Home/science/Przewidzia putinowski zamordyzm. Dzis twierdzi "Rosja jest kontrolowana przez ludzi o mentalnosci ulicznych bandytow"

science

Przewidzia putinowski zamordyzm. Dzis twierdzi "Rosja jest kontrolowana przez ludzi o mentalnosci ulicznych bandytow"

Caa rosyjska inteligencja ponosi wine za to co wydarzyo sie w latach 90. kiedy nie bylismy wystarczajaco konsekwentni w grzebaniu sowieckiego potwora mowi w wywiadzie jeden z najwiekszych przeciwnikow Wadimira Putina pisarz Wadimir Sorokin. Autor gosnej ksiazki "Dzien oprycznika" w ktorej juz w 2006 r. przewidzia rosyjski totalitaryzm dodaje Rosja jest kontrolowana przez ludzi o mentalnosci ulicznych bandytow.

October 06, 2024 | science

Piotr Horki: Co wiemy o rosyjskim społeczeństwie na ponad rok od wybuchu wojny w Ukrainie? Władimir Sorokin: Jest bierne. Problem polega na tym, że w Rosji o wszystkim decyduje "mała główka" — Moskwa. Wszyscy biernie czekają na to, co się w tej małej główce, którą na szyi nosi Władimir Putin, uroi. Co się teraz dzieje z pana społeczeństwem? To wielka szkoda, że w latach 90. nie udało się tak naprawdę pogrzebać zwłok Związku Radzieckiego. Ówcześni reformatorzy odsunęli go w kąt, myśląc, że sam zgnije. Ale tak się nie stało. Nie zgnił. Putinowi udało się go ożywić. Trup powstał niczym zombie — a teraz grozi całemu światu bombą atomową. Putin nie jest żadnym szachistą. To, co robi z Rosją, jest raczej grą w warcaby. Czy uważa pan, że Rosja tylko grozi użyciem broni nuklearnej, czy rzeczywiście może to zrobić? Rosja jest kontrolowana przez ludzi o mentalności ulicznych bandytów. Jeśli zatrzymają cię tacy nocą w bramie i będą się przechwalać, że mają nóż w kieszeni i zamierzają cię nim pociąć, to wiedz, że to tylko ich małe ego i raczej tego nie zrobią. Jeśli uliczny bandyta będzie chciał cię skrzywdzić, podejdzie do ciebie po cichu i dopiero wtedy wymierzy cios. Dalsza część artykułu pod materiałem wideo: Co pan myślał w momencie wybuchu wojny w Ukrainie? Nie doceniłem szaleństwa Putina. Przed wojną mieszkaliśmy z żoną między Berlinem a Wnukowem na obrzeżach Moskwy. 20 lutego jak zwykle polecieliśmy z Moskwy do Berlina. Ja naprawdę nie spodziewałem się wojny. Sądziłem, że będzie ona miała charakter hybrydowy. Okazało się jednak, że życie jest surowsze niż literatura. Mówił pan niedawno, że w dzisiejszym świecie męskie wzorce nie radzą sobie zbyt dobrze. Czy jest pan w stanie sobie wyobrazić, że to kobieta mogłaby stać za odrodzeniem dzisiejszej Rosji? Bardzo bym tego chciał, ponieważ zarówno sowieccy, jak i postsowieccy mężczyźni strasznie mnie rozczarowali. Nie są bohaterami. Dotyczy to też naszej rosyjskiej opozycji, którą nazwałabym raczej politycznymi masochistami niż bohaterami. Niestety. Tymczasem rosyjskie kobiety mają wielki potencjał. Oczywiście, to utopia. Z drugiej jednak strony w Rosji wszystko jest możliwe. Iwan Wyrypajew o aresztowaniu: liczę, że Polska mnie nie wyda Dlaczego uważa pan, że obecna rosyjska opozycja przypomina masochistów? Przecież oni pracują w bardzo trudnych warunkach. Wydaje mi się, że rosyjskiej opozycji najlepiej wychodzi wtrącanie siebie samych do więzienia. Są w tym naprawdę dobrzy, niestety. Mam nadzieję, że po tym, jak Rosja przegra wojnę – a widzimy, że przegrywa – przyszłość przyniesie do rosyjskiej polityki prawdziwych bohaterów, takich jak na przykład Vaclav Havel. Nie tylko masochistów. Rosyjski dramaturg Iwan Wyrypajew mówi, że czuje się winny po inwazji na Ukrainę. Co pan o tym sądzi? To jest skrócona wersja wywiadu opublikowanego w jednym z największych czeskich tygodników "Respekt", z którym współpracuje Onet. Polecamy inne teksty naszego czeskiego partnera Bardzo dobrze go rozumiem. Uważam, że cała rosyjska inteligencja ponosi winę za to, co wydarzyło się w latach 90., kiedy nie byliśmy wystarczająco konsekwentni w grzebaniu sowieckiego potwora. Byliśmy zbyt lekkomyślni i głupi, a potwór okazał się żywszy, niż nam się wydawało. Co można było wtedy zrobić inaczej, by tego uniknąć? Pierwszą rzeczą, którą należało zrobić, była lustracja – aby pracownicy KGB i członkowie partii komunistycznej nie mogli nadal zajmować stanowisk w służbie cywilnej. Powinien był również odbyć się proces sowieckiego bolszewizmu, leninizmu i stalinizmu. Ich zbrodnie powinny zostać w pełni ujawnione. Wszystkie archiwa winny zostać udostępnione. Reżim sowiecki powinien był zostać uznany za zbrodniczy. Dopiero wtedy moglibyśmy ruszyć w przyszłość, czyli pogrzebać totalitarną przeszłość, tak, jak zrobiono to w Niemczech w latach 50. i 60., kiedy wykopano ogromny dół, a następnie zakopano w tym grobie nazizm. Dlatego Niemcy są obecnie dobrze prosperującym krajem demokratycznym. Rosyjska kultura nie może zostać zniszczona, ponieważ już dawno stała się częścią kultury światowej. Tołstoj, Dostojewski i Skriabin nie są autorami narodowymi, lecz światowymi. Jeśli Rosja będzie miała drugą szansę na wykopanie takiego grobu i powtórzenie tej historii, co według pana powinna zrobić? Co powinna zrobić z głęboko zakorzenioną nostalgią za wielkim sowieckim imperium, którą tak dobrze opisała Swietłana Aleksijewicz w swojej powieści "Czasy secondhand" i która nie zniknie tak po prostu? Wierzę, że jeśli ta druga szansa nadejdzie, to tylko w wyniku pokonania machiny wojennej Putina. A jeśli tak się nie stanie, reżim będzie nadal mutował i pozostanie zasadniczo totalitarny i neoimperialistyczny — z Putinem lub bez niego. W rzeczywistości zdrowy rozwój Rosji zależy teraz od Ukrainy. Wojna w Ukrainie jest początkiem końca reżimu Putina? Skąd ta nadzieja? Opiera się ona tym, że ten reżim po prostu nie ma strategii. Wykonuje tylko pojedyncze manewry taktyczne. Reaguje na sytuacje, nie tworzy własnych. To jest jego główna cecha. Drugi człowiek w Rosji, który kiedyś "nosił walizki Putinowi". Kim jest Igor Sieczin Co pan przez to rozumie? Putin nie jest żadnym szachistą. To, co robi z Rosją, to raczej gra w warcaby. Czuje się pan dziś Rosjaninem? Oficjalnie jestem obywatelem Federacji Rosyjskiej. Poza tym jednak uważam się za pisarza, który po prostu pisze po rosyjsku. Rosyjski pisarz – to taki archaiczny termin z XIX w. Na grobie Nabokova w szwajcarskiej wiosce Montreux na kamieniu jest po prostu napisane "pisarz". A poza tym moje książki zostały przetłumaczone na ponad 30 języków, mam czytelników wszędzie — jestem po prostu pisarzem. Czy sytuacja wojenna wpływa na pana pracę? Z pewnością ma wpływ — pisanie prozy w czasie wojny jest trudne. Poetom jest teraz łatwiej. Powieściopisarz potrzebuje bowiem dystansu między swoją opinią a tym, o czym pisze. W momencie, gdy świat zmienia się tak szybko i dynamicznie, nie da się tego uchwycić w prozie. Jak wiadomo, wszystkie wielkie powieści o wojnach powstały po ich zakończeniu. " Wojna i pokój " Tołstoja, powieści Remarque'a i inne dzieła zawsze powstawały później. Ale mnie jest łatwiej pisać, bo nie piszę o wojnie. W Ukrainie usunięto ponad sto pomników pisarza Aleksandra Puszkina. Bardzo dobrze rozumiem ten demontaż. Odpowiada to prawom czasu wojny. Myślę, że w ten sam sposób podczas II wojny światowej Francuzi, Holendrzy czy mieszkańcy Bałkanów mówili, że już nigdy w życiu nie przeczytają Goethego. Takie są konsekwencje wojny. Pamiętam, że jakiś miesiąc po rozpoczęciu tej szalonej wojny widziałem w internecie zdjęcie z kijowskiego śmietnika, na którym leżał portret Puszkina. I myślę, że to zupełnie normalne. Kiedy wojna się skończy, relacje z rosyjską literaturą będą spokojniejsze. Teraz często słyszę wokół siebie głosy panikujących Rosjan, którzy mówią: rosyjska kultura jest niszczona, panuje rusofobia. Uważam, że to kompletny nonsens. Rosyjska kultura nie może zostać zniszczona, ponieważ już dawno stała się częścią kultury światowej. Tołstoj, Dostojewski i Skriabin nie są autorami narodowymi, lecz światowymi. Nie są oni zagrożeni. To całkowicie normalne, że Ukraińcy reagują w ten sposób i mają do tego prawo. Czy język i literatura mają jakąkolwiek szansę obudzić człowieka zmanipulowanego przez propagandę? Wierzę, że ludzie, którzy czytają dobrą literaturę, są wyposażeni w pewne mechanizmy obronne dotyczące życia, śmierci, prawdy i kłamstwa. Władimir Sorokin jest uważany za jednego z najwybitniejszych współczesnych rosyjskich powieściopisarzy. Książkę, "Dzień oprycznika" opublikował w 2006 r., zaledwie sześć lat po dojściu do władzy Władimira Putina. Już w "Dniu oprycznika" Sorokin pokazuje Rosję jako kraj totalny, a część z mechanizmów, które wtedy opisał, dziś obserwujemy w rzeczywistości.

SOURCE : wiadomosci
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS