Home/sports/Raz dwa i byo po sprawie Zabojcze piec minut w meczu Legii

sports

Raz dwa i byo po sprawie Zabojcze piec minut w meczu Legii

Ligowcy wrocili na boiska po przerwie reprezentacyjnej. W Gdansku Lechia mierzya sie z Legia. Oba zespoy do piatkowego wieczoru czekay na ligowa wygrana. Choc dugo na tablicy swietlnej utrzymywa sie bezbramkowy wynik to weekend w lepszych nastrojach spedza warszawianie. Zespo prowadzony przez Goncalo Feio zada dwa decydujace ciosy w odstepie piec minut.

By Filip Macuda | October 18, 2024 | sports

Lechia Gdańsk ma problem. Od 14 września nie wygrała ani jednego i do spotkania z Legią przystępować mogła w minorowych nastrojach. Dotyczyło wsparcia dla trenera Szymona Grabowskiego, któremu jednak zarzucono "brak opieki trenerskiej", cokolwiek miałoby to znaczyć. Jeszcze dłużej na ligowe zwycięstwo czekała . Warszawianie po raz ostatni w Ekstraklasie trzy punkty zanotowali 1 września. Wygrali wówczas z 5:2. Od tego czasu na ich drodze stawały kolejno: Raków Częstochowa, Pogoń Szczecin, Górnik Zabrze i Jagiellonia Białystok. Bilans? Dwa remisy i dwie porażki. Łyżką miodu w beczce dziegciu było jedynie zwycięstwo w z Realem Betis (1:0). Legia przełamała się w Gdańsku. To były kluczowe minuty Goście do Trójmiasta przyjechali jednak z zamiarem zdobycia trzech punktów i swoje plany chcieli przekłuć w rzeczywistość już od pierwszych chwil meczu. W trzeciej minucie Szymon Weirauch dwukrotnie powstrzymywał rywali. Najpierw wygrał rywalizację z Wojciechem Urbańskim, a następnie zatrzymał dobitkę Ryoyi Morishity. Japończyk od początku spotkania był bardzo aktywny. Kilka chwil później fatalnie przestrzelił po dośrodkowaniu Pawła Wszołka. Choć był niekryty w polu karnym, uderzył głową nad poprzeczką bramką gospodarzy. W międzyczasie w szesnastce odnaleźć próbował się Marc Gual. Były król strzelców Ekstraklasy ostatnio trafił do siatki w spotkaniu z Jagiellonią. Tym razem nie miał tyle szczęścia. Ataki Lechii były incydentalne. Gospodarze rzadko zagrażali bramce strzeżonej przez Gabriela Kobylaka. Najlepszą okazję, tuż przed przerwą, zmarnował Bogdan Wjunnyk. Ukrainiec otrzymał podanie od Rifeta Kapicia, ale przegrał starcie z bramkarzem Legii. Drugą połowę goście także rozpoczęli, kontrolując grę. Goncalo Feio szybko dokonał dwóch zmian. Już w przerwie zmienił Maxiego Oyedele i w jego miejsce posłał w bój Rafała Augustyniaka. Kilka minut później Wojciecha Urbańskiego zastąpił Luquinhas. W 57. minucie Legia w końcu dopięła swego. Steve Kapuadi zagrał piłkę do Ryoyi Morishity, który ruszył z nią środkiem boiska i odegrał do Rubena Vinagre. Portugalczyk posłał futbolówkę do Marca Guala. Hiszpan opanował ją z pewnymi problemami, ale ostatecznie udało mu się zagrać głową w pole karne do wbiegającego Morishity, który stanął oko w oko z Weirauchem i strzelił między jego nogami. Warszawianie nie zamierzali na tym poprzestawać. Zaledwie pięć minut później Kacper Chodyna - po podaniu od Rafała Augustyniaka - zszedł z piłką do środka i uderzeniem lewą nogą, tuż przy słupku, podwyższył prowadzenie. W międzyczasie Szymon Grabowski posłał na boisko Camilo Menę, ale przebojowy Kolumbijczyk nie był w stanie zmienić oblicza meczu. To Legia nadal prowadziła grę i to Legia mogła strzelić kolejne gole. Drugą bramkę mógł strzelić Chodyna, który nie potrafił wykończyć kombinacyjnej akcji Guala i Vinagra. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie. To goście zainkasowali upragniony komplet punktów i co najmniej do niedzieli zrównali się punktami z Pogonią Szczecin. Dla gospodarzy kolejna porażka - już siódma w tym sezonie - oznacza pozostanie w strefie spadkowej. W kolejnym ligowym spotkaniu Lechia pojedzie do Gliwic. Meczem z Piastem, który zaplanowano na 25 października o 18:00, rozpocznie 13. serię gier. Legia 27 października o 20:15 na własnym stadionie zmierzy się z . Przypomnijmy, że trzy dni wcześniej podopieczni Goncalo Feio zmierzą się w meczu Ligi Konferencji. Tym razem ich rywalem będzie Baćka Topola.

SOURCE : sport_pl
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS