Republikanski kongresmen nie zgadza sie z pomysem Donalda Trumpa. "To prawo obowiazujace od momentu powstania republiki"

Republikański kongresmen Byron Donalds powiedział, że amerykańskie wojska nie będą rozmieszczone wewnątrz kraju. Tym samym sprzeciwił się sugestii Donalda Trumpa. W weekend były prezydent zapowiedział, że wojska na ulicach mogą być potrzebne do radzenia sobie z "radykalnie lewicowymi szaleńcami" i "wrogiem wewnętrznym" . Donalds, kongresmen z Florydy i sojusznik byłego prezydenta, przyznał, że zasadne może być rozmieszczenie Gwardii Narodowej , ale powstrzymał się od poparcia Trumpa w sprawie wykorzystania regularnego wojska w kraju do zabezpieczenia wyniku wyborów. Sfrustrowany Donald Trump wybucha. Kulisy tajemniczego spotkania za zamkniętymi drzwiami "Oczywiście nie chcemy, aby amerykańskie wojsko było rozmieszczone w Stanach Zjednoczonych" — powiedział Donalds dziennikarce Kasie Hunt z CNN. "To prawo obowiązujące od dawna w naszym kraju, od momentu powstania republiki". Sugestia byłego prezydenta, że wojsko może być potrzebne do utrzymania pokoju wokół wyborów w przyszłym miesiącu, spotkała się z natychmiastową krytyką ze strony sztabu wiceprezydentki Kamali Harris , która stwierdziła, że komentarze "powinny zaniepokoić każdego Amerykanina, który dba o swoją wolność i bezpieczeństwo". Stan, który może pogrążyć Kamalę Harris. To bastion zwolenników Donalda Trumpa. "Ma się cholernie dobrze" [REPORTAŻ] Donalds, jeden ze 147 Republikanów, którzy w styczniu 2021 r., głosowali przeciwko przyjęciu wyników wyborów, powiedział, że jego zdaniem Trump zaakceptuje wyniki wyborów w 2024 r., jeśli przegra , "o ile każdy stan będzie przestrzegał procedur przyjętych przez legislatury stanowe". "Wszystko, co Donald Trump kiedykolwiek powiedział, to: »Słuchajcie, przestrzegajcie prawa, tak jest napisane, przestrzegajcie procedur, tak jak są napisane«" — upierał się Donalds. "Dopóki tak się będzie działo, wszystko będzie w porządku".