Radosaw Majdan wzia wine na siebie. Jego pierwsza zona mowia o rozwodzie

Radosław Majdan był żonaty trzykrotnie. Nim poznał Dodę i Małgorzatę Rozenek, w jego sercu była jeszcze inna kobieta. Poznali się jeszcze w szkole średniej, ale uczucie między nimi pojawiło się dopiero parę lat później. Małżeństwo nie potrwało jednak długo. Sylwia Majdan postanowiła opowiedzieć o tym, jak przeżyła rozstanie. Okazało się, że towarzyszyła jej w tym wszystkim Katarzyna Bujakiewicz. Majdan po latach przyznawał, że do rozwodu doszło z jego winy. " Pierwsza żona była ciepłą, wrażliwą osobą, ja byłem wtedy niedojrzały, miałem 25 lat i rozstaliśmy się w bardzo dobrych relacjach. Do dzisiaj, jak się widujemy, to zawsze ze sobą porozmawiamy, mamy duży szacunek " - mówił po latach Radosław Majdan w rozmowie z Żurnalistą. Majdan nie wytrzymał. Zaczął mówić o swoim wieku, wspomniał o "tyraniu" Cała Polska pamięta burzliwy związek Radosława Majdana z Dodą, ale niewiele osób kojarzy pierwszą żonę piłkarza. Sylwia Majdan jest dziś projektantką mody i świetnie odnalazła się w show biznesie. Jej najlepszą przyjaciółką jest Katarzyna Bujakiewicz i to właśnie z nią Majdan pojawiła się w programie "halo tu polsat". Przyszła projektantka i bramkarz poznali się jeszcze w czasach licealnych. Zwrócili na siebie jednak uwagę dopiero podczas konkursu Miss Ziemi Zachodniopomorskiej. Ich związek zakończył się ślubem, który para wzięła w 1998 roku. Niestety, związek szybko się rozpadł. Radosław Majdan całą winę za tę sytuację wziął później na siebie. W "halo tu polsat" Bujakiewicz i Majdan opowiedziały o swojej przyjaźni, która narodziła się w... saunie . Wtedy pomocy w sprawach sercowych potrzebowała aktorka. Później jednak w poważniejszej sytuacji znalazła się jej wtedy już przyjaciółką. Bujakiewicz opowiedziała o tym, co działo się tuż po rozwodzie. Przyjęła wtedy załamaną rozstaniem Majdan do siebie. Show Anny Lewandowskiej na WOŚP. Niesamowite, ile dorzuciła do zbiórki. A to nie koniec " Zamieszkałyśmy przez chwilę, popłakałyśmy. (...) Była intensywna przeprowadzka. Przenosiłyśmy rzeczy. Sylwia miała króliczka, którego postanowiłam wyprowadzać na spacer. To były momenty, gdzie dwie blondynki na koturnach wyprowadzały małego czarnego królika na spacer. Uwielbiam to " - wspominała Bujakiewicz. Ich przyjaźń przetrwała do dzisiaj. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2025 . Wszystkie prawa zastrzeżone.