Blogs
Home/sports/Komunikat WTA nadszed tuz przed ponoca. Dokadnie 36 godzin po finale Sabalenki

sports

Komunikat WTA nadszed tuz przed ponoca. Dokadnie 36 godzin po finale Sabalenki

Gdy Iga Swiatek przesza trzecia runde Australian Open byo juz wiadomo ze jej ogromna strata do Aryny Sabalenki w rankingu WTA sie zmniejszy. Polka miaa szanse wrocic na pierwsze miejsce ale przepada ona w chwili gdy przegraa swoj pofina tuz po awansie Biaorusinki. Tytu dla Madison Keys oznacza ze strata Igi do Aryny nie bedzie duza ale trzeba byo jeszcze czekac na oficjalny komunikat WTA - organizacja zaskakiwaa ostatnio karami i odjeciem punktowych zdobyczy. Ten komunikat pojawi sie w niedziele kilka minut przed ponoca.

Komunikat WTA nadszedł tuż przed północą. Dokładnie 36 godzin po finale Sabalenki
January 26, 2025 | sports

Gdy Iga Świątek przeszła trzecią rundę Australian Open było już wiadomo, że jej ogromna strata do Aryny Sabalenki w rankingu WTA się zmniejszy. Polka miała szansę wrócić na pierwsze miejsce, ale przepadła ona w chwili, gdy przegrała swój półfinał, tuż po awansie Białorusinki. Tytuł dla Madison Keys oznaczał, że strata Igi do Aryny nie będzie duża, ale trzeba było jeszcze czekać na oficjalny komunikat WTA - organizacja zaskakiwała ostatnio karami i odjęciem punktowych zdobyczy. Ten komunikat pojawił się w niedzielę, kilka minut przed północą. Nie ma co ukrywać, Aryna Sabalenka miała prawo liczyć, że jej przewaga nad Igą Świątek będzie wynosić blisko 1000 punktów, a tak by się stało, gdyby po raz trzeci z rzędu wygrała Australian Open. Była w tym roku niepokonana, to na nią stawiali fachowcy w pojedynku z Madison Keys. Podobnie jednak stawiali na Igę Świątek, gdy przyszło jej walczyć z Amerykanką w półfinale. A tymczasem Madison sprawiła obu wielkim faworytkom psikusa i zgarnęła główne trofeum. Zarazem sprawiła, że choć zmiany na pozycji liderki rankingu WTA nie ma, to jednak formalnie będzie ona możliwa jeszcze w lutym. Choć, to trzeba przyznać, bardzo trudna do zrealizowania. Madison Keys wygrała ten mecz o tytuł 6:3, 2:6, 7:5 - po raz pierwszy w karierze zgarnęła do swojego dorobku 2000 punktów, wyrównała historyczne osiągnięcie - z... października 2016 roku. Wtedy też była siódma, teraz ma realną szansę, by wkrótce znaleźć się nawet o dwa albo trzy miejsca wyżej. W Dosze i Dubaju w 2024 roku nie grała, w Indian Wells i Miami nie przebrnęła odpowiednio drugiej i trzeciej rundy. Sporo więc powinna wiosną zyskać. Sabalenka została liderką rankingu 21 października, gdy Polce odjęto punkty za brak wymaganej liczby turniejów WTA 500. Choć i tak to prowadzenie by straciła, ale tydzień później. Przed Australian Open dzieliło je ponad 1500 punktów, ale już w Melbourne to Białorusinka mogła stracić a o 1870 punktów więcej. Tak się nie stało, choć sama nie wygrała zmagań, a Polka nie zaszła dalej niż ona. Na szczycie jest więc niby status quo, ale jednak sytuacja wygląda inaczej. WTA potwierdziło, że Aryna ma w dorobku 8956 punktów, w Iga - 8770. Dzieli je więc 186 punktów, to kwestia jednego turnieju. Aż chciałoby się napisać, że jeśli obie awansują w kolejnym WTA 1000 w Dosze do finału, to stoczą walkę między sobą o fotel liderki. Tak nie jest - Polka broni w Katarze tytułu, to aż 1000 punktów. A Białorusinka rok temu ów turniej odpuściła, odpoczywała po Australian Open. Jeśli Iga wygra, a Aryna zawali ten turniej, to do zmiany na pozycji światowej jedynki może dojść najwcześniej w Dubaju. A dokładnie - 24 lutego. Choć raczej to jest kwestia dalszej przyszłości. W czołowej dziesiątce, poza ogromnym awansem Madison Keys, aż o siedem pozycji, warto odnotować powrót Pauli Badosy. Hiszpanka dotarła do półfinału, grała znakomicie i potwierdziła, że gdy nie przeszkadzają jej sprawy zdrowotne, może dokonywać wielkich rzeczy. Aż trzy pozycje straciła zaś mistrzyni olimpijska Qinwen Zheng, która w 2024 roku grała w finale Australian Open. Z czołową dziesiątką pożegnały się zaś: Daria Kasatkina i Barbora Krejcikova. Dwie pozycje straciła z kolei Magdalena Fręch, która rok temu odpadła w Melbourne w czwartej rundzie, teraz zaś w trzeciej. Magda Linette znalazła się zaś trzy miejsca wyżej, mimo, że po raz drugi z rzędu zupełnie jej nie poszło i odpadła już po pierwszym spotkaniu. A to dlatego, że sporo punktów straciły: Amanda Anisimova, Linda Noskova i Dajana Jastremska. Ta ostatnia, półfinalistka z 2024 roku, spadła aż o 39 pozycji, na 72. miejsce. Warto zwrócić uwagę na ogromny awans Lindy Klimovicovej, która w trakcie AO najpierw zagrała w finale turnieju ITF W35 w La Marsa, a następnie wygrała drugie takie zmagania . Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2025 . Wszystkie prawa zastrzeżone.

SOURCE : interiasport
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS