Blogs
Home/science/Sad Najwyzszy idzie na reke PiS. Byy szef PKW ostrzega przed nadchodzacym problemem

science

Sad Najwyzszy idzie na reke PiS. Byy szef PKW ostrzega przed nadchodzacym problemem

Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sadu Najwyzszego uznaa za zasadna druga ze skarg Prawa i Sprawiedliwosci na uchwae Panstwowej Komisji Wyborczej. Tym razem chodzi o odrzucenie rocznego sprawozdania finansowego partii za 2023 r. Decyzja ta dla PiS oznacza odblokowanie drogi do otrzymania ponad 70 mln z z budzetu panstwa. Problem w tym ze ta izba SN jest nieuznawana za sad przez europejskie trybunay i przez legalnych sedziow SN wiec rzad nie stosuje sie do jej rozstrzygniec. Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN nie jest sadem jej "postanowienia" nie zostay wydane przez sad wiec kazda czynnosc tej izby jest bezskuteczna mowi Onetowi byy szef PKW sedzia Wojciech Hermelinski.

January 21, 2025 | science

Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN, składająca się wyłącznie z tzw. neosędziów, jest nieuznawana za sąd przez europejskie trybunały i legalnych sędziów SN. Rząd nie wykonuje jej postanowień Mimo to PKW — na mocy innego postanowienia tej izby SN — przyjęła w grudniu uchwałę, zezwalającą na wypłatę PiS budżetowych pieniędzy. Teraz może zrobić to samo Sędzia Wojciech Hermeliński, były szef PKW w rozmowie z Onetem podkreśla, że dzisiejsza decyzja to "powtórka z rozrywki". — I znów wywoła chaos — wskazuje Sędzia Hermeliński zaznacza, że prawdziwe problemy z tzw. neoizbą SN zaczną się w trakcie i po wyborach prezydenckich przewidzianych na maj br. Postanowienie Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN zapadło na niejawnym posiedzeniu siedmiorga członków tej izby pod przewodnictwem jej prezes Joanny Lemańskiej . W izbie tej zasiadają sami tzw. neosędziowie, czyli osoby wadliwie powołane przez nową Krajową Radę Sądownictwa. Rzecznik SN Aleksander Stępkowski, sam będący tzw. neosędzią , tłumacząc przesłanki decyzji Izby Kontroli Nadzwyczajnej, pośrednio skrytykował Państwową Komisję Wyborczą. Jak mówił, całe postępowanie przed PKW dotyczące finansowania partii politycznej było przeprowadzone w sytuacji "pewnego nieporozumienia". — PKW nie uświadamiała sobie, że czym innym jest kontrola sprawozdania komitetu wyborczego partii politycznej, a czym innym jest kontrola sprawozdania finansowego partii politycznego — mówił Aleksander Stępkowski, dodając, że są to dwa różne podmioty. Stępkowski przypomniał, że PKW odrzucając sprawozdanie komitetu wyborczego, uznała, że jest to wystarczająca przesłanka, aby podjąć uchwałę o odrzuceniu sprawozdania finansowego partii politycznej. — Prawo w ten sposób tego nie stanowi. Fakt podjęcia jednej uchwały nie jest przesłanką wystarczającą do podjęcia drugiej uchwały, są to uchwały dotyczące dwóch różnych podmiotów — mówił rzecznik. — Rozpatrując sprawozdanie partii politycznej, trzeba przeprowadzić osobne postępowanie dowodowe i trzeba w osobny sposób wykazać naruszenie przepisów prawa, które by uzasadniało odrzucenie sprawozdania partii — mówił Stępkowski. W opinii rzecznika SN PKW podejmując uchwałę o odrzuceniu sprawozdania finansowego PiS "zaniechała przeprowadzenia całego postępowania dowodowego i oparła się wyłącznie na fakcie podjęcia wcześniej uchwały o odrzuceniu sprawozdania finansowego komitetu wyborczego". Rzecznik Stępkowski przekazał również, że na skutek tego, że nie przeprowadzono osobnego postępowania dowodowego, pozbawiono PiS możliwości ustosunkowania się do zgromadzonych materiałów. — Partia polityczna została pozbawiona prawa do obrony przed PKW — mówił. Były szef PKW: jeśli odrzuca się sprawozdanie komitetu, to z automatu odrzuca się sprawozdanie partii — Mechanizm oceny i przesłanki do odrzucenia tak sprawozdania komitetu wyborczego, jak sprawozdania całej partii politycznej są w stu procentach takie same, pokrywają się — mówi Onetowi były szef PKW Wojciech Hermeliński, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku. — Nawet przewodniczący PKW Sylwester Marciniak w sierpniu uprzedzał — gdy komisja odrzuciła sprawozdanie PiS z wyborów — że najpewniej taka sama decyzja zapadnie w odniesieniu do sprawozdania całej partii. Bo zasady odrzucania tych dwóch dokumentów są oparte na tych samych przesłankach i są ze sobą zbieżne — podkreśla. Pytany o to, czy stosowne jest, aby tzw. neosędzia, którym jest rzecznik SN Aleksander Stępkowski, krytykował legalny organ, jakim jest PKW, sędzia Hermeliński mówi, że "wiadomo, dlaczego on to robi". — Najwyraźniej solidaryzuje się z tą izbą. A sama izba... Tu obserwujemy dokładnie to samo, co działo się, gdy Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN uchyliła sierpniową decyzję PKW, dotyczącą sprawozdania komitetu wyborczego PiS. Mamy powtórkę z rozrywki i chaos — zaznacza były szef PKW. — Powtórzę to, co mówi większość prawników. Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN nie jest sądem, jej "postanowienia" nie zostały wydane przez sąd, więc każda czynność tej izby jest bezskuteczna — wskazuje. Mimo tych zastrzeżeń co do legalności Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN, teraz, jak mówi sędzia Hermeliński, PKW będzie musiała się tym postanowieniem nie sądu zająć. — I znów będzie chaos, bo PKW jest poniekąd związana swoją poprzednią uchwałą, tą przyznającą PiS pieniądze. Pewnie skończy się tak, że komisja wyprodukuje podobny twór, składający się z paragrafów, które są ze sobą sprzeczne — podkreśla. — Decyzja tej izby, tego nie sądu nie jest dla mnie zaskoczeniem, ale problemem jest to, co będzie dalej — wyjaśnia. Zamieszanie po ruchu ministra Domańskiego. Potrzebne pilne posiedzenie PKW. "Nie mają prawa wstrzymać się od głosu" Problemy po wyborach prezydenckich? Były szef PKW ma rozwiązanie Jak przekonuje były szef PKW, najpoważniejsze kłopoty z tzw. neoizbą, czyli nieuznawaną Izbą Kontroli Nadzwyczajnej SN zaczną się przy wyborach prezydenckich. — Gdy organ ten będzie oceniać skargi komitetów czy kandydatów, którym odmówiono rejestracji — mówi sędzia Hermeliński. — A po wyborach, jeśli nie uzna się orzeczenia Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN, która może zrobić praktycznie wszystko, nawet unieważnić wybory, zaczną się prawdziwe kłopoty. Ale można im zaradzić — zaznacza. — Wystarczy, że w sytuacji, gdy nie będzie oficjalnie i legalnie prezydenta, jego obowiązki i uprawnienia może, na mocy art. 131 konstytucji, przejąć marszałek Sejmu. I gdyby to zrobił, to ma prawo podpisywać ustawy, w tym te dotyczące Sądu Najwyższego. I wystarczy, że podpisze ustawę, która odbierze tym neosędziom z Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN prawo do oceniania wyniku wyborów prezydenckich, aby problem sam się rozwiązał. To jest rozwiązanie — podsumowuje sędzia Hermeliński.

SOURCE : wiadomosci
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS