sports
To jeszcze nie koniec Szczesnego. Barcelona paci za grzech Flicka OPINIA
Dublet "Lewego" dwie katastrofy Szczesnego i wynik 45 - jakby Benfica graa z Barcelona nie w pike ale w hokeja. Coz to by za mecz W koncowce polski bramkarz uratowa swojej druzynie zwyciestwo. Zrobi to kiedy juz nikt na niego nie liczy.
Dublet "Lewego", dwie katastrofy Szczęsnego i wynik 4:5 - jakby Benfica grała z Barceloną nie w piłkę, ale w hokeja. Cóż to był za mecz! W końcówce polski bramkarz uratował swojej drużynie zwycięstwo. Zrobił to, kiedy już nikt na niego nie liczył. W tym artykule dowiesz się o: Nie mogła się Wojciechowi Szczęsnemu przytrafić bardziej spektakularna katastrofa niż ta, do której doszło w pierwszej połowie wtorkowego wieczoru z Ligą Mistrzów w Lizbonie. Jeśli polski bramkarz miał jakieś koszmarne sny po ostatnim El Clasico, kiedy dostał czerwoną kartkę za faul na Kylianie Mbappe, to po meczu z Benficą (5:4) noc mógł mieć równie nieudaną. Ale nie dlatego, że lęki czaiły pod poduszką. Ale dlatego, że euforia będzie mu się bez przerwy mieszać z pewnym zawstydzeniem. Tak, jakby ktoś do markowego szampana dolał - za przeproszeniem - trochę soku z kiszonych ogórków. Może nawet nie trochę. Dziwnie się plecie ta przygoda Szczęsnego z Barceloną. I mam wrażenie, że wcale tak nie musiało to wyglądać. Ale o tym za chwilę, bo najpierw dwa zdania o naszych przywarach narodowych. Otóż, jak się znanemu na całym świecie rodakowi coś nie uda, to żałuje go tylko pół Polski. Drugie pół zaciera ręce i cieszy się, że może rodaka ściągnąć do naszego piekiełka, w którym ludzie zamiast robić wszystko, żeby mieć jedną krowę więcej niż sąsiad, życzą sobie po cichu, żeby mu całe bydło wyzdychało. ZOBACZ WIDEO: To rzadki widok. Gwiazda futbolu była przerażona Wiem, że niezbyt przyjemnie się tego słucha, ale właśnie takie mam smutne wnioski po przeczytaniu polskich komentarzy na temat zawalonej przez Szczęsnego pierwszej połowy meczu Barcelony z Benfiką. Tak, Wojtek to zawalił. Nie ma dwóch zdań. Nie ma co go usprawiedliwiać, bo on sam nie będzie się usprawiedliwiał. Tyle tylko, że te dwie katastrofy wcale nie oznaczają, że Szczęsny jest słabym bramkarzem. I że powinien wracać na emeryturę, którą - według części rozczarowanych kibiców - w ogóle niepotrzebnie przerywał. Kibice mogą się zastanawiać co ten Szczęsny wyprawia. Czy on oszalał? Dlaczego tak ryzykuje? Po co wychodzi tak daleko poza pole karne? No więc wychodzi, bo... musi. Takie są wobec bramkarza Barcelony oczekiwania. Każdego bramkarza Barcelony, nie tylko Szczęsnego. Dlaczego? Bo drużyna z Katalonii zazwyczaj prowadzi grę, częściej jest przy piłce, którą rozgrywa w ataku pozycyjnym, bardzo wysoko. Tak wysoko, że zaangażowani w akcje ofensywne obrońcy Barcelony z reguły operują na połowie rywala, a przy stracie piłki od razu próbują złapać przeciwnika na spalonym. Jeśli ta sztuka im się nie uda, to kolegów z defensywy ma asekurować właśnie grający - również wysoko, daleko od własnego pola karnego - bramkarz. No i cała sztuka polega oczywiście na tym, żeby golkiper był we właściwym czasie w odpowiednim miejscu boiska. Żeby zdążył wybić piłkę zanim dopadnie jej rywal. Szczęsnemu nie udało się to ostatnio aż dwa razy. Raz w finale Superpucharu Hiszpanii przeciwko Realowi, gdy dostał czerwoną kartkę i we wtorek w meczu z Benficą, gdy fatalnie zderzył się z własnym obrońcą Alejandro Balde, a piłkę zabrał Vangelis Pavlidis i pobiegł z nią do opuszczonej już bramki. Zanim jednak zdążyliśmy wyjść z osłupienia, a Szczęsny z szoku, Polak był już bohaterem negatywnym po raz drugi. Tym razem spóźnił się, rzucając się pod nogi Kerema Akturkoglu i sędzia nie miał wątpliwości: rzut karny! Pavlidis się nie pomylił, uderzył pewnie i skompletował hat-tricka. Ale żeby być uczciwym wobec Polaka, to trzeba podkreślić, że cała Barcelona grała spotkanie - pod względem defensywnym - fatalnie. Piłkarze z Katalonii wyglądali w tym meczu tak, jakby wyszli nie na boisko, a na szkolne przedstawienie bajki o Śpiącej Królewnie. Zanim ta "królewna" się przebudziła już Szczęsny musiał wyjmować piłkę z siatki. A była to dopiero druga minuta! I była to jedna z dwóch bramek, przy których Wojtek nie umoczył swoich paluszków. Ale w sporcie liczy się to, jak szybko zawodnik wraca do równowagi. Warto więc zauważyć, że Szczęsny w dalszej części meczu miał jeszcze kilka interwencji poza polem karnym i w tych sytuacjach się już nie pomylił. Nie pamiętacie tych interwencji? Nic dziwnego, tak to już jest, że pamiętamy głównie te akcje, które skończyły się grubą wpadką bramkarza. O Szczęsnym wiadomo, że miał już wcześniej tego typu spektakularne wtopy. Także w reprezentacji. Pamiętacie czerwoną kartkę dla Wojtka w meczu przeciwko Grecji na Narodowym na inaugurację Euro 2012? A to przecież nie wszystko. - Ależ się Barcelonie przytrafił "Senegal" - skwitował komentator w Canal+ zderzenie Szczęsnego z Balde, przywołując fatalną pomyłkę Wojtka w meczu Polska - Senegal na początek mundialu w 2018 roku. Wtedy nasz bramkarz miał grube nieporozumienie z Janem Bednarkiem. Tak, Szczęsny miewał już tak złe mecze. Ale przecież nie kończyły się one tak spektakularnymi zwycięstwami, jak te dwie ostatnie wygrane Barcelony. Mecze z Realem i Benfiką to były dwa epickie triumfy, jakie kibice będą wspominać latami. Błędy bramkarza ważą wtedy dużo mniej. Łatwiej o nich zapomnieć. Dlaczego uważam, że przygoda Szczęsnego z Barceloną mogła się ułożyć inaczej? Bo jestem przekonany, że Wojtek trochę zbyt długo czekał na swoją pierwszą szansę w drużynie z Katalonii. Jego przerwa od wielkiego grania, które skończył na Euro 2024, czyli w czerwcu, niepotrzebnie się wydłużyła. Powinien był dostać szansę gry wcześniej. Może nie byłby teraz taki przemotywowany? Może by tak nie "zardzewiał"? Miałby meczowe przetarcie, lepsze czucie piłki. No i generalnie powinien grać w Barcelonie wcześniej, bo po prostu jest lepszym bramkarzem niż jego konkurent Inaki Pena. Bo Hiszpan to bramkarz poprawny. Ale tylko poprawny. To jednak trochę irytujące, że taki fachowiec jak Hansi Flick nie zaryzykował, "budując" Wojtka wcześniej. Tak, odbyłoby się to kosztem jego hiszpańskiego rywala. Ale teraz - widać to po wynikach Barcelony w LaLidze - Barca płaci punktami za ten grzech zaniechania niemieckiego trenera. Z Wojtkiem w bramce Katalończycy mieliby ich o kilka więcej. Bo tam, gdzie Pena ma sufit, to Szczęsny ma dopiero podłogę. Z całym przekonaniem piszę te zdania właśnie po meczu, w którym Wojtek zawalił w Lizbonie dwie bramki. To niczego nie zmienia w ogólnej ocenie potencjału obu bramkarzy Barcelony. Szczęsny to dobry golkiper i silny psychicznie sportowiec. On zawsze szybciej niż inni podnosił się z upadków po swoich błędach. Teraz też wstanie z kolan i spokojnie otrzepie ręce. Bo wiecie co było w tym meczu najważniejsze? Wcale nie te dwie grube wpadki Szczęsnego. Ale to, że w końcówce meczu, w akcji sam na sam z Angelem Di Marią, uratował Barcelonę. A jeszcze ważniejsze było to, że - pomimo tak ciężkiego bagażu wpadek z pierwszej połowy - Szczęsny nadal grał odważnie, nadal ryzykował. I to udanie. On nie powiedział w Barcelonie ostatniego słowa. Flick zostawi go w bramce na kolejne mecze Ligi Mistrzów. Dariusz Tuzimek, WP SportoweFakty Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
PREV NEWSUtytuowana Polka w wieku 35 lat zadebiutowaa w pucharach
NEXT NEWSNeymar chce zmienic klub. Widac juz wielki powrot na horyzoncie
Fiodor Czerkaszyn udanie wroci do USA
Fiodor Czerkaszyn bardzo szybko rozprawi sie z byym pretendentem do pasa mistrzowskiego Patrickiem Alloteyem. Ukrainiec podczas "polskiej" gali w Newark udowodni ze nie bez przyczyny jest uwazany za swiatowa czoowke wagi sredniej.
Polski olimpijczyk ruszy na podboj USA
Mateusz Bereznicki jeszcze kilka miesiecy temu walczy na turnieju olimpijskim podczas igrzysk w Paryzu. Tam jednak nie osiagna sukcesu wiec postawi na boks zawodowy. Polak juz w drugiej walce mia okazje zaprezentowac sie w USA.
Jak oni to zrobili Wyciagneli arcytrudny mecz
Slask Wrocaw nie mog wygrac tego spotkania a jednak mu sie udao. W ostatnich dwoch minutach zdoa odwrocic losy rywalizacji z AMW Arka Gdynia i triumfowa 8782.
Mistrzowie swiata dali lekcje zuzla. Bezbedny wystep Adama Ellisa
Reprezentacja Stanow Zjednoczonych odjechaa pierwsze oficjalne spotkanie na swoim torze. Po pewne zwyciestwo siegneli Brytyjczycy ktorzy zwyciezyli 5535. Komplet punktow wywalczy Adam Ellis.
Koniec spekulacji Nicola Zalewski w nowym klubie. Zwiaza sie gigantem
Po wielu dugich miesiacach spekulacji w koncu wyjasnia sie najblizsza przyszosc Nicoli Zalewskiego. Polak pozostanie we Woszech ale zmieni barwy. Nasz wahadowy zwiaza sie Interem Mediolan do ktorego trafi na poroczne wypozyczenie. Zespo z Mediolanu zapewni sobie opcje wykupy naszej gwiazdy kadry.
Niestety. Tytu w USA nie dla Polaka
Filip Pieczonka razem z Juanem Carlosem Aguilarem dotarli do finau gry podwojnej turnieju rangi ATP Challenger w Cleveland. Polsko-kanadyjski duet w decydujacym starciu przegra jednak z Amerykanami Robertem Cashem i Jamesem Tracym 674 16.