Chadecki polityk o AfD nie ma tego zego co by na dobre nie wyszo

BILD prowokacyjnie zapytał szefa rządu Saksonii-Anhalt, czy z powstania AfD wynika cokolwiek dobrego . Odpowiedź Haseloffa nas zaskoczyła. — Jakby to powiedziała moja babcia: nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Jednak korzyść widzę tylko w tym, że coś musi nami wstrząsnąć, żebyśmy przestać działać tak jak do tej pory. Elona Muska poniosło. "Nawet geniusz może popełniać błędy" [OPINIA] — Ci wyborcy kiedyś głosowali na centrum. Na nas, na SPD lub FDP, a nawet na Zielonych. Musimy zadać sobie pytanie: jak mogliśmy pozwolić dużej części populacji, która kiedyś była w centrum, odejść? Bez wprowadzania jakichkolwiek poprawek do naszej polityki? — mówi Haseloff o wyborcach AfD. Według polityka jego własna partia, CDU, a także pozostałe ugrupowania centrowe muszą skupić swoją uwagę na kwestiach "związanych z bezpieczeństwem pracy, rozwojem gospodarczym i rozwiązaniem kwestii migracji , ale także na kwestiach bezpieczeństwa wewnętrznego". "Bardziej konsekwentne i szybsze" deportacje przestępców. Kampanijna obietnica niemieckich chadeków Jeśli partie głównego nurtu zaniedbają te kwestie, wpływ skrajnych ugrupowań będzie rosnąć. Haseloff ostrzega: — AfD już teraz, a prawdopodobnie wkrótce także BSW, nadają kierunek niemieckiej polityce w takim stopniu, że niektóre koalicje nie są już nawet matematycznie możliwe . Innymi słowy, sterują niemiecką polityką.