Lukratywne stanowiska dla dziaaczy politycznych. "Gdzie nowa jakosc"

Lokalni działacze PO, PSL i Lewicy, bliscy współpracownicy czołowych parlamentarzystów koalicji rządzącej, a nawet boiskowy kolega Donalda Tuska — tak wygląda lista beneficjentów najnowszych zmian w Totalizatorze Sportowym. Należąca w pełni do Skarbu Państwa spółka przeprowadziła w ostatnich miesiącach kadrową rewolucję, wyrzucając wszystkich regionalnych dyrektorów, a w ich miejsce powołując osoby z jasnymi politycznymi powiązaniami — piszą Szymon Piegza i Marcin Terlik. W części regionów nie obsadzono jeszcze stanowisk dyrektorskich. — To jest sedno. Nie ma konkursów — mówił Szymon Piegza, przypominając słowa premiera Donalda Tusk, który zapewniał, że rekrutacja do spółek Skarbu Państwa będzie jawna i transparentna. — Możemy przypuszczać, że stanie się tak samo, jak do tej pory. Posady zostaną obstawione z klucza politycznego — dodał dziennikarz Onetu. Jak wyjaśniał, Totalizator Sportowy przesłał do redakcji Onetu wyjaśnienia, że wszystkie rekrutacje zostały przeprowadzone "w sposób zgodny z procedurą i wewnętrznym regulaminem". — Miała być nowa jakość, miała być zmiana. W artykule pytamy, gdzie to jest — podkreślił Szymon Piegza.