Wegry znow sie buntuja. Minister Viktora Orbana Donald Trump jest wielka szansa dla Europy

Jakie były pana zdaniem najważniejsze wyniki sześciomiesięcznego przewodnictwa Węgier w Radzie UE , które zakończyło się pod koniec grudnia? Po pierwsze, tzw. deklaracja budapeszteńska, w której wszyscy szefowie państw i rządów UE zobowiązali się do podjęcia działań na rzecz zwiększenia konkurencyjności Europy. Po drugie, Rumunia i Bułgaria mogły przystąpić do strefy Schengen , o co zabiegaliśmy od ponad 10 lat. Po trzecie, po raz pierwszy od dwóch i pół roku poczyniono postępy w negocjacjach akcesyjnych z państwami Bałkanów Zachodnich. Udało nam się skłonić Albanię i Czarnogórę do otwarcia lub zamknięcia kolejnych rozdziałów negocjacyjnych. Podczas prezydencji Węgier w UE w październiku premier Viktor Orban powiedział, że Bruksela chce pognębić Węgry i zainstalować tam marionetkowy rząd. Czy to nie jest zły styl? Trzeba wziąć pod uwagę kontekst. Podczas gdy węgierski rząd przedstawiał swój program prezydencji w Radzie UE Parlamentowi Europejskiemu we wrześniu, przewodnicząca Komisji Europejskiej i przywódcy Europejskiej Partii Ludowej, socjalistów i liberałów wyrazili się z różną jasnością, że chcą, aby węgierski rząd został zastąpiony nowym. Był to nie tylko afront wobec demokratycznie wybranych władz, ale także wobec rady, której wówczas przewodniczyliśmy. Czy Ursula von der Leyen jest odpowiednią osobą na stanowisko przewodniczącej Komisji Europejskiej? Węgry głosowały przeciwko jej wyborowi. Viktor Orban przelicytował i znalazł się w fatalnej sytuacji. Największy sojusznik może wbić gwóźdź do jego politycznej trumny Ale von der Leyen dobrze poradziła sobie z wieloma kryzysami podczas swojej pierwszej kadencji. Ostatnie pięć lat było czasem niewykorzystanych szans. Teraz współpracujemy z przewodniczącą Komisji Europejskiej — z szacunku dla tej instytucji. Szefowa Komisji ostro skrytykowała nowo wybranego prezydenta USA podczas jego pierwszej kadencji. Donald Trump raczej jej nie zaufa. Czy premier Orban może stać się budowniczym mostów transatlantyckich? Jako kraj średniej wielkości jesteśmy bardzo świadomi naszej pozycji i naszych możliwości. Przede wszystkim dążymy do poprawy stosunków dwustronnych. USA i Węgry mogą być sojusznikami w wielu kwestiach politycznych i gospodarczych. Dlaczego jest pan taki skromny? Jestem realistą. Nie mamy już prezydencji w Radzie UE i nie mamy prawa rozmawiać z prezydentem Trumpem w imieniu Unii Europejskiej. W UE panuje pewien sceptycyzm co do nieprzewidywalności Trumpa. To mnie bawi. Prezydent Trump jest wielką szansą dla Europy. Będzie bezkompromisowo reprezentował polityczne i gospodarcze interesy USA. Daje to nam, Europejczykom, możliwość znalezienia głosu, pragmatycznego reprezentowania europejskich interesów i domagania się strategicznej autonomii dla UE. Waszyngton chce przywrócić równowagę w stosunkach gospodarczych i handlowych. Spodziewam się, że dojdzie do porozumienia. "Tak dalej być nie może". Viktor Orban znów próbuje szantażować Unię Europejską. Tym razem Donald Trump mu nie pomoże Istnieje groźba wprowadzenia ceł [tekst został opublikowany 31 stycznia 2025 r. przed ogłoszeniem Donalda Trumpa ]. Nie, jeśli Europejczycy będą zachowywać się konstruktywnie. Austria prawdopodobnie wkrótce będzie rządzona przez prawicowo-populistyczną FPO Herberta Kickla . Co się wtedy zmieni w Europie? Wzmocni to trzecią najsilniejszą grupę w Parlamencie UE, Patrioci za Europą. Fidesz i FPO należą do tej grupy. Ale wzmocni również węgierską i włoską pozycję w Radzie Europejskiej. A to dopiero początek. W krajach takich jak Francja, Holandia i Czechy, Patrioci już dziś są najsilniejszą siłą. W pewnym momencie przerysują mapę polityczną Europy. Kłopoty w Wiedniu. "Austriacki Viktor Orban" może zostać kanclerzem. "Przytuli się do Kremla" W jaki sposób? Zapewnimy, że instytucje europejskie ponownie będą szanować ducha i tekst traktatów UE. Chcemy Europy suwerennych narodów, a nie Europy, która w coraz większym stopniu rządzona jest z Brukseli. Chcemy polityki migracyjnej , która chroni granice zewnętrzne i zapewnia, że do Europy przybywają tylko ci, którzy mają do tego prawo. Chcemy też większej konkurencyjności Europy, tj. europejskiej polityki innowacyjnej i przemysłowej w połączeniu ze zrównoważoną polityką rolną. Ale same marzenia nie wystarczą. Jeśli chodzi o politykę migracyjną, nowy pakt azylowy UE wyraźnie zobowiązuje Węgry do zapewnienia prawie 8,5 tys. miejsc na zewnętrznych granicach UE w celu przyspieszenia procedur azylowych dla migrantów ze wskaźnikiem uznania poniżej 20 proc. najpóźniej do lata 2026 r. Jak idą przygotowania? Decyzja UE zobowiązująca Węgry do zapewnienia prawie jednej czwartej z łącznej liczby 30 tys. miejsc dla przyspieszonych procedur azylowych na zewnętrznych granicach UE w pierwszym roku stosowania nowych przepisów azylowych jest absurdalna i irracjonalna. Nie zrobimy tego pod żadnym pozorem. Mandat, jaki wyborcy dali węgierskiemu rządowi, jest jasny: nie chcą oni widzieć obozów dla migrantów na Węgrzech. Dlatego w pierwszej kolejności ich nie utworzymy. To wyraźny mandat od wyborców. Viktor Orban znów się buntuje. Tym razem UE ma asa w rękawie Ale to postawiłoby Węgry w sprzeczności z prawem europejskim. Nie, UE naruszyłaby interesy większości węgierskich wyborców. Szefowie państw i rządów uzgodnili w przeszłości, że kluczowe kwestie związane z polityką migracyjną powinny być przyjmowane jednomyślnie — nawet jeśli formalnie wymagana jest jedynie większość kwalifikowana. Porozumienie to nie zostało dotrzymane w przypadku szybkich procedur granicznych. Głosowaliśmy przeciwko, ale zostaliśmy przegłosowani. Teraz nikogo nie powinno dziwić, że nie jesteśmy przygotowani na wdrożenie błędnej polityki, która stanowiłaby poważne obciążenie dla bezpieczeństwa i porządku na Węgrzech.