Stronie Slaskie jest odciete od swiata. "Przyszli szabrownicy i ukradli wszystko co wpado im w rece"

Gdy powódź wdziera się do salonu — Ostrzegano nas wcześniej, że wszyscy powinniśmy opuścić domy. Ja chciałam zostać. Nagle woda wdarła się do salonu, udało mi się uratować na pierwszym piętrze. Gdybym tego nie zrobiła, utonęłabym — mówi Pani Janina w wywiadzie dla "Bilda". Babcia Janina stoi w salonie z wnuczką Różą. Woda powodziowa przewróciła meble. — Nie wiem, ile czasu zajmie uprzątnięcie wszystkiego. Ale musimy się spieszyć. Wkrótce spadnie śnieg, a wtedy rzeka znów się podniesie — mówi Pani Janina. Skutki jednej z największej powodzi, jakiej kiedykolwiek doświadczyła południowa Polska, są ponure: w samym Stroniu Śląskim zginęły cztery osoby, a sześć innych wciąż uznaje się za zaginione. Miliardowe straty w Stroniu Śląskim. Tak wygląda teraz przerwana tama [ZDJĘCIA] Strat materialnych jeszcze dokładnie nie oszacowano. Ponad 200 mieszkańców straciło swoje domy . Większość z nich jest zakwaterowana w pobliskich hotelach. "Kiedy woda ustąpiła, pojawili się szabrownicy i ukradli wszystko, co wpadło im w ręce" Lokalne władze utworzyły centrum dystrybucji żywności i wody na placu pod ratuszem. Od czasu powodzi gminni wolontariusze pracują bez przerwy. — 80 proc. domów nad rzeką zostało zniszczonych. Nie ma prądu, internet nie działa. Odbudowa wszystkiego zajmie lata — mówi w wywiadzie dla "Bilda" burmistrz Dariusz Chromiec. "To jest jedno wielkie gruzowisko". Marcin Wyrwał o zniszczeniach po powodzi Dary są przechowywane w sali gimnastycznej szkoły podstawowej. Nauczycielka Karolina od wczoraj układa butelki z wodą i sortuje racje żywnościowe. Jej dom nad rzeką został częściowo zniszczony. — Szybko się wydostaliśmy. Kiedy woda ustąpiła, pojawili się szabrownicy i ukradli wszystko, co wpadło im w ręce. Włamano się też do innych domów. Kto robi coś takiego? — mówi. Niektórzy pomagają niestrudzenie, inni wykorzystują dramat mieszkańców w okropny sposób. "Okradł dom" — Nie było tu policji. Złodzieje podjechali pod domy czerwoną furgonetką z pałkami w rękach — mówi nauczycielka angielskiego Agnieszka Sterania. Nie jest jasne, kim byli złodzieje. Według niektórych mieszkańców szabrownicy najwyraźniej nie byli Polakami. W międzyczasie przybyła kompania polskich saperów, zabezpieczając niebezpieczne obszary i podpierając wyrwane filary mostów. Reporterzy "Bilda" obserwują dziwaczną scenę podczas sprzątania. Kilku mężczyzn goni młodego mężczyznę wzdłuż drogi nad rzeką. Główna ulica Stabłowic zalana. Mieszkańcy apelują do Jacka Sutryka Następnie konfrontują się z nim na moście. Jeden z nich uderza go w brzuch. "Co on zrobił?" — pyta reporter BILD. "Okradał dom" — odpowiada jeden z mężczyzn. Następnie idą ulicą, wracając do sprzątania. Domniemany złodziej znika. Szabrownicy na terenach powodziowych Niestety z szabrownikami powodzianie mają do czynienia nie tylko w Stroniu Śląskim. O podobnych przykładach haniebnego zachowania mówią m.in. mieszkańcy zalanego Lądku Zdroju. Lądek-Zdrój po powodzi. Mieszkańcy ujawniają, co kradną szabrownicy. "Zero szacunku" Wskazują oni, że złodzieje posuwają się nawet do kradzieży mokrych ubrań, nienadającego się do spożycia jedzenia oraz papierosów. Lokalne służby w uzdrowisku odebrały już co najmniej 12 zgłoszeń na temat poczynań szabrowników. Internet obiegło nagranie także, na którym widać dwóch mężczyzn próbujących okraść stację benzynową w Kłodzku . Bezwzględne ściganie tego typu przypadków zapowiedział już m.in. premier Donald Tusk. "Ostrzegamy potencjalnych złodziei!! Wszyscy, którzy będą chcieli się wzbogacić na krzywdzie ludzkiej, zamiast pomóc powodzianom i podniosą rękę na ich mienie, spotka bezwzględna reakcja organów ścigania" — przestrzega Komenda Główna Policji w komunikacie zamieszczonym dziś rano na jej oficjalnym profilu w serwisie X .