Blogs
Home/sports/Wszed do "bagna" po uciekinierze 12 milionow dugu. Dzis ogasza "Juz moge powiedziec"

sports

Wszed do "bagna" po uciekinierze 12 milionow dugu. Dzis ogasza "Juz moge powiedziec"

- Prosze napisac ze wierze w to ze sie uda. Spie po cztery godziny na dobe ale wyciagne Stal na prosta. 12 milionow dugu Widziaem juz gorsze sytuacje - mowi nam dwa dni temu nowy prezes ebut.pl Stali Gorzow Dariusz Wrobel. Kiedy jego poprzednik popyna w rejs zakasa rekawy i w tydzien zebra 45 miliona zotych. - Zrobilismy to. Wszystkie zalege kwoty do zawodnikow i inne naleznosci wymagane do licencji na nastepny sezon zostay przelane - ogosi Wrobel na fanpageu Stali.

October 31, 2024 | sports

- Proszę napisać, że wierzę w to, że się uda. Śpię po cztery godziny na dobę, ale wyciągnę Stal na prostą. 12 milionów długu? Widziałem już gorsze sytuacje - mówił nam dwa dni temu nowy prezes ebut.pl Stali Gorzów Dariusz Wróbel. Kiedy jego poprzednik popłynął w rejs, zakasał rękawy i w tydzień zebrał 4,5 miliona złotych. - Zrobiliśmy to. Wszystkie zaległe kwoty do zawodników i inne należności wymagane do licencji na następny sezon zostały przelane - ogłosił Wróbel na fanpage’u Stali. Ebut.pl Stal Gorzów uratowana! Tak przynajmniej zapewnia jej prezes Dariusz Wróbel, który w emocjonalnym wpisie na Facebooku poinformował, że klub spłacił 6,5 miliona złotych długu, więc powinien dostać licencję na 2025. To zła wiadomość dla tych, którzy mieli chrapkę i kusili milionami Martina Vaculika, Andersa Thomsena i Oskara Palucha, czyli największe gwiazdy legendarnego klubu. Płaczą też w Lesznie, bo FOGO Unia miała nadzieję, że zajmie miejsce Stali w PGE Ekstralidze. Nagle zaczął mówić o Zmarzliku. Sponsorzy przecierali oczy, chodzi o 11 milionów Wróbel jeszcze na starcie sam mówił, że ratowanie Stali, to "mission impossible" . Kiedy prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki i honorowy prezes Stali Gorzów Władysław Komarnicki jechali do stolicy z misją ratunkową i w rozmowie z władzami ligi mówili, że Dariusz Wróbel będzie nowym prezesem, to wielu żartowało, że jak ten pozna wysokość zadłużenia klubu, to zaraz ucieknie. Wróbel jednak nie z tych, co się wycofują, gdy pojawiają się pierwsze trudności. Sponsorzy Stali mówią nam, że kilka lat temu potrafił z innymi rolnikami (sam ma przedsiębiorstwo rolne) zablokować granicę z Niemcami w obronie branżowych interesów. - Jest uparty, nieustępliwy, optymista, co w sercu, to na języku - tak scharakteryzowała go jedna ze znających go osób i od razu można dodać, że właśnie takiej osoby potrzebowała Stal. - Wszedł do bagna - pisali kibice, gdy obejmował urząd, a teraz okazało się, że w tym bagnie potrafił się sprawnie poruszać. Na pierwszej konferencji uderzył w prezesa Ekstraligi, powiedział, że to organ zarządzający jest winny sytuacji Stali. Potem strofował tych sponsorów, którzy nie bardzo wierzyli w jego misję. Mówił im, że nie potrzebuje pesymistów. Górnolotnie zwracał im uwagę, że zamiast narzekać, mogliby coś zrobić dla ukochanego klubu, dla tego herbu i żółto-niebieskich barw. Gdy jego poprzednik wolał uciec przed kłopotami i popłynąć w rejs wycieczkowcem , on zakasał rękawy i zabrał się do roboty. Wiedział, że do końca listopada musi zebrać 4,5 miliona złotych, żeby spłacić długi wymagalne do otrzymania licencji, i zrobił to. Część kasy pochodzi ze zbiórki w sieci, resztę wyłożyli sponsorzy. Niektórzy mówią, że to żaden cud, bo sponsorzy tylko pożyczyli pieniądze i dług nie zniknął, ale tym niewielu zaprząta sobie teraz głowę. Od lat było tak, że Stal sprzedawała loże VIP z rocznym wyprzedzeniem i opłacała z tego bieżące zaległości. Zresztą od jednej z dobrze poinformowanych osób słyszymy, że część sponsorów odbierze sobie wpłacone pieniądze w akcjach , bo za chwilę w Stali dojdzie do ogromnych przekształceń własnościowych. Poza tym na Wróbla nikt nie powie złego słowa , bo on był jednym, który chciał się podjąć akcji ratowania zadłużonego po uszy klubu. Wielu sponsorów po rozmowie z prezesem Ekstraligi Wojciechem Stępniewskim mówiło, że lepiej byłoby ogłosić bankructwo niż bawić się w błyskawiczne oddłużanie i plan naprawczy. Wciąż nie wiemy, co na oświadczenie Stali i Wróbla powie Ekstraliga, która wcześniej straszyła, że klub w najlepszym razie dostanie licencję nadzorowaną, co będzie się wiązało z automatycznym rozwiązaniem kontraktu nawet z dwoma zawodnikami. - Dziś mogę to powiedzieć oficjalnie. Zrobiliśmy to! Wczoraj zostały przelane wszystkie zaległe kwoty do zawodników i inne należności wymagane do licencji na następny sezon. Teraz ze spokojem czekamy na weryfikację ze strony komisji licencyjnej - pisze Wróbel, ale na odpowiedź komisji musimy jeszcze chwilę poczekać. Audytorzy wejdą do klubu po 3 listopada. Spłata długu, to jedno, ale okoliczności i plan naprawczy to drugie. Na ten ostatni audytorzy na pewno chętnie zerkną. Zwłaszcza że Discovery czeka na przelew w wysokości 1,7 miliona złotych za ostatnią rundę Grand Prix w Gorzowie. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2024 . Wszystkie prawa zastrzeżone.

SOURCE : interiasport
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS