Blogs
Home/sports/Naga afera po meczu z Polski z Portugalia. Polski fotograf "okradziony" przez gracza Chelsea

sports

Naga afera po meczu z Polski z Portugalia. Polski fotograf "okradziony" przez gracza Chelsea

Reprezentacja Polski w pazdzierniku goscia w Warszawie na PGE Narodowym Portugalie. Goscie wyjechali ze stolicy naszego kraju z praktycznie wyacznie samymi dobrymi wspomnieniami bo nie dali naszemu zespoowi szans. O tym spotkaniu juz dawno wszyscy zapomnieli i nagle wybucha na Twitterze afera zwiazana ze zdjeciem ktore skrad polskiemu fotografowi Renato Veiga pikarz Chelsea.

November 25, 2024 | sports

Reprezentacja Polski w październiku gościła w Warszawie na PGE Narodowym Portugalię. Goście wyjechali ze stolicy naszego kraju z praktycznie wyłącznie samymi dobrymi wspomnieniami, bo nie dali naszemu zespołowi szans. O tym spotkaniu już dawno wszyscy zapomnieli i nagle wybuchła na Twitterze afera związana ze zdjęciem, które skradł polskiemu fotografowi Renato Veiga piłkarz Chelsea. Reprezentacja Polski niestety zakończyła rywalizację w dywizji A Ligi Narodów niepowodzeniem. Zespół prowadzony przez Michała Probierza bowiem musi zapomnieć o nieudanym trzymiesięcznym okresie walki o punkty w tych rozgrywkach. Puszcza pochłonęła Widzew. Czerwona kartka i fatalny występ w Krakowie Cała rywalizacja zakończyła się niestety spadkiem do dywizji B, w której teoretycznie rywale powinni być nieco łatwiejsi. Bardzo wydatnie do spadku Polski przyczyniła się Portugalia , która na tle Biało-Czerwonych była zespołem kilka klas lepszych. Najpierw zespół prowadzony przez Roberto Martineza przyjechał do Warszawy i odarł naszą kadrę z marzeń, strzelając trzy gole, a potem jeszcze gorzej było w Portugalii, bo tam Marcin Bułka piłkę z siatki wyciągał aż pięciokrotnie. Roman Kołtoń zmiażdżył polskich sędziów. Padły słowa o aferze korupcyjnej Już dawno wszyscy o tych rozgrywkach zdążyli zapomnieć. Niespodziewanie jednak wybuchła internetowa afera, której głównym bohaterem jest środkowy obrońca Chelsea Renato Veiga . Portugalczyk bowiem skradł zdjęcie z Instagrama polskiego fotografa Alana Kosińskiego i w żaden sposób nie oznaczył autora. W związku z tym na Twitterze pojawił się wpis, w którym Alan szuka kogoś, kto pomoże mu w tej sprawie. "Hej X'ie (dawniej Twitter przyp. red.), czy ktoś kiedyś mierzył się z wyegzekwowaniem praw autorskich? Niestety zawodnik Chelsea skorzystał z mojego zdjęcia i nie odpowiada na próby kontaktu " - napisał nasz fotograf. Post wyświetliło już 70 tysięcy osób i ta liczba regularnie wzrasta. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2024 . Wszystkie prawa zastrzeżone.

SOURCE : interiasport
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS