sports
Dramat rywalki Swiatek w turnieju WTA. "Kibice absolutnie sobie nie zyczyli"
Nie maja szczescia fani tenisa ktorzy ogladaja turniej WTA 500 na kortach twardych w chinskim miescie Ningbo. Oba pofinay tej imprezy zakonczyy sie niestety w sposob ktorego kibice absolutnie sobie nie zyczyli.
Pierwszy półfinał turnieju WTA 500 w Ningbo: Paula Badosa (Hiszpania, 14. WTA) - Daria Kasatkina (Rosja, 11. WTA) zakończył się w fatalny sposób dla kibiców, którzy liczyli na wielkie widowisko. Po zaledwie 47 minutach gry Paula Badosa Kolejny krecz w Ningbo W drugim półfinale Czeszka Karolina Muchova (29. WTA), tegoroczna finalistka turnieju w Pekinie i półfinalistka US Open zmierzyła się z wielką nadzieją rosyjskiego tenisa - 17-letnią Mirrą Andriejewą (19. WTA). Początek meczu był jednostronny. Rosjanka objęła prowadzenie 4:0 i wygrała aż 16 z 20 akcji! Czeszka nawiązała walkę, ale tylko przez chwilę, bo wygrała dwa gemy z rzędu. Odpowiedź Rosjanki była natychmiastowa i wygrała pierwszego seta 6:2. Na początek drugiej partii Rosjanka zwyciężyła swoje podanie do zera. Wtedy Muchova serwowała i przegrała pierwszy punkt. Po chwili zdecydowała się poddać mecz z powodu kontuzji biodra. Andriejewa, by zagrać w finale, musiała zagrać cztery mecze. W dwóch ostatnich jednak rywalka kreczowała w drugim secie. Tak też było w ćwierćfinale, gdy mistrzyni tegorocznego Wimbledonu - Czeszka Barbora Krejcikova (13. WTA) poddała spotkanie w momencie, gdy przegrywała 6:7, 2:3. - Pierwszy raz w karierze mam taką sytuację, by w dwóch meczach z rzędu moja rywalka kreczowała. Mam nadzieję, że uraz Muchovej nie będzie poważny. Życzę jej szybkiego powrotu do zdrowia - powiedziała po półfinale Andriejewa. Problemy zdrowotne czołowych tenisistek świata i zbyt duża liczba meczów to spory problem w światowym tourze. Zwracała na to uwagę też liderka światowego rankingu - Iga Świątek. - To nie nasza decyzja, ale moim zdaniem mamy zbyt wiele turniejów w sezonie. To sprawia, że tenis staje się dla nas mniej przyjemny - W finale Andriejewa zmierzy się ze swoją rodaczką i przyjaciółką - Darią Kasatkiną.
PREV NEWSSzalony mecz w Lublinie. Siedem bramek i wielkie emocje
NEXT NEWSSkandal w Premier League. Odcieo mu prad. Sceny jak z MMA
Szalony mecz w Lublinie. Siedem bramek i wielkie emocje
Zgodnie z przewidywaniami trenera Motoru Mateusza Stolarskiego mecz jego druzyny z Widzewem by ciekawym i otwartym widowiskiem czego najlepszym potwierdzeniem byo piec bramek ktore pady w pierwszej poowie.
Skandal w Premier League. Odcieo mu prad. Sceny jak z MMA
Mohammed Kudus kapitalnie rozpocza sobotnie spotkanie z Tottenhamem poniewaz juz w 18. minucie otworzy wynik. Mimo to West Ham poleg 14 a sam zainteresowany przedwczesnie zakonczy mecz. Nie zosta jednak zmieniony a w 86. minucie po awanturze obejrza czerwona kartke. Trzeba przyznac ze frustracja daa mu sie we znaki i najwyrazniej pusciy mu hamulce co odczu obronca rywali Micky van de Ven.
By Hubert PawlikKoniec zudzen. "Ziela" czeka przerwa
Trenerowi Simone Inzaghiemu sen z powiek spedzaja kontuzje zawodnikow. Wiadomo juz ze w hitowym starciu w Serie A Interu z Roma na pewno nie wystapi Piotr Zielinski.
Zapomniany kadrowicz wysa sygna do Probierza. Wielkie przeamanie
Po ponad miesiacu posuchy jest drugi gol w sezonie Dawida Kownackiego Wypozyczony do Fortuny Dusseldorfu polski napastnik trafi do siatki w starciu z Jahn Regensburg ktore jego zespo efektownie wygra 30 i umocni sie na pozycji lidera 2. Bundesligi. Nasz napastnik odbudowuje sie w Fortunie po fatalnym roku w Werderze Brema.
By Bartosz KrólikowskiPostraszyli mistrza Polski Mocna odpowiedz siatkarzy Jastrzebskiego Wegla
Siatkarze Cuprum Stilonu Gorzow przegrali z Jastrzebskim Weglem 13 w meczu 7. kolejki PlusLigi. Przyjazd mistrzow Polski cieszy sie sporym zainteresowaniem gorzowskich kibicow. Gospodarze zaczeli bardzo dobrze i wygrali zacieta pierwsza partie. Kolejne sety to juz jednak pokaz mocy jastrzebian ktorzy zgarneli trzy punkty.
Mocne sowa. "Wisa po nas przebiega"
Lider I ligi Bruk-Bet Termalica Nieciecza uleg w piatek w Krakowie tamtejszej Wisle 02. - W zadnym aspekcie nie bylismy nawet na rowni z rywalami - ocenia w rozmowie z nami rozczarowany napastnik gosci Kamil Zapolnik.