Piroman ze Szczecina w rekach policji. "Nie potrafi wyjasnic swojego zachowania"

Do podpaleń doszło kilka dni temu w nocy. Trzy zaparkowane pojazdy na terenie szczecińskiej dzielnicy Pomorzany zostały znacznie uszkodzone. Policjanci zabezpieczyli nagrania z monitoringu, na których widoczny był wizerunek sprawcy. Wnikliwa analiza materiału dowodowego pozwoliła na szybkie ustalenie tożsamości mężczyzny. Zaledwie dwa dni po incydencie, policjanci zauważyli podejrzanego na jednej z ulic Szczecina i doprowadzili do jego zatrzymania. 34-latek przyznał się do popełnienia przestępstwa. Jak podkreśliła rzeczniczka komendy w Szczecinie nadkom. Anna Gembala działania sprawcy "to nie były porachunki, próba zastraszenia kogoś". Podpalił jedno auto, ale poważnie uszkodzone zostały też pojazdy stojące obok. — Nie potrafił racjonalnie wyjaśnić swojego zachowania. Powiedział, że w chwili zdarzenia był nietrzeźwy — podsumowała nadkom. Anna Gembala w rozmowie z PAP. Zobacz też: Tragiczna śmierć na przejeździe kolejowym. 50-latka wjechała pod pociąg Piroman może trafić do więzienia Mężczyzna usłyszał zarzut uszkodzenia mienia, za co grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Przed sądem będzie odpowiadał z wolnej stopy. Zobacz też: Znana lekarka straciła prawo jazdy. Poprosiła o pomoc posła PiS Ma zakaz zbliżania się do miejsca popełnienia przestępstw i policyjny dozór.