To oni gina za Rosje. Sa "twierdza i tarcza" Kim Dzong Una

Jak wynika z danych wywiadowczych, wraz z Rosją przeciwko Ukrainie walczy już 12 tys. żołnierzy z Korei Północnej. Bloomberg podaje, że Kim Dzong Un planuje stopniowo zwiększyć kontyngent nawet do 100 tys. żołnierzy. Wojskowi mają rekrutować się wyłącznie z elitarnego Korpusu Szturmowego. Szwedzi dotarli do miejsca przerwania kabli na Bałtyku. "Trudna sytuacja" Kim Dzong Un wysłał do Rosji elitarny korpus szturmowy Portal Daily NK sugeruje, że Azjaci, którzy trafili na front, nie są żadnymi ochotnikami. Serwis spekuluje, że żołnierze pochodzą z Korpusu Szturmowego. To elitarna jednostka, która ma za zadanie przenikanie przez linie wroga w celu siania zamętu i tworzenia drugiego frontu na tyłach nieprzyjaciela. Ich zadania szkoleniowe koncentrują się na niszczeniu stanowisk dowodzenia oraz eliminacji kluczowych dowódców i oficerów. Dlatego uczeni są m.in. sztuk walki, biegłego posługiwania się nożem oraz przeciwdziałania wojnie chemicznej. Złe wieści dla Keira Starmera. Inflacja w Wielkiej Brytanii ponownie rośnie Żołnierze Korei Północnej są gotowi zginąć za Kim Dzong Una Oprócz umiejętności wojskowych żołnierze tej formacji otrzymują potężną (nawet jak na północnokoreańskie warunki) dawkę zajęć propagandowo-wychowawczych z edukacji politycznej. Uczeni, jak kultywować kult Kim Dzong Una. Jak pisze Daily NK, wbija się im do głów, że są "twierdzą i tarczą" dyktatora. Wszyscy północnokoreańscy żołnierze, którzy są rozmieszczeni za granicą, muszą zadeklarować gotowość do oddania życia w walce. Odchodzą z postanowieniem wykonania rozkazów Kim Dzong Una, niezależnie od sytuacji i okoliczności — ocenił w rozmowie z Daily NK były północnokoreański żołnierz . Nowe informacje wywiadu. Chodzi o żołnierzy Kim Dzong Una "Armia pokazowa z przestarzałym sprzętem" Zupełnie inaczej kontyngent z Korei Północnej w rozmowie z "Faktem" ocenił gen. Roman Polko. "To jest armia pokazowa z przestarzałym sprzętem, niewyszkolona i kompletnie nieprzygotowana do działania w obcych sobie warunkach. Zarówno językowo, jak i kulturowo. Tak czy owak, to eskalacja konfliktu" — mówił były dowódca jednostki GROM .