Home/science/"Mozemy pozyskac znacznie wiecej niz przewidywalismy". May kraj realizuje wielki plan. "Globalne koneksje" Czech daja Ukrainie amunicje "ze wszystkich kontynentow"

science

"Mozemy pozyskac znacznie wiecej niz przewidywalismy". May kraj realizuje wielki plan. "Globalne koneksje" Czech daja Ukrainie amunicje "ze wszystkich kontynentow"

Czeska ofensywa dyplomatyczna nabiera obecnie rozpedu i moze przyniesc przeom w wojnie rozpetanej przez Putina. Najlepsza nadzieja dla Ukrainy i Zachodu jest obecnie inicjatywa kraju liczacego 10 mln obywateli. Jako wieloletni przewodniczacy Komitetu Wojskowego NATO ktory zrzesza wszystkich szefow si zbrojnych sojuszu prezydent Czech Petr Pavel ma doskonae kontakty na caym swiecie. Pochodzenie pociskow ktore Czesi zaatwiaja dla Ukrainy jest pilnie strzezona tajemnica lecz analitycy wojskowi wsrod potencjalnych dostawcow wskazuja m.in. Indie Egipt Tajlandie Wietnam a nawet Argentyne.

September 24, 2024 | science

Rosja przesuwa powoli linię frontu w stronę Kijowa. Europa i USA nie pomagają wystarczająco. Ukraina pilnie potrzebuje amunicji artyleryjskiej. Odpowiednie rezerwy takich pocisków zadecydują o zwycięstwie lub porażce w tej wojnie. Tymczasem amerykański plan pomocowy utknął w Kongresie. Nic dziwnego, że w Moskwie doszło do zamachu. Ekspert obnaża fikcję "teatru bezpieczeństwa" w Rosji. Główna zasada: rób tylko tyle, ile ci każą Tymczasem czeski minister spraw zagranicznych Jan Lipawski w wywiadzie dla Bloomberga powiedział, że Republika Czeska może pozyskać aż do 1,5 mln pocisków artyleryjskich. "Możemy pozyskać znacznie więcej, niż przewidywaliśmy na początku" — stwierdził minister zaznajomiony z planami Pragi. Czesi szukają, płaci Zachód W ramach planu, który jest znany od lutego 2024 r., prezydent Czech Petr Pavel mówił wcześniej o 800 tys. pocisków. Pomysł polega na tym, aby Republika Czeska szukała amunicji artyleryjskiej na całym świecie . Państwa europejskie finansują zakup pocisków, które są następnie dostarczane do Ukrainy. "Prawie wszystko jest gotowe". Elity Putina zdradzają jego plany. "Wyczuł słabość Ukrainy i jest gotów iść dalej, bez względu na cenę" Według doniesień mediów, do tej pory inicjatywę poparło co najmniej 18 krajów; oprócz Kanady są to wyłącznie kraje europejskie, w tym Niemcy. Federalny minister obrony Boris Pistorius (SPD) zadeklarował niedawno, że Niemcy sfinansują zakup 180 tys. pocisków artyleryjskich. Łotewskie źródła rządowe podały w środę, że kraj bałtycki sfinansuje kupno 2 tys. pocisków o wartości 7 mln euro (ok. 30 mln zł). Odpowiadałoby to cenie 3,5 tys. euro (ponad 15 tys. zł) za pocisk. Jednak według wcześniejszych czeskich oświadczeń średnia cena pocisku wynosiłaby tylko 1,8 tys. euro (ok. 7,7 tys. zł). Przy cenie 1,8 tys. euro za pocisk całkowity koszt inicjatywy wyniósłby 2,7 mld euro (ok. 11 mld 650 mln zł). Przy cenie jednego pocisku wynoszącej 3,5 tys. euro byłoby to 5,3 mld euro (blisko 23 mld zł). "Ze wszystkich kontynentów" Najbardziej strzeżoną tajemnicą jest pochodzenie pocisków. Państwa zaangażowane w inicjatywę twierdzą, że dostawcy nie chcą być postrzegani jako wspierający Ukrainę. Są jednak gotowe sprzedawać pociski, jeśli nie zostanie to podane do wiadomości publicznej. Według łotewskich kręgów rządowych jedynymi możliwymi dostawcami są Turcja i Indie. Te zdjęcia przerażają nawet Rosjan. Krwawy odwet Putina. Rosyjska prawniczka: kraj czeka "niekończąca się spirala przemocy" Włoski bloger wojskowy Thomas C. Theiner stwierdził w wywiadzie dla Die Welt, że według jego informacji Indie są jednym z dostawców. Theiner jako możliwych dostawców wymienił ponadto Egipt, Tajlandię, Wietnam i Argentynę. Ekspert stwierdził, że "amunicja pochodzi ze wszystkich kontynentów". Eksperci wśród krajów posiadające duże zapasy starej radzieckiej amunicji wymieniają ponadto Albanię, Bośnię i Hercegowinę, Azerbejdżan i Egipt. W prawie wszystkich przypadkach są to kraje, które w inwazji na Ukrainę pozycjonują się między Zachodem a blokiem rosyjsko-chińskim — i chcą poprawić swoją geostrategiczną pozycję poprzez politykę lawirowania między dwoma biegunami. Kolejnym argumentem przemawiającym za Turcją jako dostawcą jest fakt, że niedawno zwiększyła ona produkcję amunicji artyleryjskiej o standardzie NATO 155 mm, która prawdopodobnie będzie stanowić większość czeskiej inicjatywy. Z drugiej strony RPA ma największy przemysł zbrojeniowy w Afryce, a niemiecki producent Rheinmetall jest na tym kontynencie reprezentowany m.in. w ramach spółki joint venture. Dostawy z RPA wydają się jednak mniej prawdopodobne. W ubiegłym roku rząd tego kraju zdominowany przez prokremlowską partię ANC zablokował już eksport pocisków do Polski. Praga uruchomiła projekt, aby zrekompensować niepowodzenie krajów UE w pozyskiwaniu amunicji Bardziej prawdopodobne jest zaangażowanie Indii, które konsekwentnie pozycjonują się pomiędzy dwiema stronami wojny w Ukrainie. Z kolei Korea Południowa jest już mocno zaangażowana w pomoc Ukrainie. Seul współpracował już z USA w zeszłym roku, wysyłając dla Ukrainy 300 tys. pocisków. Islamiści trafili w czuły punkt Kremla. Eksperci: kolejne ataki są "wysoce prawdopodobne". ISIS-K "zyskało nowe życie" Korea Południowa chce również przeciwdziałać dostawom z Korei Północnej do Rosji. Szef polityki zagranicznej UE Josep Borrell już na początku lutego zasugerował, że Korea Południowa mogłaby być dostawcą pilnie potrzebnych granatów. Jednak Borrell i Unia Europejska (UE) nie odgrywają żadnej roli w czeskiej inicjatywie. Praga uruchomiła projekt, aby zrekompensować niepowodzenie krajów UE w pozyskiwaniu amunicji. Na początku 2023 r. Unia Europejska obiecała wysłać Ukrainie milion pocisków artyleryjskich do końca marca 2024 r. Ten wysoce symboliczny ruch miał również pokazać, że Europa jest zdolna do działania i ma znaczenie w kwestiach obronnych. Jednak termin został już przekroczony — a państwa członkowskie dostarczyły Ukrainie tylko połowę obiecanych pocisków. — Byłoby teraz lepiej, gdyby były to europejskie pieniądze i gdyby była to europejska inicjatywa. Ale jeśli UE nie może tego zrobić, to dobrze, że robią to Czesi — stwierdził w wywiadzie dla Die Welt wysoki rangą urzędnik łotewskiego rządu. Globalne koneksje Czechów Francja początkowo nalegała, aby amunicja dla inicjatywy UE była kupowana wyłącznie w Europie. Zawarcie umów ramowych z firmami zbrojeniowymi zajęło zatem trochę czasu. Po ich sfinalizowaniu kilka państw UE zdystansowało się od projektu. Za wahaniami stały również partykularne interesy. W końcu wszystkie zamówienia na amunicję w ramach inicjatywy trafiły do Ukrainy, jednak niektórzy szefowie rządów chcieli również uzupełnić swoje własne, ograniczone zapasy. "Wojna prawdopodobnie zostanie zamrożona już w tym roku". Trzy powody [OPINIA] Republika Czeska miała dość tego spektaklu i wysłała trzech wysokich rangą urzędników państwowych, aby działali na całym świecie i znaleźli nową amunicję w krajach spoza Unii Europejskiej. Miała to być całkowicie tajna operacja, lecz potem czeski prezydent Petr Pavel odwiedził Monachijską Konferencję Bezpieczeństwa. Nastrój był tam tak przygnębiający, a wiara w skuteczny ukraiński opór tak niska , że prezydent spontanicznie zdecydował się upublicznić inicjatywę swojego kraju, aby wysłać sygnał, że zwrot w wojnie jest nadal możliwy. Jako wieloletni przewodniczący Komitetu Wojskowego NATO — który zrzesza wszystkich szefów sił zbrojnych — Pavel ma doskonałe kontakty. Ponadto Republika Czeska prawdopodobnie wciąż posiada radzieckie zapasy w swoich magazynach. Według czeskiego portalu Respekt zamysłom Pragi pomógł również krajowy czeski przemysł obronny, który ma globalne koneksje. Producent broni CSG (Czechoslovak Group) drastycznie zwiększył swoją produkcję. Według własnych danych firma odpowiada za około jedną czwartą europejskich zdolności produkcyjnych pocisków artyleryjskich kalibru 155 mm.

SOURCE : wiadomosci
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS