Turcja zatrzymaa piec osob podejrzanych o udzia w ataku terrorystycznym w Moskwie w 2024 r.

Wśród oskarżonych znajdują się: Hofizjon Usmonow, Muteullo Usojew, Rahmatullo Salikow, Muhammad Rahim Faizow i Hamza Mohammed. Są oni prawdopodobnie członkami tzw. Państwa Islamskiego. Według śledczych wszyscy oni utrzymywali kontakt z Szamsidinem Faridunim i Saidakramem Rachabalizodą — oskarżonymi o udział w ataku terrorystycznym. Nic dziwnego, że w Moskwie doszło do zamachu. Ekspert obnaża fikcję "teatru bezpieczeństwa" w Rosji. Główna zasada: rób tylko tyle, ile ci każą W akcie oskarżenia prokuratura w Stambule stwierdza, że Usmonow i Faizow przebywali przez pewien czas razem z Faridunim w kryjówkach tzw. Państwa Islamskiego w dzielnicach Avcilar i Eseniurt w Stambule. Zarzuca im również, że rozmawiali przez telefon o ataku na centrum handlowe w Vegas. Śledczy znaleźli korespondencję Usmonowa z jednym ze sprawców ataku terrorystycznego, w której oferował 800 tys. rubli (ok. 29,7 tys. zł) za podłożenie bomby oraz obiecał dostarczyć niezbędną broń. Potencjalny sprawca aktu terrorystycznego wyraził jednak obawy, że może zostać złapany i zabity. W odpowiedzi na to Usmonow obiecał, że po podłożeniu bomby zostanie odebrany przez człowieka z tzw. Państwa Islamskiego i przewieziony do granicy z Białorusią. Do ataku terrorystycznego w Crocus City Hall w Krasnogorsku pod Moskwą doszło 22 marca 2024 r. Uzbrojeni mężczyźni wkroczyli do sali koncertowej tuż przed występem rosyjskiego zespołu Picnic. Otworzyli ogień do ludzi, po czym w budynku wybuchł pożar. W wyniku ataku zginęło 145 osób, a ponad 500 zostało rannych. W ramach śledztwa zatrzymano 20 osób, w tym czterech domniemanych sprawców ataku terrorystycznego. Byli to obywatele Tadżykistanu: Muhammadsobir Fajzow, Dalerdżon Mirzojew, Saidakrami Rachabalizoda i Szamsidin Fariduni. Do ataku przyznało się tzw. Państwo Islamskie – Prowincji Chorasan (ISIS-K) . Władimir Putin powiedział, że atak został przeprowadzony rękami radykalnych islamistów, ale sprzyjał tym, którzy "prowadzą z nami wojnę od 2014 r". Dyrektor FSB Aleksander Bortnikow stwierdził, że ukraińskie służby specjalne były zaangażowane w atak, czemu Kijów zaprzeczył.