanie do szturmu rzucają nawet rannych Odpowiadając na twoje pytanie, powiedziałbym, że Rosjanie bardzo zmienili swoją retorykę. Na przykład zarówno Putin, jak i Zełenski kategorycznie sprzeciwiali się spotkaniu. Teraz w zasadzie obaj się zgodzili. Trump również jest tym zainteresowany, bo może wpływać i naciskać na kompromisy. Jeszcze na początku stycznia Rosjanie zajmowali kategoryczne stanowisko. Teraz wykazują gotowość do ustępstw. Uważam jednak, podobnie jak większość ekspertów, że dopóki Rosjanie kontynuują ofensywę na wschodzie Ukrainy, zawieszenie broni jest mało prawdopodobne. Bardziej skłaniam się ku scenariuszowi, że dojdzie zarówno do negocjacji, jak i kontynuacji wojny. Jakie jest prawdopodobieństwo zawieszenie broni? W ostatnim czasie tempo rosyjskiego natarcia w Donbasie spadło. Niemożliwe jest utrzymanie intensywności walk, które prowadzili. Już teraz szacuje się, że w ciągu miesiąca pod Pokrowskiem Rosjanie stracili więcej ludzi niż w Czeczenii. A jeśli mają problemy z personelem i zasobami, a Trump nadal wywiera presję, może dojść do porozumienia w sprawie zawieszenia broni. Powiedziałbym, że na przykład w maju: Putin będzie świętował 9 maja, a Trump będzie świętował 100 dni urzędowania. I jeśli w tym czasie Putin będzie psychologicznie gotowy na jakiś kompromis, który będzie mógł sprzedać Rosji jako zwycięstwo, to może dojść do zawieszenia broni i wymiany więźniów. Potem rozmowy pokojowe będą kontynuowane. Rosja może nadal domagać się denazyfikacji, demilitaryzacji, ale to optymistyczny scenariusz — daję mu około 25 proc. szans. Bardziej prawdopodobnym scenariuszem są rozmowy pokojowe i kontynuacja działań wojennych w tym samym czasie. Rozmowy pokojowe mogą trwać kilka lat. Tak, ale może być też inaczej. Kluczowym warunkiem jest zatrzymanie rosyjskiej ofensywy. Jeśli zdadzą sobie sprawę, że nie będą w stanie posuwać się dalej i że nie wygrają wojny, będą negocjować. Nie ma wiecznych wojen. Przeczytaj także: W 2025 r. płace w Ukrainie wzrosną. "Cud gospodarczy trwa" "W czasie negocjacji Putin może ograć Trumpa". Oto możliwe scenariusze Donald Trump unika tematu Ukrainy? Ekspert wyjaśnia reakcję prezydenta USA