Blogs
Home/sports/Adamek pojecha na zaprzysiezenie Trumpa. Oto co krzycza na ulicach Waszyngtonu

sports

Adamek pojecha na zaprzysiezenie Trumpa. Oto co krzycza na ulicach Waszyngtonu

- My ludzie chcemy tylko normalnosci a ja pamietam czasy gdy rzadzi Donald Trump. Byo lepiej - mowi po wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych Tomasz Adamek. Sam gosowa on na 78-latka ktory wasnie zosta zaprzysiezony po raz drugi. Byo to wielkie wydarzenie a Adamek nie mog tego przegapic i uda sie do Waszyngtonu. O swoich odczuciach opowiedzia w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.

Adamek pojechał na zaprzysiężenie Trumpa. Oto co krzyczał na ulicach Waszyngtonu
By Hubert Rybkowski | January 22, 2025 | sports

- , który w poniedziałek 20 stycznia został zaprzysiężony na drugą kadencję (poprzednia w latach 2017-2021). Tomasz Adamek pojechał na zaprzysiężenie Donalda Trumpa. "Ameryka ożyła" Utytułowany pięściarz, mieszkający w mieście Kearny w stanie New Jersey, nigdy nie krył się ze swoimi poglądami i głośno popierał Trumpa (nawet wykrzykiwał jego nazwisko w lokalu wyborczym, za co groziła mu kara). Z tego powodu trudno dziwić się, że udał się do Waszyngtonu, znajdującego się cztery godziny jazdy samochodem od jego domu, na zaprzysiężenie nowego-starego prezydenta. - Nie mogłem przegapić takiego wydarzenia - wyznał w rozmowie z . Według niego po zwycięstwie kandydata Partii Republikańskiej "cała Ameryka odżyła". - Z kim nie rozmawiam, to głosował na Trumpa. Jest teraz bardzo pozytywny klimat w Stanach - powiedział. Zobacz też: Zdaniem Adamka optymizm panuje również wśród amerykańskiej Polonii, która zjechała na waszyngtońską uroczystość z różnych części kraju. Generalnie na ulicach stolicy było tłoczno. - Cały Waszyngton był zapchany ludźmi. Wielkie wydarzenie, setki tysięcy ludzi na ulicach. Warto było zobaczyć to na żywo - oznajmił. I dodał: - Skandowałem ze wszystkimi: "Donald Trump! Donald Trump!". Czułem dumę. Tomasz Adamek nie mógł opędzić się od kibiców w Waszyngtonie. "Zapamiętali to" Jednak nawet w takim tłumie 48-latek był rozpoznawany przez fanów, zarówno , jak i amerykańskich. - Rozdałem mnóstwo autografów. [...] Podchodzili, pozdrawiali, gratulowali kariery. Ustawiały się do mnie kolejki, ludzie prosili o zdjęcia. Toczyłem wojny w ringu i widać kibice to zapamiętali - stwierdził. - Tyle lat mieszkam w Ameryce, ale że jestem normalny, to ludzie mnie lubią. Zawsze pozostawałem jednak skromnym gościem, dlatego przy takim zainteresowaniu w Waszyngtonie byłem nawet trochę zawstydzony - zakończył były mistrz świata federacji IBF, IBO oraz , który w zawodowym ringu stoczył 59 walk (53-6, 31 KO), a później próbował sił w w oktagonie (3-0, 1 KO) na galach freakfightowych i Epic.

SOURCE : sport_pl
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS