Home/sports/Boiska hale i obiekty sportowe pod woda. Ogromne straty. Minister obiecuje

sports

Boiska hale i obiekty sportowe pod woda. Ogromne straty. Minister obiecuje

Powodz w poudniowozachodniej Polsce dotknea wszystkich sfer zycia. W wielu miejscach mieszkancy wciaz probuja powstrzymac zywio. W innych rozpoczyna sie liczenie strat i wiara ze panstwo pomoze poszkodowanym. Podobnie jest w sporcie wiele klubow stracio hale boiska czy stadiony na ktorych trenowao i rozgrywao zawody. Rzad Rzeczypospolitej znajdzie sposob zeby szybko te obiekty wrociy do funkcjonowania dla lokalnych spoecznosci zapewnia Ireneusz Ras wiceminister sportu.

September 18, 2024 | sports

Powódź w południowo–zachodniej Polsce dotknęła wszystkich sfer życia. W wielu miejscach mieszkańcy wciąż próbują powstrzymać żywioł. W innych rozpoczyna się liczenie strat i wiara, że państwo pomoże poszkodowanym. Podobnie jest w sporcie – wiele klubów straciło hale, boiska czy stadiony, na których trenowało i rozgrywało zawody. – Rząd Rzeczypospolitej znajdzie sposób, żeby szybko te obiekty wróciły do funkcjonowania dla lokalnych społeczności – zapewnia Ireneusz Raś, wiceminister sportu. Zalanych boisk, stadionów, hal, basenów czy kortów są najpewniej setki. W wielu miejscach były to niedawno wyremontowane za miliony złotych obiekty sportowe. Jak choćby w Prudniku, gdzie stadion był w trakcie modernizacji wartej około 29 mln złotych. Albo obiekt w Głuchołazach. Stadion o standardzie FIFA 2 Stars kosztował prawie 8 mln złotych. Obiekty znalazły się pod wodą, a działacze sportowi nie mają wątpliwości. - Trzeba jasno powiedzieć, że stadionu nie ma - mówił Interii Krzysztof Kuśmirek z Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Głuchołazach. Powódź dotknęła też wielu innych obiektów sportowych , które stanęły na drodze żywiołu. To np. stadiony MKS Nysa Kłodzko, Kryształu Stronie Śląskie czy Unii Bardo, boisko i budynek klubowy Granicy Ruptawa, Górnika Złotoryja, hala Pogoni Prudnik, gdzie woda zalała parkiet i zniszczyła sprzęt, korty Kłodzkiego Towarzystwa Tenisowego. Na terenie samego Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej powódź mogła dotknąć ponad sto klubów. Jego prezes Andrzej Padewski zabezpieczył 200 tys. zł z rezerwy budżetowej na pomoc, ale to będzie kropla w morzu potrzeb. Dlatego kluby z jednej strony na własną rękę próbują zbierać pieniądze i np. GKS Głuchołazy założył internetową zrzutkę, ale liczą przede wszystkim na pomoc państwa. - Od początku monitorujemy tę sprawę. Zdajemy sobie sprawę, że zderzymy się z tą rzeczywistością i potrzebami. Będziemy musieli odpowiedzieć na nie pozytywnie i na pewno rząd Rzeczypospolitej znajdzie sposób, by szybko te obiekty wróciły do funkcjonowania - mówi w rozmowie z Interią wiceminister sportu Ireneusz Raś. Jak sytuacja się unormuje, będziemy starać się to wszystko analizować i policzyć. A potem odpowiedzieć na te potrzeby. ~ Ireneusz Raś, wiceminister sportu W wielu mniejszych miejscowościach te obiekty są jedną z nielicznych rozrywek, miejscem spędzania wolnego czasu i organizowania nie tylko wydarzeń sportowych. - Trudno, żeby w tej sytuacji samorząd sam poradził z tymi wyzwaniami. Na tę chwilę działania ratunkowe polskiego rządu są profesjonalne - uważa wiceminister. - Potem będziemy starać się pomóc tym wszystkim gminom dotkniętym powodzią, by jak najszybciej wyjść z tej traumy powodziowej, wrócić do pełnego funkcjonowania, a to również dotyczy funkcjonowania obiektów sportowych. Andrzej Klemba Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2024 . Wszystkie prawa zastrzeżone.

SOURCE : interiasport
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS